Poetry

Alutka P
PROFILE About me Friends (26) Poetry (241) Diary (5)


Alutka P

Alutka P, 23 october 2011

kobiety w czarnych sukniach niosą w kieszeniach piekło

nikt nie pytał
czy udźwigniesz szarość
nade mną niebo i gwiazdy
dobre buty mam i oczy koloru trawy
 
w nich wielkie źdźbła
jak kłody ścielą się
pod nogami wiatr
rozsypał piasek
pod kamieniem robactwo
we mnie budzi się sen
znowu ten sam
wielki łowczy ominął moją polanę


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Alutka P

Alutka P, 21 october 2011

wyrwa

podczas lądowania uszczypnij mnie
chcę zobaczyć zorzę pod łóżkiem
znalazłam kawałek ołówka
koralik i zapomnianą fotografię

zdumiona jak mogłam
nieważne czy chciałam
perłówka wypełniła mi dłonie
przed smaganiem wiatru chroniłam
dotyk przypomniał mi jak bywało ciepło

podmuchy niosą ze sobą chłód nocy
spędzone na poddaszu jesiennie
śnię o jaskrawości pod powieką
zalęgła się wilgoć nie większa
od kropli deszczu nabrzmiała ziemia
zanurzam się żeby nikt nie zobaczył


daleka była to podróż
przywiozłeś czerwony oleander
potrzebuje dużo światła
pamiętaj o mnie kiedy odpłynę
z nurtem lub w górę rzeki
gdzieś na dnie przeczekam burzę

powrócę kiedy zaszumią wezbrane potoki
lodowatą wodą dotknięta po raz ostatni


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 21 october 2011

wystarczy jedna rozmowa

I dlatego, że ci mogę wszystko dać
Ty śmiejąc się mówisz chodźmy spać

(Lech Janerka)

przysuwam skrzydełko
czy nóżkę
sobie życzysz
dobrej nocy
pamiętaj chrapię
na kanapie
suknia pośpiesznie rzucona
w nieładzie
włosy uda
ułożyć
myśli będzie trudniej
jedziemy na krzyki
na brudno
wypisujesz hasła w mojej dłoni
wyjątkowym kształtem rozrysowane
ciała
w domysłach i mgle


number of comments: 16 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 20 october 2011

powiało

zauroczyłeś mnie - włóczęgo
w rękach rosło wędrowanie
tak nieporadnie
domagałam się czułości

zamieszkałam w koronach drzew
miękko uginają się liście
pod stopami
znika ziemia
w gorączce leżałam we krwi
chciałeś być blisko
nie pozwoliłam się bać

kruszę lód
dotykam twarzy
udaję
wierzbę czasami lipę
staję się dzikim kotem

wieczorem

rozwieszam koronki
wabię
uśmiechem, słowem, gestem
dopóki jestem, dopóki jestem...


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 19 october 2011

wydawało się że już zapomniałam

ból potrafi dokuczyć nie mogę siedzieć
w łóżku nosi mnie tam i z powrotem
giętki język obraca myśli
kołują nad lasem - wilgi nawołują zofiję
znane mi dylematy złożone z wyboru
pod miedzianą blaszką słońca jedyny
może się dokonać

blisko końca różowieje noc
spłoszonych dłoni łagodny taniec
spokojnie nie skradniesz mi już nic
nie uszło jeszcze ciepło choć palenisko dogasa
połknęłam rozżarzone węgle
mrużę powieki żeby zatańczyć z cieniem
wystarczy dobre światło

wyjątkowo ruchliwe masz dziś usta
a tu zima prawie
bez tęsknoty uczysz mnie wytrwałości
wyjdzie – nie wyjdzie
pogwarzyć zawsze warto


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Alutka P

Alutka P, 19 october 2011

nocą wszystkie szepty są krzykiem

jestem skończenie śmiertelną
nie możesz nazywać mnie boską
z krwi i kości trudniej zauważyć
wiązania poluzowane z lewej strony
bardziej bolesne wykręcone ręce
w nadgarstkach pulsuje popiół

mgielnie zapatrzony oddzielasz niepokój
ukradkiem wyplatają się źdźbła
– potykam się o mnogość
palców wskazujących i serdecznych
używanie surowo zabronione
pod specjalnym nadzorem
układam jesienne kwiaty

lechaim zabrzmiało dziwnie
w twoich ustach dym wczorajszych stokrotek
usypia chorobliwie zazdrosne dalie
zauważają subtelną różnicę pomiędzy
witalną radością a dostojnym wyrażaniem siebie
nie sposób określić jednoznacznie
kulawi się samotność a rybacy powracają
chcąc nie chcąc - niepewnie


number of comments: 8 | rating: 3 | detail

Alutka P

Alutka P, 18 october 2011

Tom on

nie istniał czas
nie było nawet kąpieli i poziomek
Tom nauczył mnie
jak żyją mrówki
gdzie ich miasta i knajpy
czerwcowym świtem
kiedy NBA kończy rozgrywki nagrałam ptaki
teraz za oknem biały gips
w nieruchomym przemijaniu
twarz
najczęściej myśli o poduszce
ręce wzdychają
niewładne pomyśleć o szklance

jak korzeń kobylaka
wyczyścił toksyczne związki
otwór którymi odpłynęły
zamknął
w dwóch słowach


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Alutka P

Alutka P, 18 october 2011

Tom

świnia - pękł
nie przeszedł przez siódmą
taka droga
sęk
jak od Stożka na Przysłop i dalej
kamienie i patyki

gołąb przyleciał wczoraj
dobrze że nie przed
czternastym z paczki
zamknęliśmy grudzień

korepetycje Anki
z chemii
mówił że jest słaby

zwęglone resztki wymieciono
przed południem
znowu liczę sylaby
uspokaja
prognoza pogody
opady ustępują
jutro powieje


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Alutka P

Alutka P, 17 october 2011

miało być powitanie

wypalił się promyk
od ostatniej iskry
minęła ledwie chwila
na modlitwy nie znalazłam siły
na powstrzymanie przypływu zabrakło czasu
żeby podać rękę

odszedł z gracją
odpływ na brzegu pozostawił
całe wnętrze wypełnione bólem

tłumaczyłam to coś warte
nie uwierzył


number of comments: 13 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 16 october 2011

nieunikniona złość - złośliwość

Lepiej jest milczeć. Kawa jest.Filiżanka i podstawka
i nikt tego nie zrozumie, jaki cel,
bo prawdą jest, że nie cel, żeby się przedrzeć*


smutek zwinięty w kłębek
w kłębuszkach skroplił się
wystarczy
póki co grodzili getto**

rzucony kamień
jak słowa nie zmienia biegu
brak cofki

ciągle sypiam spokojnie
ale kamień przy twarzy
rani
nie trzymałam w ręku ostrza
jednak rozcinam brzuch
wyjmuję dwanaście metrów
smrodu
nie wytrzymują inni

sama przykleję worek stomijny
zbiorę nie obrzucę

ale wara wam od moich myśli
słów
jak celu nie ma
mnie nie było
nie będzie

Kot zdechły - mówi ona do mnie i podchodzi bliżej
"kot zdechły" pod mostem leży kot zdechły.
Wychyliłam się i spojrzałam.
Rzeczywiście leżał, woda go podmywała. Był napęczniały.*


a może to była ryba
teraz poczekam na krawat
założą wcześniej albo później


* Olgierd Kajak "Przystanek"
** Orkiestra na zdrowie


number of comments: 10 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: zugzwang, rozejrzyj się dookoła, pękam (anubias bateri nana), zadra, pomoc, przestrzeń liniowa, czas na brzoskwiniowe niezdecydowania, suchoryt, dies irae uwolnij, panna wilk wiele może, "La vecchia" (Giorgione), a wszystko to - w komin, wszystko zaczęło się od motyli, kierunek, gadu nocą, grzeczniej mów do mnie, w oczekiwaniu na zmarzlinę, triple sec, KDd (całe życie w znosie), ochotnicy ("Nosić swój krzyż? Fatalnie nieprzenośny obiekt")*, proszę o pierwszy krok, Is This What You Wanted*, pożoga, splątani z herbatką kava kava, taka drobna dziewczynka a skowyt taki dorosły, mówisz i masz, obiecałam, zbyt długo grzebiąc w sieci możesz trafić na śmieci, amnezja, zaćma, zgrzytam, przeprócha, Alka z trasy powoli staję się wyspą czyli ćwiczenie grymasów, zamęczona, parestezje, szesnastu zwykłych ludzi?, karnacja, figura serpentinata, żagiew II, żagiew, plecionka dla drobnej, tymon lepi się i tyka a bociany idą dalej, Papa Meilland, zimokwiat, a taki chlodny poranek, krótki dzień, maj z wyobraźni, ciemiernik, kleję rozklejam, pomiędzy, zielona lokomotywa bez ogłoszenia, wilczo, mereżki, gorączka, strumień, sumiennie II, sumiennie, wiesz, przesmyk, strumień, wyobraźnia utrudnia życie - skutecznie, mind mapping, sposobem, ptasi pejzaż, złogi, najbardziej wrzaskliwe śmieszą, ze spokojem przygląda się papierowy tygrys, adularyzacja, androny, postanowione, boję się stąpać (z okazji urodzin dedykuję znawcy ciem ), dudnienie, nieobliczalna, na przyczepkę, dotykałeś mnie słowem, dengaku, nerw, założyłam wrotki, możesz się wysypać na pośladkach, zagęszczenie, dla Voyteq Hieronymus von Borkovsky, ziarenko, odosobnienia, przemiany, proste linie - otwarta łamana, pozwolisz pożegnam się dzisiaj, A może byśmy tak, najmilszy *, na grzbiecie starej żółwicy malowane wiatrem, bezwładność wzroku, podobno psy muszą się wybiegać, kobiety w czarnych sukniach niosą w kieszeniach piekło, wyrwa, wystarczy jedna rozmowa, powiało, wydawało się że już zapomniałam, nocą wszystkie szepty są krzykiem, Tom on, Tom, miało być powitanie, nieunikniona złość - złośliwość, zakończenie, lipa, dosyć, spotkanie przy cmentarzu Lipowym (okolice dużego targowiska) - dedykowane, Pauza w androidzie - jesień, przejście, nie pytaj, wojna kończy się tylko po to żeby rozpocząć następną, śrubo(w)kręty w izolacji, Kiedy siedziałam to była jazda - bez trzymanki, gliniane puste naczynie, zaczęłam bać się latania, szeptuchanie w trawie, torpor, rozdaję, detekcja, malutka ciągutka, czerwiec, Schody, zrogowacenia, no i już, krajobraz z kobietami, zdawało mi się że potrafię rozpoznać (zagrożenie), łokcie w oknach, przedsię, widły, po torowisku, teoria półkul z wyjątkiem, zgrzyt, obiegnięcie, z kopyta - pomarańczowe pończochy i gorzka czekolada, nic, już nie trzeba psuć - dzieło dokonane - pillow book, Spadanie, Poszukiwania (odsłony), zepsuj mnie (jasne kółeczka toczą się pomiędzy gwiazdami ), takie stare pisanie o wiecznie młodym, karambol z piegowatą, odsłony, może zechciałbyś tak do jutra od wczoraj, ulotnie (uczmy się używać wyobraźni - na deszczowe dni), a dookoła tylko woda, kura udomowiona, historyjka na nocne czuwanie, analiza, przyprawy (gorczyca), dzień i noc, zabawnie, vivere militare est, spojrzenie laboratoryjne wstecz,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1