6 june 2010
Zgrzydlok
To nie sosny o zmierzchu trzeszczą w uśpionym borze
i nie grążel tak płonie błędnym ogniem w jeziorze,
ani w bagnie nie dźwięczy pełna złota szkatuła,
jeno Zgrzydlok - pokuśnik po moczarach się tuła.
Po moczarach się tuła i w topieli bulgoce,
skrzypi w drewnie, w kamieniu, łudzi oczy w pomroce.
Twarz ma szpetną, kaprawą i brzęczydła przy nodze
tak koślawej, że idąc wciąż kuleje po drodze,
a spod kopyt tryskają mu skier złotych zamiecie.
Jakże taki paskudnik mógł pojawić się w świecie ?
Może mszarom się śniły sny dziwaczne, koszmarne,
lub jesienią go wierzby wyszumiały moczarne ?
Nikt go nigdy nie czekał, nikt nie widział go z bliska,
kto go wyśnił w gęstwinie, tego zawiódł w bagniska.
Tego zawiódł w bagniska i opętał widziadłem,
i w szuwarze pogrążył, oczy zakrył mokradłem,
oddech mułem zadusił, i zamazał sny błotem,
by już nigdy go we wsi nie widziano spowrotem;
a szuwary wciąż szumią, szumią ciszą i wodą
o tych, którzy posnęli pod bagienną jagodą.
To nie koło od wozu tak po drodze się toczy
i nie oddal płonąca mami serce i oczy,
ani skrzydeł obrotem wiatrak w polu się trudzi,
jeno Zgrzydlok - pokuśnik błyskotami świat łudzi.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek