Poetry

Mirosław Ostrycharz
PROFILE About me Friends (11) Poetry (128)


Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Pamiętam godzinę dawną, utraconą,
w której nas porwała rzeka i poniosła.
Pod przybrzeżnych olszyn kopułą zieloną
płynęliśmy cicho zanurzając wiosła.

Byliśmy zuchwali, radośni i młodzi.
Ciekawił nas bieg wód, drzewa za zakrętem.
Czas minął i wiele przepadło w zamęcie
- jesteś ty, jestem ja, nie ma tamtej łodzi...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Opowieść

Nie, nie zapomną tej chwili,
której z sobą – nie spędzili.

Dwoje razem w głębi lasu ?
Zabrakło im na to czasu.

Rozjaśniony krąg polany
pozostanie im nie znany.

Pochylone nad strumieniem
inne – przecież nie ich cienie.

Nie zgubiła w trawie chustki.
Nie zapełnił w sercu pustki.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Zamęt mych myśli znowu mnie niesie
ku tobie lesie,

w cienistość ścieżek, w chrusty modrzewi,
w głąb twoich trzewi.

Pozwól roztrwonić wśród traw, pajęczyn
lęk, co mnie dręczy,

i zgubić smutek, co mnie przeszywa,
w gęstwach igliwia.

Niech mój niepokój jak wiatr w buczynie
ustanie, minie.

Jasnością polan, cieniem zamroczy
syć moje oczy,

a będę cichy jak leśny ostęp
o świcie wiosną...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Smutku mój – szara pajęczyno –
co mi cieniem mroczysz śpiew
pogodny o wiośnie,
miniesz – nie daremnie.
Zgubię cię w gęstwinie.
Tam cię zgłuszy poszum drzew,
trawa moich wierszy
cicho cię porośnie.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Woda

W gęstwinie, w szuwarach przysiadłem nad rzeką
i patrzę, jak płyną kolorowe liście
- zataczają koła wolno, uroczyście,
potem nurt je niesie daleko, daleko...

Uważnie, w skupieniu schylam się nad tonią,
pragnę dojrzeć, zgadnąć, co się wodzie marzy,
próbuję ją zgłębić zanurzoną dłonią
- płynie niezgłębiona przez zarysy twarzy.

Spokojnie, szeroko, cieniście i skrzyście
przede mną – i we mnie – rozlewa się woda.
Patrzę zamyślony, wcale mi nie szkoda
myśli, które rzeka unosi jak liście.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Pisać – to jak się nad rzeką pochylić,
spojrzeć, zobaczyć w jednej chwili,
choćby w zaćmieniu, niedokładnie,
to, co ukryte w wodnej głębi,
co się w szalonym nurcie kłębi,
co leży cicho, skrzy się na dnie.
Zanim przepadnie gdzieś, przeminie,
cieszyć się tym, co jest, co płynie...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Żadna z tajemnic ukrytych w słowie
nic mi nowego o mnie nie powie

i nuta żadna, co dźwięczy w pieśni,
snów moich głębiej niż sen nie prześni.

Plączą się kroki, myśli z myślami,
a ja tak mało wciąż sobie znany.

W ciszy, w ciemności zamkniętych powiek
może się sobie pełniej opowiem...

Krwi czuję tętno i oddech słyszę.
Milknę. Głęboko zapadam w ciszę.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Dziupla

W dziupli pokoju, w skryciu przed światem
próbuję tworzyć mój własny świat.
Dla niepoznaki marnuję czas :
nastawiam płytę, parzę herbatę,
chwilę po chwili ślę na zatratę.

Bardzo ostrożnie – bo nuż się wyda –
tak jak się snuje osnowę z lnu,
tak mój świat snuję z marzenia, snu,
z przeczuć, z wszystkiego, czego nie widać.
Dźwięk i szmer każdy mogą się przydać.

Nastawiam płytę, parzę herbatę
ukryty w dziupli przed całym światem.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Świt dziewiczy

Zbudził mnie dzisiaj świt dziewiczy.
Na powitanie tajemnicy
otwieram oczy zadziwione.

Światło oddzielić chcę od cienia,
nazwać, co jeszcze bez imienia,
i zgłębić to, co niezgłębione.

Rwać liście, których wiatr nie strącił,
pić wodę, której nikt nie mącił,
biec w trawę nie zdeptaną przez nikogo.

Minął, uleciał, przyszedł nowy czas
i nową, jeszcze nie odkrytą drogą
idę w nieznane, znowu pierwszy raz.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Przygasły ogień, żar pod popiołem...
Przynieś gałązkę suchą i połam,
roznieć ostrożnie, niech nie zagaśnie
maleńki płomyk... Gałązka trzaśnie,
zaskwierczy, błyśnie jaśniejszy płomień.
Zapatrz się, zamyśl, ogrzej nim dłonie
i zostań, zostań – milczeniem wołam.
Me serce – popiół, żar pod popiołem...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Idę z psem

Idę z psem. Niebo szarzeje,
wiatr niesie chmury podarte.
Co mi do serca nawieje ?
Idę z sercem otwartym.

Pies zwęszył w trawie coś psiego,
ja w rozwartych alejach
szukam, sam nie wiem czego.
Co mi do serca nawieje ?

Może strzęp liścia rdzawego,
trójkątne nasienie buka ?...
Szukam, choć nie wiem czego.
Znajduję, czego nie szukam.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

To będzie zwykły dzień.
Prawie nic się nie zdarzy.
Mało kto zauważy.

Na drogę padnie cień
od kwitnącego drzewa.
Ptak będzie głośno śpiewał.

To będzie ledwie koniec snu.
Wiem i już się nie lękam.
Ze zgrozą już nie klękam.

Bo jestem tylko teraz i tu,
a gdy mnie już nie będzie,
to przecież wszędzie.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Drzewa

Porywiste podmuchy wiatru mną targają,
gdy przemykam chyłkiem ośnieżonym parkiem.
W głębiach alej rozwarte konary witają
drzew oniemiałych, nagich, z listowia odartych,
aż zda się, że coś krzyczą, żebrzą, czy błagają,
tak są mrozem skute, rdzą szronu przeżarte.

Idę przeszyty dreszczem pomiędzy te drzewa,
które śmierć zmroziła, w których ptak nie śpiewa.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 15 may 2010

Haiku

mrok czarne bory
niebo rozdarte gromem
serce rozdarte

*

słota zawieja
sine niebo w strzępach chmur
bezsenną nocą

*

obsiadły krzewy
nastroszyły się... wróble
krople szarości

*

olchy w ciemności
nieznane mroczne światy
nim zburzy je świt

*

ciemny lód jezior
w śniegu tkwią trzcin chorągwie
szare złamane

*

zaduma smutek
w porywach wiatru skrzypi
furtka w ogrodzie

*

zmierzch – nad drzewami
niespokojne loty wron
w jesiennym wietrze

*

w mgliste wieczory
żółkną liście kasztanów
śniąc o jesieni

*

trzask szelest liści
patrz – mknie po korze buka
ruda wiewiórka

*

nikną obłoki
jak sny co odpłynęły
już za daleko

*

odbicie w rzece
ciemna woda przepływa
przez zarys twarzy

*

prześwit – gałązka
kreśli na korze buka
ciemny rysunek

*

chwila bez nazwy
niebo szare jak płótno
szare jak życie

*

leśna gęstwina
liść zaplątany w siatkę
świateł i cieni

*

złociste liście
jesień wiedzie donikąd
wiatru muzyką

*

zatarte znaki
rdzy na liściu łopianu
czytam jak pismo

*

w wysokiej trawie
spod nóg mi skaczą świerszcze
bezładną zgrają

*

ciche jezioro
wieczór rysuje koło
na tafli wody

*

zawisła nagle
nad trzciny chorągiewką
błękitna ważka

*

krąży przy tobie
kołuje jak jaskółka
moja tęsknota

*

zwódź mnie urzekaj
niech noc złamie tajemne
szyfry naszych ciał

*

na leśnej dróżce
nawzajem w sobie toną
blaski i cienie

*

nad śpiącą wodą
na złamanym badylu
chwieje się żaba

*

moja samotność
to patyk rzucony w nurt
płynie ku tobie

*

zanim utonie
płynie rzeką jak łódka
opadły listek

*

na rudym liściu
mróz powoli wykreśla
biały hieroglif

*

twoje spojrzenie
jasne i ciche jak świt
ponad wodami

*

kiedy ucichniesz
muśnie cię złoty motyl
odurzy cię świat

*

zielony kamyk
w dłoni ogrzej zachowaj
promyk nadziei

*

w cichej alei
rude liście w kałużach
płoną i toną

*

niebo wieczorem
strzępy chmur poszarpanych
na mrocznych wzgórzach

*

siedzę nad rzeką
moje myśli jak liście
unosi woda

*

w kieszeniach noszę
strofy – jak barwne szkiełka
skarby dzieciństwa

*

jest już inaczej
choć wspomnienie powraca
po dawną chwilę

*

puszczam marzenia
szybują jak latawce
po całym niebie

*

nosi nas jesień
porywa jak wiatr liście !...
... inni są inni

*

klonowy nosek
październikowy motyl
frunie w aleję !...

*

marzenia plany
patykiem w piasku ryte
tuż przed przypływem



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Biegniemy w głąb parku aleją,
skaczemy przez wielkie kałuże.
Jesień to sny, sny i podróże...

Na drogę spadają kasztany.
Policzki twe płoną jak róże !
Jesień to z tobą w jesień podróże...

Katedry chmur w górze nad nami,
my w drzew gęstwinie, w liści purpurze,
my i nieśmiałe ku sobie podróże...

Spoglądasz na mnie, twe oczy się śmieją !
Niech tak zostanie, niech trwa jak najdłużej
jesień i nasze w siebie podróże...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

My - na moście

My – na moście, przechyleni,
w dół patrzymy rozbawieni,
nie widzimy tego jeszcze,
że odpływa, już daleki,
już niejasny, pełen cienia
chwiejny obraz w nurcie rzeki.

Już za późno, trochę szkoda,
dostrzegamy to zdziwieni,
że czas bierze tak jak woda.
By niczego nie uronić,
przechodzimy most w milczeniu,
dłoni twej nie puszczam z dłoni.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Oczy masz takie piękne.
Chyba mi serce pęknie,
jeśli zobaczę w nich łzę.

I nie będzie nadziei
- pęknie i się nie sklei -
więc proszę – nie smuć się.

Pewna jak gwiazda północna,
krucha, a jednak mocna,
ta między nami nić.

Sercem jak filiżanką
miłość jak kawę z pianką
chcę razem z tobą pić.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Znaki

Ali

Dajesz mi znaki naszym tajnym szyfrem.
Rozkoduję, odczytam je wszystkie :
twojej dłoni mimowolny gest,
zamyślenie i uśmiech niewinny,
i spojrzenie, rumieniec na poliku
tak nikły, że trudno się domyśleć, czy jest...
Są niczym słowa w pradawnym języku,
których prócz nas nie zna nikt inny...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Niebo przed świtem. Ponad drzewami,
ponad chmurami, mgłą i zawieją,
lśni jak odległe światło latarni
błękitnozłoty blask Albireo.

Z zamętu, z mroku mej własnej nocy
patrzę – z zachwytem, z drżeniem, z nadzieją –
jak Deneb płynie ku Albireo
i w twoje mądre zielone oczy.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Śnieg lepi się do okien, wkrótce koniec roku.
Siedzisz cicho w fotelu myślami zajęta
i w dłoni trzymasz kartkę zżółkłą od półmroku.
Myślisz o podarunkach na bliskie już święta.

W kątach kryją się cienie obce i nieznane.
Lampa spogląda żółtym, przymrużonym okiem,
jak rozlewam herbatę z czajnika do szklanek,
jak jej zapach się miesza ze światłem i z mrokiem.

Za oknem gałęziami drzew wichura miota.
Na świeczce tańczy płomyk, cień rzuca na ścianę.
O, jakże są mi drogie i jak bardzo kocham
twe dłonie pełne ciepła, oczy zadumane.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Nic się przecież nie kończy, wszystko trwa, jak trwało,
w pamięci, co nie roni nawet błahej chwili,
choć nie ma dzisiaj ze mną tych, co kiedyś byli,
choć, co w proch nie runęło, to się w dym rozwiało.

Nawiedzają mnie często myśli nasycone
wspomnieniem dawnych smutków, wczorajszych radości.
Czego nikt nie pamięta, to we mnie wciąż gości,
wszystkie skarby dzieciństwa chowam w piąstkach dłoni.

Mieszkają we mnie razem prawdziwi tak samo :
mały chłopiec biegnący po piasku na plaży
i ten – już siwiejący – z mijających zdarzeń
kreślący w ciszy serca mapę pogmatwaną...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Wieczorny spacer po ogrodach

Pierwsza zmarszczka na czole, pierwsza smużka cienia
(może to kosmyk włosów przez powiew odwiany ?)
- przypomniała się sama w chwili zamyślenia...
Znamy się od tak dawna, tyle już za nami.

Nasza miłość – jak dzieci – rośnie i dojrzewa...
Skończył się już wieczorny spacer po ogrodach.
Śmiejąc się, głośno tupiąc wchodzimy po schodach.
Ciepłem dłoni zmarznięte policzki rozgrzewasz.

W tygielku kipi kawa, wlewam ją do szklanek.
Nad stołem wonna para miesza się z półmrokiem.
Lampy wielki abażur patrzy żółtym okiem,
jak płynie w nas, przepływa czas nieubłagany.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Drewniany mostek przy leśnym wzgórku,
spękana kora wysokich sosen,
ufne, radosne spojrzenie córki

podczas powrotu z ciepłej polany,
i drzew przy drodze znajome cienie,
na dachu w gnieździe klekot bociani,

i strumień dźwięcznej, barwnej muzyki
płynący sennie w ciszy wieczoru,
i w twoich oczach marzeń płomyki

- to już wystarczy, bym miał ostoję,
z dala od zgiełku jak niedźwiedź w gawrze
leniwie mruczał zaklęcia swoje.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Pst...

U kresu długiej podróży
za drzwiami – z jesienią słotną,
z wiatrem marszczącym kałuże
pozostawiłem samotność.

Zaciszny pokój. W zamroczu
śmieją się skry twoich oczu.
Będziemy sobie dziś mościć
wygodne miejsce w ciemności.

Cicho, jak jeszcze nie było...
Słuchamy w siebie wtuleni
tchu, szumu krwi, szmerów w sieni.
Pst... Idzie już, zbliża się miłość...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Czeremcha

Jak nić pajęcza, krucha i zwiewna,
ulata, wraca jeszcze, niepewna,
źdźbeł traw, gałązek w locie się łapie,
tak jest z pogodą wczesnej jesieni.
Brzoza pożółkłym liściem się mieni,
a już czeremcha czernią w piach kapie.

Dni moje pełne ciszy i marzeń
nad puste pola i w gęstwy zdarzeń
lecą, padają nieprzytomnie,
jak w piach owoce, jak liście w trawę.
Owoce słodkie, gorzkie zarazem,
o smaku, którego nie sposób zapomnieć.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Moje myśli porosły mchem,
sny splątały się w gęstej trawie
tak, że nie wiem, czy wiem to, co wiem,
czy śni mi się to na jawie.

Stronię od wrzawy, chowam się w cień
i z pola widzenia znikam.
W nieznane gąszcze, jawę i sen
wiedzie mnie ścieżka dzika.

Jeśli mnie miłość wyłowi twa,
dosięgnie pośród gęstwiny,
będę cię strzegł i rąbał drwa
u wejścia do naszej jaskini.



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

Kreska szara

Dalekich lasów kreska szara
na płótnie pól ledwie muśnięta...
Gdzie się podziała nasza wiara ?
Któż by marzenia dawne pamiętał ?

Odbija się w niebie szarość ziemi.
Płyną przez oczy krajobrazy śpiące.
Ludzie zranieni, niby zabliźnieni,
twarze zgaszone i usta milczące...

Nad pustą, przemarzniętą drogą
brzoza siwieje, stoi cała w szadzi.
Prócz ciebie nie znam prawie nikogo,
kto by mnie dotąd nie zdradził.

Zdrada, jak piórkiem kreska szara,
na płótnie dni ledwie muśnięta,
ginie w pejzażu... Choć oko się stara
jej nie pamiętać, jednak pamięta...



Mirosław Ostrycharz

Mirosław Ostrycharz, 20 may 2010

* * *

Pustkę moich godzin śnionych uroczyście
zasypały liście.
Rozglądam się, dziwię, gdzie nie spojrzę – wszędzie
spadają żołędzie !
Ratuję, co da się, biorę w drżące dłonie
- przerastają szronem.
Ulegam i czekam, co jeszcze się zmieni,
i tonę w jesieni...




  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1