2 czerwca 2011
Afgańskie dzieci modlą się na leżąco
Afgańskie dzieci modlą się na leżąco,
Bo nie mają nóg,
Zabrał je Bóg,
Pstrykając palcami, od tak - lekceważąco.
Nie pierwszy i nie ostatni raz,
Słychać ją - eksplozję ukrytej w piachu złości,
Na prostej drodze do nieosiągalnej wolności.
To zapach śmierci w powietrzu spowalnia wojny czas.
Feralny poranek w kurzu i złowieszczy fetor,
Wschodzące słońce obdarte z resztek swojej piękności,
W sądną godzinę kości zostaną obdarte do nagości.
Zycie już nigdy nie wróci na swój dawny tor.
I choćby nawet Wszechmogący Bóg,
Nie zabierał dzieciom nóg...
I choćby wszystkie modlitwy świata,
Mogły wskrzeszać umarłych i naprawiać ból,
Pierwszy przyjdzie fałszywy król,
By złamać berło na głowie naszego świata,
A na surowe kikuty sypać sól.
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
Belamonte/Senograsta
23 lutego 2025
sam53
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch