12 may 2010
Śpiewka
Zgarbione chaty posnęły w dolinie.
Kosmaty oset wyrosły pod płotem
światu zielonym narzuca się złotem.
Gwiżdże radośnie wilga na topoli.
Po mleczach, chabrach muzyka łąk płynie
i skwarem dźwięczy na gęślach kąkoli.
Wiśniowe sady pulsują muzyką.
W słońcu wirują migoty motyli.
Krzyż na rozstaju w głąb boru się chyli,
jakby za chwilę miał runąć w zaświaty.
W błękicie śnią się i płyną donikąd
sady obłoków i śnieżne fregaty.
W świecie tak śpiewno od świata nadmiaru.
Niebo aż dymi od złotego lśniwa.
Ślepy dziad - lirnik swe śpiewki wygrywa.
Witrażem jarzy się wiejski kościółek.
Nad rzeką cisza dyszy od oparu
i dzwoni w sercach znikliwych jaskółek.
Na trawę jesion cień kładzie podłużny.
W kurzawę drogi pastuch bydło goni.
Ogród utonął w poszumie jabłoni.
Przedwieczerz broczy złotem i szkarłatem.
Dłonie żebrzące o okruch jałmużny
z całym się nagle spotykają światem.
16 april 2025
Eva T.
15 april 2025
wiesiek
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw
12 april 2025
ajw
11 april 2025
wiesiek
11 april 2025
ajw
10 april 2025
Eva T.