5 lipca 2018
właśnie zawalił mi się świat
kiedy czytasz to co napisała, jeszcze wątpisz. jeszcze cały jesteś
w tych kolorowych strzępach niedowierzania. śmiesz mieć nadzieję,
że to tylko przekoloryzowane banalne pięć słów. że na przykład
połamała nażelowane paznokcie, że rozpadł się jakiś bojsbend,
że w tesco zabrakło różowego mydełka z aleppo. w najgorszym razie,
że dostała grubszą burę od kapryszącego szefa wszystkich szefów.
albo że znów boli podbrzusze ponad granicę dopuszczalnego cierpienia.
więc trzymasz bezrobotne kciuki, ale wiesz że da radę - zawsze daje.
i wtedy gdy właśnie napełniasz się uleniwioną wiarą, wtedy to właśnie,
gdy gromadzą się te co ciemniejsze lęki, gdy jak skończony debil
zaczynasz mamrotać banialuki o umierającej matce tych głupich,
wtedy to właśnie powinieneś chwycić za kilof empatii, sprowadzić psy,
buldożery wsparcia, niechby nawet jebany helikopter aweńdżersów.
a zwłaszcza nie dorzucaj betonu. bo tym razem może mieć rację -
nie liczy się skala richtera, liczy się gruz, pył i popiół po marzeniach.
28 marca 2025
ajw
28 marca 2025
ajw
28 marca 2025
ajw
28 marca 2025
Marek Gajowniczek
27 marca 2025
sam53
27 marca 2025
sam53
27 marca 2025
Yaro
27 marca 2025
wiesiek
27 marca 2025
Marek Gajowniczek
27 marca 2025
Eva T.