22 września 2015
zanim porozmawiamy o poezji grzebalskiego
jest taka śliczna. zdecydowanie zbyt ładna, aby nasza
 rozmowa przebiegła w poważnym tonie. bez stroszenia
 resztek żałosnej samczyzny. obniżam głos - już znam
swoje atuty. wciągam nadwyżki siebie by się nie rozlać
 - znam swoje passusy. jestem gotów zbłądzić gdzie zechce.
 by porozmawiać skutecznie o intymności musimy najpierw
 
o pogodzie. stworzyć nam zdrowy, wielce neutralny kontekst.
 przeczekać zapowiedź przeznaczenia na dziś; wyprowadzić
 na spacer osobliwy punkt wyjścia: w izobary, jakieś celsjusze,
 
miligramy na każdy metr sześcienny dialogu. a jednak
 niecierpliwię się. tu i teraz bardziej od plagi całodziennych
 opadów chciałbym poczuć, jak się ma ta całkiem twoja,
 
zupełnie niemeteorologiczna wilgoć, gdy przerośnięte ego
 podstarzałego samca przebija rzadko używaną skromność.
 więc - kilka czerstwych żartów o nad wyraz mokrym deszczu;
 
tak. miód na duszę przy zmysłowej zapowiedzi przejaśnień.
 w okolicach drugiej kawy możemy już przerozmawiać się bliżej.
 wreszcie będzie hedonistycznie. niech mi się dzieje ciało twoje.
31 października 2025
wiesiek
31 października 2025
Jaga
31 października 2025
Yaro
31 października 2025
sam53
31 października 2025
smokjerzy
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais
30 października 2025
wiesiek
29 października 2025
violetta