22 february 2011
konieczność
kiedy skóra staje się przeźroczysta,
widzi siebie. wędruje tam, gdzie drzewa
wydają się jej starsze. nocą, w sukience w groszki,
w której szczerzy mleczaki na fotografii z Juraty,
biega wśród chabrów. bezsenność w chabrach
może jednak jest darem. świtem,
pod kufajką po tacie słyszy stawy,
głośne jak rudziki o zachodzie słońca.
czesze rzadkie marzenia niczym włosy
starych kobiet. babia jesień do policzenia
na grzebieniach po mamie.
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma