11 march 2012
Jeden.
Moja moc? Przezrocze. Niepewny szept. Usłyszcie, błagam.
I tak samo, niech nie dosięgnie. Dwoje z tą klątwą się zmaga.
Posągowa ignorancja, bezczelność idioty. Wiesz już na co choruję?
Lustro przed tobą. Choć od tyłu się skrada, pod waszymi stopami ból rozsypuję.
Tajemnica sprzed epoki króla. Domieszka świeżego powietrza,
dwa plus dwa znaczy siedem. Zbyt mało Jeden, by moje kajdany rozerwać?
Na co dzień "nie znamy się tylko z widzenia". Na co dzień pożądasz mej siły.
Wczoraj cię nie obchodzi. Jutro znowu zrobimy zadymę.
Smutek łamany przez tęsknotę. Potrzebę.
Nagość w skafandrze, przed wami. Ale przecież nie wiecie.
Nie krzyknę na głos, a ty nie zapytasz. Bliscy, jak dwa obok cienie.
Lecz nie waż się mówić, że znasz mnie od dawna.
Znamy się
tylko
z widzenia!
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma