24 february 2011
Makatka
Ktoś powtórzył mi, przypadkiem, twoje słowa;
Oj, kochałem tę dziewczynę, była słodka,
z alabastru miała skórę, włosy lśniące.
Nie zapomnę popołudnia na tej łące.
Też pamiętam na tej łące popołudnie.
Tego lata słońce, w Bystrej, grzało cudnie.
U Szymanka beczał baran, a na niebie:
jeden obłok, wciąż wędrował. Chciałam Ciebie.
Mech był miękki, niczym dywan z Anatolii,
reszta łąki przystrojona w mleczną kolię.
Ty bez spodni, ja bez spodni, stanął jeleń.
Zakrwawione miał poroże. Chciałam Ciebie.
Nie, że jeleń, nie, że ryczał, grzało słońce!
Bardzo chciałam, tego lata, na tej łące.
A tu nagle, Ty przestałeś mnie całować.
Teraz, kiedy byłam prawie, całkiem goła.
Nie zdążyłam nawet krzyknąć Jezus Maria
Ty zniknąłeś, tylko bestia liście żarła.
Pozbierałam moje spodnie, twoje spodnie.
Jeleń zadem się obrócił (tylko) do mnie.
Ktoś powtórzył mi, przypadkiem , twoje słowa;
Oj, kochałem tę dziewczynę(...). Wielka szkoda.
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga