13 czerwca 2018
niedożycie
nie zdążyli. cień przyłapany na nieśmiałym skradaniu się
pod ścianą - już tam pozostał. w zakleszczeniu między
lodowatymi szczypcami, dnem wziernika a lusterkiem,
na którym nieporadnie usiłowano schwytać oczekiwane
tchnienie. jak szybko musiało żyć to ciałko! wystarczył
błysk, strzał z palców, ostry grymas. a potem cisza cisz,
gdy przez SOR wali fala zaniepokojenia. liniami rozbitymi
na lamperii w jakiś kontur szantażuję upartą wyobraźnię,
by nie widziała w nich niedożycia. wolę wierzyć, że wybiegło.
że siądzie przed telewizorem, będzie prężyć się w zimnej
pościeli. może nawet kiedyś żebrać. o lizaka, bajkę, przytul.
zaczaruję sam siebie, że zdołało uciec. przed wykreśleniem.
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
Jaga