7 lipca 2010
***
Proszę nie zostawiaj mnie samej
w mieszkaniu ja znowu jestem tylko
zwierzęciem zamkniętym czekającym
głodnym. Siedzę w oknach; raz od wschodu i widzę,
a potem znowu z północnej strony. Nie wiem
jaki kolor ma twoje niebo bo mój jest
szary a trochę
czarny, płynie powoli albo tak jak teraz:
zahacza o anteny
i stoi.
Oglądam twoje książki; posłusznie
nie zrzucam z półki. Znam się trochę na literaturze
najlepsze do zabawy są żakardowe okładki
twarde, można długo. Zapach farby drukarskiej
prawie jak moli w twojej szafie, trochę gorzki.
Znalazłam twój krawat i
buty. Widzę, jak zdejmujesz wszystko
kiedy ja leżę pod twoimi stopami
i czekam. Tylko patrzę.
Mówisz do mnie wtedy, a ja przeciągam się
cicho. Ale teraz nie ma w butach twoich
stóp a krawat leży pod drzwiami. I ja
przy nim,
chodzę i proszę, modlę się
wróć już
zwierzęta nie znają się na zegarku.
[XII/09]
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt