Wieśniak M | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (94) Poezja (801) Proza (73) Fotografia (24) Pocztówka poetycka (3) Dziennik (269) Handmade (24) |
Wieśniak M, 26 listopada 2012
usta w wiśniowym meyby
ciemna oprawa oczu
dekolt
no! baby
dopięcie konturówką
i szpilki
o rany!
jakby mnie zobaczyli teraz kumple
ze zmiany
Wieśniak M, 27 marca 2013
"żyli byli" jak bracia łaty
gburek bogaty wnętrzem
muchomorek wyglądem bogaty
mieszkali sobie w lesie
czerwienią zdobiąc łby
aż dnia pewnego grzybiarz
wyciągnął kozik i...
pozostał tylko gburek
więc mnie oddychać lżej
bom zadbał o nadwagę
o ubiór znacznie mniej
Wieśniak M, 7 października 2012
październik już pażdziernik
czas napchać słomą siennik
ogacić ściółką ściany
zapasów sprawdzić stany
pażdziernik znów pażdziernik
serialom znowu wierni
zbieramy aż do zimy
papier na anonimy
pażdziernik to pażdziernik
jak stary dobry piernik
zapraszam miłe panie
i czekam
na schrupanie
Wieśniak M, 14 listopada 2013
on taki duży ona malutka
spasiony jak ... nie powiem
przy niej chudziutkiej
wygadany bogaty
ona jak mysz
dodam że przystojny
przy niej ... a kysz!
on z dobrej rodziny
ona sierota
ale to on był pewien że wybrał
mniejsze zło
idiota
Wieśniak M, 12 stycznia 2013
zebrane w niemodne tytuły
poprawa i zlewa
ukryte przed światem pomiętne potrzeby
zaskarbienia
odkrycia i
odpatulenia
przysiadłe na ostatniej stacji
od tak od niechcenia
na samym końcu
na tuż przed fajrantem
samo w sobie szczęśliwe
że li tylko
wariantem
Wieśniak M, 16 września 2014
szuru szuru szur
dla różowych skór
tupu tupu tup
idź mamusiu kup
chrup chrup
sprint kłus znów sprint słup
skrobu skrobu skrob
wzdłuż i w poprzek szop
pod podłogę szus
kromkę chleba krusz
dziurę w serze rób
kłus sprint znów kłus słup
stój!
stalowy twór!
szuru szuru szur
nie bierz sera nie!
twór wypręża się
i
szaaaast!
hehe
a teraz do ciast
szastu szastu szast
szuru szuru
tup
kup mamusiu kup
Wieśniak M, 14 października 2014
ledwie co siódma zagląda w okna
sen to czy jawa nie jestem pewien
radio z budzikiem czeka na brawa
zrywając struny ćwiczy się w śpiewie
pies się przymerdał do mojej dłoni
odgonił resztki sennych majaków
nie będę łzy ronić po nich
niech z nocnej zmiany tuli Polaków
termometr sili się na optymizm
puszka po kawie jak wczoraj pusta
z odbicia w lustrze wiem kto zawinił
wierzbię pod nosem coś tam o gruszkach
siódma dwadzieścia już się rozwidnia
wtorek czternasty dzień edukacji
czas do roboty! -w tym miejscu silnia
a pies?
niech szczeka za mnie aż do kolacji
Wieśniak M, 9 września 2014
w dalekiej arabii miał arab araba
szeptał doń czule klepał po schabach
dosiadał często obejmując szyję
gdy nikt nie widział cieszył się że żyje
Wieśniak M, 26 kwietnia 2012
poczekaj niech ci się przyśni
jak weszli oknem i wyszli
wynieśli na butach ciszę
twierdzę że już nie moja
słyszę
chrzęst pamiątek pod butami
cóż że pokój
teraz taki obcy
pozostał
z nami
Wieśniak M, 7 czerwca 2012
nie umie się zachować
zastyga w pozach na fotografii
pozostawia ślad w księdze parafialnej
w przemieszanej warstwie ziemi
a to my
Wieśniak M, 3 listopada 2013
napisałem pocztówkę
pośliniłem wysłałem
na jednej stronie całe życie zebrałem
w skondensowanej formie epopei
będzie umiłowana miała co czytać
pół niedzieli
poniedziałek wtorek i środę
wprzęgniętą w los człowieczy
potęgę żywiołu
głównie wodę
w korytku rzeki z ujściem
do morza
na fotografii dla przekory
pożar
buszu w siedleckim powiecie
ależ tam mają przyrodę!
( jeśli nie wiecie-
rzućcie okiem na zgliszcza)
polecam szanownej gałce-
dyl sowizdrzał
;)
Wieśniak M, 12 października 2012
wyłamanym zębem remontów
omszała wita się fasada
w zimnych światłach witryn
sterylnie trupioblada
dynamikę ruchu
kryje czeluść przejść
szczur z drugiej linii
stroszy tłustą sierść
zamawia kebab
w zestawie na wynos
drapowana blond piękność
nie płaci za kino
wchodzi na pana
pod płaszczem
z zasadami
posadzki kościołów
błyszczą kolanami
coraz to
rzadziej
pobielony marszałek
długim cieniem kładzie
szablę na wyniosłym
z pracy
grupowym zwolnieniu
strzela w górę powierzchnia biurowa
korzeń na korzeniu
spróchniałym
od łez komunalnika
marazm zaprawia budowle
coraz głębiej wnika
w poskórną kurzawkę
i dalej w jądro ziemi
miasto zapada się mieszkańcy
wciąż jeszcze obecni
nieusprawiedliwieni
Wieśniak M, 17 czerwca 2011
droga od sacrum do profanum
wiedzie pośród zapachu bzu
i świeżo skoszonej trawy
taca o połowę lżejsza
ale śmiech też należy do boga
poszli oblizać oczy za widnokręgiem
wielofunkcyjne deski w oknach
dla kontrastu
wchodźcie dzieci zaraz się zacznie !
dym........sza!
Wieśniak M, 5 czerwca 2012
deszczyk na bateryjkę coraz ciszej gra
zieleń przywdziała kaptury
pogrążona w snach
upuszcza krople do ziemi wzdłuż dłoni
drzewa wszystkie święte przydrożni patroni
jeszcze tulą ptaki
dzięcioły przy skroni
odliczają słońcu do końca przerwy czas
Wieśniak M, 14 maja 2012
oczy niezawisłe
zastygły
nie rozpoznając myśli
dryfują w ciszy
po nieznanych wodach
zapomniany przystanek
niedowierza
za odjeżdzającą
"dwudziestką"
Wieśniak M, 20 kwietnia 2012
na jednokierunkowej
jadę pod prąd
trąbią wesoło
znają mnie?
skąd?
mrugają przyjaźnie
wychodzą naprzeciw
jakie ożywienie!
przeze mnie?
no wiecie...
dedykowany a jakże!
pewnemu poecie
Wieśniak M, 11 maja 2012
taka pozostań
naga wśród obłoków
w sukni szytej słońcem
zebranej na boku
warkoczem cienia
taka pozostań
nie zmieniaj
Wieśniak M, 14 marca 2014
trzy muzy w dole
na stole
to mocna karta
mam farta
lepsza niż full
jestem jakby tu powiedzieć
acha!- muzyczny król
królę się więc cicho
w sobie tak się królę
boję się podnieść karty
patrzę tylko czule
na dół
na stół
na muzy
i w pamięci liczę karty
wiele razy
i guzy
Wieśniak M, 30 listopada 2013
mam przyszłość pod kluczem
a we łbie się tłucze
czy to wielbłąd dwugarbny
czy obfita blond?
róg amaltei u mnie?- no skąd!
podniesiony duchem uśmiecham się
do wyniku
co przyłapał mnie w ten sobotni wieczór
w narożniku
Wieśniak M, 24 stycznia 2015
syn prima aprilisa kasandr pierwszy młodszy
udał się na północ gdzie gadał trzy po trzy
że świat na krawędzi wkrótce spadnie w przepaść
a sąsiad sąsiada zaraz zacznie siepać
żony zaczną zdradzać dzieci się wyrzekać
że lepiej się spakować i szybko uciekać
walizki zostawić w punktach wyznaczonych
w idealnym porządku pozostawić domy
pojazdy w garażu ładne córki w łożach
a klucze do zamków tego międzymorza
powierzyć jedynemu mężowi bez skazy
który ich ostrzec na czas się poważył
uciekajcie ludziska póki jeszcze pora!
- brzmi apel kasandra spisany piórem
moim skromnym
- jego asesora
Wieśniak M, 25 listopada 2012
czołgi przetopimy na masło
oddamy kapturom i czapkom
barwę krasną
naczelnych wyślemy z powrotem
na drzewa
kto ma siedzieć
niech siedzi
kto śpiewać
śpiewa
kobietom szpilki
chłopu nie zegarek
wierszom natchnienie
ściętym drzewom
wiarę
*wiersz powstał na zew nagrody Ani Ostrowskiej :))
Wieśniak M, 28 października 2012
nie mam już nadziei
wygrzanych słońcem
zima podsiadła mnie
na ławce w parku
opadłe gałęzie
opuściły kadr
skłaniając ku bardziej
przyziemnym sprawom
niewysłane listy
pod nawałem
poczekają do wiosny
niedoręczone
odśnieżę karmik
sypnę ziarno
dla posłańca
Wieśniak M, 1 kwietnia 2014
wszedł w nią rutynowo dobywając ciche
jęknięcie
powtarzał więc raz po raz
miarowo
zawzięcie
z premedytacją kręcąc aż po kakofonię
chwycony przez pośladki
do bólu przynależnym wojnie
oddał się chwili
aby po niej skonać
lecz czegóż mógł sam jeden
szerszeń
z niewiastą dokonać
Wieśniak M, 20 listopada 2012
notatka sucha wręcz
oschła
przesyłka z braku adresata
doszła
rzeczona zszargana
ze śladami wodowania
do punktu nadania
z wpisem do akt -
po sprawie
para - lotnicza
żeby nie było
ciekawiej
Wieśniak M, 21 grudnia 2013
nie pytasz nie mam okazji powiedzieć
ile we mnie tego wszędzie
przeczuć pustki w miejscu dotyku
oczekiwań
świtu
nie pytasz i nikt nie pyta
czas dyktuje warunki
kapitulacji
Wieśniak M, 29 września 2015
inspirowany pewną częścią myśli drogiej Zoi
poskładali niewiastę z idealnych części
i choć idąc skrzypi i co nieco chrzęści
ledwie trzyma poziom i stąpa niezdarnie
kworum jednomyślnie orzekło:
jest fajnie!
chodzący ideał zebrany po kraju
z taką by się Adam nie dał wygnać z raju
idealne kształty miła oku bryła
byłoby cudownie
gdyby choć… ożyła
poruszyła dłonią zakręciła zadkiem
a tu metry sznurka chronią przed upadkiem
wykonując gesty ciągną kukłą żwawo
do góry do dołu na lewo i prawo
a ta dyga wdzięcznie i mruży oczęta
nie boli ją głowa stale uśmiechnięta
oczy to zielone to wpadają w błękit
gdy przy blasku świecy prezentuje wdzięki
włosy mocne jasne w warkocz zaplecione
długie smukłe palce wieńczą drobne dłonie
twardy brzuch i płaski! jędrna kształtna pupa
och! cholera!
linki się splątały wiążąc ją do słupa!
dziewczę kręci głową dookoła osi!
animator gasi światło i o ciszę prosi
a w świetle latarki widać jak z dziewczyny
pękniętej pod pachą
wychodzą trociny
sylwetka opada puszczają fastrygi
rozsypując części na złość czczej fatygi
tłum wśród dzikiej orgii - jak ją tutaj czuję
sięga ten kawałek co go inspiruje
ktoś już zabierał stopę ktoś do gardła skoczył
inni jeszcze walczą o warkocz uroczy
ten i ów szczęśliwy chowa za pazuchę
czym się tam wzbogacił to nosem to uchem
by teraz z wdzięcznością spoglądać do górę
dla ostatnich rzędów został jeszcze sznurek
Wieśniak M, 8 marca 2012
trądzik nie dodaje piór
skrzydła polotu
ja ułamków dziesiętnych
ósmy marca chłopów*
*dodane przez Drwala:)
Wieśniak M, 16 kwietnia 2012
zapyział świat za oknem deszcz
przesiąka ciut przez szybę
zmoknięty pies zaspany kot
krzak bzu nabłyszcza grzywę
zabójczy mech wyprężył tors
bez odrywania ściany
nie stroi kos wiatr posiał głos
do pracy?
jak?
o rany...
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga
22 maja 2024
Na końcu świataJaga
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski