13 september 2011
zabawnie
na początku odwiedził mnie tajfun
(liznęłam też coś o orkanie)
później jak u starego alfreda
chociaż ptaki dziwnie przyjazne
napięcie rosło
w lędźwiach jakaś słabość
po czasie
wszystkie sprzęty zdały egzamin
zielone pończochy zdejmują się same
(już nie będę miała źle w głowie - tylko gorzej)
nogi wyczyniają brewerie
od wczoraj używam przedmiotów
nie przejmuję się przeznaczeniem
przez lufcik macham stopą
na powitanie
pożegnanie nastąpi
po kilku aktach
sztuki granej niezmiennie
w tramwajach tłok
jest ramię w ramię
w nogę noga
przyczyna i skutek - do poznania
od wczoraj nie mogę dojść
zdawało się już tak blisko
widać
trykające koziołki
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma