22 września 2015
zanim porozmawiamy o poezji grzebalskiego
jest taka śliczna. zdecydowanie zbyt ładna, aby nasza
rozmowa przebiegła w poważnym tonie. bez stroszenia
resztek żałosnej samczyzny. obniżam głos - już znam
swoje atuty. wciągam nadwyżki siebie by się nie rozlać
- znam swoje passusy. jestem gotów zbłądzić gdzie zechce.
by porozmawiać skutecznie o intymności musimy najpierw
o pogodzie. stworzyć nam zdrowy, wielce neutralny kontekst.
przeczekać zapowiedź przeznaczenia na dziś; wyprowadzić
na spacer osobliwy punkt wyjścia: w izobary, jakieś celsjusze,
miligramy na każdy metr sześcienny dialogu. a jednak
niecierpliwię się. tu i teraz bardziej od plagi całodziennych
opadów chciałbym poczuć, jak się ma ta całkiem twoja,
zupełnie niemeteorologiczna wilgoć, gdy przerośnięte ego
podstarzałego samca przebija rzadko używaną skromność.
więc - kilka czerstwych żartów o nad wyraz mokrym deszczu;
tak. miód na duszę przy zmysłowej zapowiedzi przejaśnień.
w okolicach drugiej kawy możemy już przerozmawiać się bliżej.
wreszcie będzie hedonistycznie. niech mi się dzieje ciało twoje.
13 września 2025
sam53
13 września 2025
wiesiek
13 września 2025
sam53
13 września 2025
dobrosław77
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais
12 września 2025
smokjerzy
12 września 2025
Sztelak Marcin