12 may 2010
Modlitwa jesienna
Przez szyby moich okien zapatrzonych w stawy
przychodzi jesień cicho, sennie i srebrzyście,
rozrzuca strzępy złota między zeschłe trawy,
gdy modlę się o ciebie do żółknących liści.
Blada mgiełka jesienna snuje się przez wrzosy
i pieśń o barwnej ciszy w sercu wciąż mi dzwoni,
płynie wiatr alejami, rozwiewa twe włosy,
jakby chciał się na pamięć nauczyć ich woni.
Ostatnie już w tym roku kwiaty mrą pod płotem,
stary żuraw studzienny skrzypi gdzieś w oddali,
jakieś burze błękitne i czarne i złote
przepływają w twych oczach nie znane mi wcale.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma
2 november 2024
światłojeśli tylko