21 july 2011
Wiosna dla ludu
Znowu nie będzie wiosny dla ludu. Zatrzyma nas zima
wybranych.
Znowu ruszą świnie do biegu. Jak z bata strzelił, będą
kraść, gwałcić i żreć nasze zapasy.
To nie, że wybory. Nie, że kiełbasa dla tępaków,
po prostu wstaje dzień. Zupa z tanich buraków.
I plują nam w talerz i zaciskają w garści ostatnią
chusteczkę do nosa,
i zasmarkamy się własną niemocą i wyliżemy ten talerz.
Godność? No, proszę!
W dziurawych butach i na sterydach, by jeszcze jeden dzień,
wytrzymać ciężar zarabiania na chleb z łaski Panów. Ten
Polski chleb.
Dyktatura sekty z terroryzmem za pazuchą,
powie bajkę o wolności. I ogoli nam jaja tępą żyletką. Na
sucho.
U nich wszystko jest miłością. „Krzyżem go, prosto w ryj!”
Kto bez winy niech dzierży kamień. I pełno ich! Pełno ich!
Ciężko być Polakiem w zniewolonym, wyprzedanym kraju.
Orzeł biały z zawiązanym dziobem. Obcięli mu pazury i
wrzucili do gara.
Ciężko być Polakiem wśród polityków z ambicją władzy za
wszelką cenę.
Wciąż ją płacimy.
Jak na złość nikt nie spali mównicy . I napis na niej: Teraz się z was
pośmiejemy!
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek