Ananke

Ananke, 17 april 2013

JAK GŁAZ


Wymawiamy jej imię z lękiem i trwogą
albo godnością i spokojem.

Czasem przychodzi nie w porę,
wyczekiwana albo nagle.

Bywa wybawieniem, ręką sprawiedliwości,
skaraniem boskim, bezlitosną, zimną suką.

Zawsze z tą samą precyzją
oddziela to co boskie od tego co ziemskie.

Nigdy się nie męczy, wykonując swoje rzemiosło
z namaszczeniem i oddaniem ślepo wierząc w jego sens.

Zaprzyjaźniona ze starością i ułomnościami ciała
ustala harmonogram zadań z precyzją zegarmistrza.


Czasami tylko, gdy na chwilę się zaduma
spotkasz uciekinierów co widzieli już tunel.
 
13.02.2012
 
 


number of comments: 25 | rating: 17 | detail

Ananke

Ananke, 14 april 2013

BILET



Jeszcze nie jest za późno,
wystarczy lekko pchnąć drzwi
a światło wedrze się w nicość
i strawi zmory trwożnych dni.

Jeszcze masz w sobie dość sił
by mocno zacisnąć pięść,
ścierając senny koszmar w pył
pleć z losem nową, lepszą więź.

Już nie oglądaj się za siebie,
nie grzeb na strychu zmurszałych chwil.
Kup bilet tylko w jedną stronę
i już nie wracaj do przeszłych dni.

 
12.07.2012
 


number of comments: 15 | rating: 16 | detail

Ananke

Ananke, 10 april 2013

ÓSMY KOLOR TĘCZY


Jak napięta struna czekał,
na pierwszy zwiastun obecności,
z niecierpliwością  przypisaną

kropli przyciągającej kroplę.

Nasyciwszy pierwszy głód
bezwstydnie patrzył w oczy,
rejestrując nawet najdrobniejszy ruch rzęs,
odkrywając w źrenicach coraz to nowe
akordy emocji i nieznany dotąd,
ósmy kolor tęczy.

Kołysząc w ramionach smutki,
wydobywał z głębin serca
kryształowo czyste,
nieme akordy  zachwytu

wygrywane jej spojrzeniem.

Chowając troski głęboko w Hadesie
chwytali zachłannie błękit

i upychając go w kieszenie
rachowali, czy starczy go do jutra.
 
 


number of comments: 19 | rating: 18 | detail

Ananke

Ananke, 4 april 2013

KROWINA - coś dla dzieci


wiersz mało anankowy :)


Rzekła krowa do biedronki:
-Dość mam trawy, dość mam łąki!
-Mnie przejadły się jarzyny!
-Ja chce pisać, składać rymy!

Zapłakało bydlę rzewnie
zaraz z żalu padnie pewnie.
I nie myśląc nazbyt długo,
bierze papier, chwyta pióro.

Że biedronka dobra dusza
już na pomoc krowie rusza.
Ledwie tylko przysiąść miały,
zaraz liska napotkały.
Rzecze:- Lisku mój ty ładny,
krowę będziem uczyć składni.

Lisek spojrzał na krowinę,
znać, że ma nietęgą minę.
Patrzy, cmoka, miny stroi.
-Ktoś cię krowo dziś wydoił?!

Na to krowa oburzona:
-Jak waść możesz, jam uczona!
-Jam widziała książek tysiąc!
-Pisać umiem, mogę przysiąc!

Duma lisek z biedroneczką
-trzeba krowie wiedzy deczko,
tylko jak tu bez zgorszenia,
dać krowinie do myślenia….

Debatują, myślą wspólnie,
tak niedobrze, tak ogólnie.
Nagle widzą, sroka leci.
-Jej spytajmy co zaleci!

Słucha sroka rozdziawiona
i problemem ubawiona.
Rzekła: - Drodzy przyjaciele
nie zmienicie wy za wiele.

-Świat już tak jest urządzony
jednym widły, innym brony.
Niech poeta wiersze składa
krowa niech po łące chadza,
bo do tego ją stworzyli
by dawała mleko, mili.


number of comments: 38 | rating: 19 | detail

Ananke

Ananke, 4 april 2013

SUPER EXPRES


Zbudził ją nieuważnym gestem,
pieczołowicie niegdyś ukrytą
za grubym murem pozorów,
przykutą dla pewności
do tak zwanego rozsądku.

Rozpostarłszy tak długo zniewolone skrzydła,
poszybował w niebiosa,
by napawać się wolnością i przestrzenią.

Uwolnione z kleszczy zmysły,
nastawiły regulator na pełną moc,
by nie stracić ni grama, ni chwili,
jak by chciały nadrobić zaległości
i odurzały do utraty tchu.

I nie liczyło się już nic,
już nie oglądał się za siebie.
W szalonym pędzie roznosił w proch
bezsilne słowa upomnienia.


Za plecami zgliszcza,

po bokach, rozmazane twarze moralistów,
przed sobą - nadzieja.


 
31.08.2012


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Ananke

Ananke, 1 april 2013

***


Tonęła w oceanicznym bezmiarze,
zatracając się w zbytku dotyku,
choć jeszcze dzieliła ich

topniejąca, zimna przestrzeń.

W kokonie z ciszy i szeptu,
wrzało od uniesień, lśniły żarem usta i oczy,
w purpurze i różu płonęło powietrze.

Zawstydzone ściany,
oblane rumieńcem okna,
przyglądały się pomiętej pościeli,
ciepłej jeszcze od westchnień.

 
 
 


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Ananke

Ananke, 29 march 2013

PLUSMINUS

 
Wierna jak pies, jak cień nierozłączna
przeklęta syjamska siostra.

Dziwaczna symbioza dobra i zła,
fuzja Północy z Południem, Wchodu z Zachodem.
Zespolenie anody i katody,

osobliwy twór, wyklęty z raju.

Jednym razem wrogiem jej bogobojni
a innym, hedoniści i wszelkiej maści
wyznawcy Wenus, Hekate i Morfeusza.

Na jednej połowie twarzy uśmiech,
na drugiej grymas zgorszenia.
W jednej dłoni kielich z winem
w drugiej, modlitewnik i kodeksy.
Jedną nogą stoi w kościelnych krużgankach
a drugą u bram Krainy Ciemności.

Połowa myśli obleczona bielą
druga tarza się w czerni,
po środku mieszka prawda.





07.09.2012


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Ananke

Ananke, 26 march 2013

MISTRZ


Z namaszczeniem namalował ją zmysłami
i przyodział w wykwintne alegorie.
Pośpiesznie ozdobił metaforami
prosto spod dłuta

największych wirtuozów słowa.

Nadał wyszukanym pragnieniom
realistyczny, namacalny wręcz wizerunek.
O jakże zwodził ten przecudny majak,
jak sen, co niby prawdziwy
lecz tylko za zamkniętymi oczyma.

I poczęła się ona nieskazitelna ciałem i duchem,
 w swej nierealności jakże ludzka,
w swym człowieczeństwie jakże boska.

I niewolniczo wielbił swą myśl, zwid wyśniony,
wieczny i niedościgniony w doskonałości.
I każda inna przy niej miłość maluczka,
a każda emocja karłem zaledwie.

Nic to, że zimna jego bogini
i on martwieje powoli od niej.
Zastygło serce choć bije jeszcze,
bliższe marmurom niż człowiekowi.

 
12.04.2012


number of comments: 14 | rating: 15 | detail

Ananke

Ananke, 23 march 2013

CIEMNA ŚCIEŻKA

  
Ołowiane dłonie i nogi,
nie nadążają za biologicznymi impulsami.
Wyostrzone zmysły toczą walkę o palmę pierwszeństwa.
Serce jak kotwica, zacumowane w pierwotnym punkcie,
wybija dudniący w skroniach  rytm szaleńca.

Zaciągam się gęstą jak powietrze adrenaliną,
 wdech - wydech, płuca pękają w szwach.
Pod stopami trzęsawisko najplugawszych myśli,
przekrzykujących się o rację.
Zapach stęchłych prawd, rozprzestrzenia się jak dżuma.

W najciemniejszych zakamarkach
rodzą się i karmią, kiełkujące wciąż i na nowo,
atawistyczne pragnienia.

Wydeptana ścieżka nigdy nie zarasta.
Choć każde przejście zostawia blizny i szramy,
gęsto ustawione drogowskazy,
czytelne nawet po omacku,
wołają, wabią kolejną ułudą.
 
 
Kwiecień 2012


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Ananke

Ananke, 22 march 2013

NIENASYCENIE


 Przychodzi jak zawsze z zaskoczenia
w eskorcie swych sióstr
kroczących za nią parami.

Zatopiwszy czarne zębiska w krtani
mlaskając i chłepcząc,
wysysa spokój do ostatniej kropli.

Zachłanna, wiecznie głodna,
żądna niewinnej krwi,
działa dla jednych, podług planu
dla innych, po omacku.

Nie pokonasz jej ni mieczem ni zaklęciem,
nie zastraszysz wiecznym potępieniem,
gdyż z mroku się wywodzi.

Nadchodzi taki dzień, gdy znudzona,
porzuca ofiarę jak dziecko niechcianą zabawkę,
albo jak sęp, co traci zainteresowanie
ogryzionym truchłem.

 


19.09.2012


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Ananke

Ananke, 19 march 2013

SACRUM I PROFANUM


I dokonała się w świętości zbrodnia,
złamano pieczęć, zerwano traktaty.
Idąc za szeptem co dudnił mu w głowie,
zalał betonem uprzykrzone prawdy.

I coraz więcej obręczy na sercu
co uściskały krwawym memoriałem.
Kalając sacrum niepomny rozsądku,
stał się ofiarą własnych sideł łupem.

I gdy w potrzasku myśli uwięziony
ani do przodu, ni do tyłu kroczyć,
coraz mroczniejsze myśli się rodziły
by stać się prochem, grudką czarnej ziemi.

I trwał w rozkroku myśli nienazwanych,
licząc dni do czegoś, na kształt bezimienny,
wierząc, że wyzwolonym będzie z więzień,
w które sam się wpędził, nałożył kajdany.

 
2.04.2012
------------------------
http://www.youtube.com/watch?v=alAiENqhRxM


number of comments: 26 | rating: 14 | detail

Ananke

Ananke, 16 march 2013

RED SEA

 
W tysiącu zawiłych myśli
misternie splątanych w labirynty znaczeń,
w kołysce z marzeniami otulonej
aksamitnym całunem miękkich słów,
narodził się czerwony motyl.

Rozpostarł z gracją krwiste skrzydła
i lekko siadł na kropli rosy
a potem
na białym, wonnym kwiecie jaśminu.

Z perłą rosy na odnóżach
i jaśminowym pyłem na skrzydłach,
wzbił się w przestworza.
Delikatnie otarł się o tęczę,
zasmakował promieni słońca,
i opruszył srebrzystym pyłem księżyca.

Powróciwszy, przysiadł lekko
na czerwonym morzu
tęsknie wyczekującym jego obecności.

 
 



number of comments: 12 | rating: 14 | detail

Ananke

Ananke, 15 march 2013

BIEL

Wodził na pokuszenie niewinnością,
czystością serca, jasnością i bielą myśli
choć może czasem pławiły się
w najdzikszych odmętach.

Spojrzenie, zespolenie nieśmiałości i odwagi,
topiło nawet stal.

I wszystko było takie pierwsze,
niewinne, świeże,
że nawet wiosna musiała ustąpić miejsca
skruszona bujnością i rozpasaniem kolorów.

I każda myśl, pragnienie,
były wspólne jak Ying i Yang,
zrodzone w świecie, który stworzyli
na trajektorii Wenus i Marsa.

 


number of comments: 44 | rating: 20 | detail

Ananke

Ananke, 14 march 2013

ZAWSZE


Rozpieszczaj
delikatnością  muślinu i morskiej piany.
Smakuj
jak płatek dzikiej róży.
Szepcz,
aż utonę w zbytku czułości.
Odzierając z tajemnic
po omacku przemierzaj drogę,
mierzoną opuszkami palców.


 


number of comments: 38 | rating: 15 | detail

Ananke

Ananke, 12 march 2013

SEN

Nie  ma czasu, dat, terminów,
przeszłości ani przyszłości.
Jest tylko tu i teraz,
zakotwiczone między nami.

Od południa po północ
od wschodu po zachód,
wszystkie drogi i ścieżki,
kończą się i zaczynają u twoich drzwi,
spinają klamrą powrotów.

Szaro zielone niebo,
otula miękkim jedwabiem dotyku.
Nurzając się w niczym niezmącanym zbytku bliskości,
chłoniemy każdym milimetrem
tkliwość spojrzeń, żar dotyku, niebiańskość zapachów.

Pogrążeni w niemej rozmowie,
snujemy niekończącą się opowieść o świecie,
gdzie im więcej, tym mniej,
im bliżej, tym dalej.
 




number of comments: 18 | rating: 15 | detail

Ananke

Ananke, 10 march 2013

KONSOLACJA

 
Ciemność i chłód szczelnie wypełnia
ciasną i prostokątną przestrzeń.

Jeszcze wczoraj tętniący życiem
dom kilku niewidzialnych gramów.
Dziś, zużyte opakowanie,
którego dotykać się trwożą,
nawet ci, co z nim jedli ,spali.

Tam na górze w czerni i żalu,
jedzą i piją na Twoją cześć.
Kilku ukradkiem obciera łzy
w ramionach żywych kojąc smutek.

Choć miał się skończyć bez Ciebie świat,
choć miałeś być niezastąpionym,
krąży wciąż ziemia i wstaje dzień.

Życie nie lubi pustych miejsc.


3.11.2011


number of comments: 15 | rating: 13 | detail

Ananke

Ananke, 9 march 2013

DROGA

 
Oprószona srebrem i złotem
z księżycowym blaskiem pod pachą
i jasnym ciepłem słońca w dłoniach,
mogę już tylko podążać naprzód.

Niesiona ciepłym wiatrem,
gnana myśli wzorami,
idę, choć cel okryty
mgieł zwiewnych woalem.

I może nigdy,
nigdy tam nie dotrę.
I może tylko droga moim domem.
Dusza rozdarta wołać będzie cicho,
że może jutro
kiedyś
niedaleko.

 

01.03.2012


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Ananke

Ananke, 5 march 2013

ZIARNO


Stoję niecierpliwie w kolejce
po okruszynę szczęścia z rajskiego ogrodu,
rzuconą na ziemię jak gołębiom ziarno.
Przede mną i za mną tłoczą się
mnie podobni – koneserzy
zbytku w wyszukanej luksusowej formie.

W ścisku i ciżbie
wygrywają bieg nie najsilniejsi
ale ci, co nie tracą czasu na kalkulację
zysków i strat.

Dzierżąc w dłoniach swój okruszek z nieba,
przyciskam go do piersi, skarb najcenniejszy,
i uważam, by zbyt silnym uderzeniem serca
nie rozsypać go w popiół.


 
10.03.2012


number of comments: 51 | rating: 10 | detail

Ananke

Ananke, 4 march 2013

CHILLI

 
Przez dziurkę od klucza
zuchwale zajrzało i miękko spłynęło,
idealnie wtapiając się w formę ciała,
by pośpiesznie je ożywić,
a potem, uwolnić z więzów przyzwoitości.

Rozlało się łuną smaków i zapachów,
oddając we władanie zmysłom.
Błyskawicznie zamieniło wstyd na bezwstydność,
pruderię w lubieżność.
Sparaliżowało wolę by szeptała tylko - jeszcze.

Zniewoliwszy każdy oddech,
parło do celu arteriami krwi,
której ciasno już było w żyłach.
Przybrawszy kolor czerwieni,
uniosło się w górę
i miękko zastygło.

 
01.08.2012
 


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Ananke

Ananke, 3 march 2013

LAWENDOWE WZGÓRZA


Sennie malowana droga bez drogowskazów
na płótnie rozciągniętym
pomiędzy wczoraj i jutro,
prowadzi tylko w jedno miejsce,
na lawendowe wzgórza.

Ciepły wiatr wypełnia przestrzeń
od horyzontu po horyzont naznaczoną,
tęsknotą w kolorze lawendy.

Fiolet pól miesza się bezwstydnie z błękitem nieba,
przenikają się, łączą lubieżnie
w palety niespotykanych odcieni światła.
Zrodzony melanż, infiltruje powietrze, skórę,
oddaje ciepło nieograniczonej przestrzeni.

Lawendowe wzgórza,
ciepłe, miękkie i delikatne jak oddech.
Płochliwe od poranka, ulotniejsze od mgły,
z każdym spojrzeniem mienią się inną barwą.
Zmieniają jak kameleon od lawendy po purpurę,
od delikatnego różu po karmazynową czerwień,
od porannego błękitu po oceaniczny granat.
 
Na granicy jawy i snu, chwytam jeszcze zachłannie
niknące zapachy, kolory, ciepło
i czekać będę na noc, która znów mnie powiedzie
na lawednowe wzgórza.


14.01.2012


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Ananke

Ananke, 2 march 2013

ZOMBIE



 W magnetycznych słowach i gestach kreśli rzeczywistość
mniej realną, niż sen nienarodzonych,
jednak tętniącą życiem,
gdy przyłożysz ucho do zmysłów.

Martwy umysł żywego ciała, zombie moralności,
kala każdą relikwię, depcze niewinność,
cudzymi łzami popija cierpki smak winy.

Spłodzony w mroku piekieł, popłuczyny człowieka,
istnieje, choć nieraz gardzi własnym życiem, szepcząc:
-Boże, nie udała Ci się wolna wola.

Raz wielbiąc raz przeklinając sacrum,
próbuje odnaleźć i zrozumieć siebie.

Może wówczas odzyska upragniony spokój.

 
 
3.10.2012


number of comments: 5 | rating: 13 | detail

Ananke

Ananke, 2 march 2013

SŁODKO-GORZKI


 
Jak chwast wrosła w umysł myśl,
że zawsze, kiedy odczuwasz przyjemność
musisz za nią zapłacić,
by wyrównać rachunki z niezmiennie wiernym,
poczuciem winy.

Trzymając w jednej dłoni ziarno cukru a w drugiej gorczycy,
samobiczujesz swoje pragnienia do krwi.
 
Ze słodyczą na duszy i piołunem w ustach,
wykrzywiasz usta w grymasie uśmiechu.
 
 
 
 


number of comments: 25 | rating: 15 | detail

Ananke

Ananke, 1 march 2013

UROCZYSKO


 
Był jak zagubiony na pustynnych piaskach wędrowiec,
gdzieś na rubieżach świata, za nadziei krańcem,
spragniony życia, łaknąc motyli trzepotu,
jak w fatamorganie, ujrzał Dom.

Wysoko zawieszony u nieba pułapu,
obleczony miękkością z mgieł i chmur,
czekał nań z utęsknieniem całe wieki.

Srebrne bramy lekko uchylone,
przyjaźnie zapraszały,
przyciągały magnetyczną siłą,
zwodząc tajemnicą ich progu.

Bose stopy tonęły z lubością w dywanach
z miękkich, zielonych mchów,
a każdy krok zniewalał rozkoszą kolejnego.

Ściany, kaskady wodospadów i fontann,
iskrzyły się lazurowym błękitem,
kojąc uszy niebiańskimi dźwięki
jak gdyby szeptanymi wprost do serca.

W eliptycznych oknach lekko powiewały zasłony
utkane z puchu i piór egzotycznych ptaków.

Unoszący się zewsząd odurzający zapach
dopełniał aktu magii i oczarował wędrowca.

Każdy krok w tym świecie był eliksirem zapomnienia.

Im dalej, tym bardziej bez odwrotu.
Im głębiej, tym to co za plecami,
było bardziej obce.



07.09.2012


number of comments: 27 | rating: 14 | detail

Ananke

Ananke, 1 march 2013

BODY


Powoli zakradasz się,
gładzisz spojrzeniem
każdą krągłość i miękkość.
Alabastrowa gładkość przyciąga dłonie.

Zapach perfum unoszący się w powietrzu
kusi, zniewala, igra z wyobraźnią.

Niebezpieczna bliskość,
niespokojne oddechy.
Czerwień ust wabi
jak ukwiecona łąka motyle.

Dzieli nas już tylko
obecność ludzi wokół.
Niewygodni, naprzykrzający się
swoim jestestwem.


Ukradkiem dotykasz nagiego ramienia.
W oczekiwaniu na więcej,
przeklinasz czas
za nieprzyzwoitą powolność.



 
5.10.2011


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Ananke

Ananke, 28 february 2013

CHIROMANCJA

W cieple dłoni,
schroniło się zziębnięte Ja.
Szczelnie przywarło do linii serca i wygrzewało żarem
co trajektorią żył płynął z czerwonej huty.

W embrionalnej pozie
ufnie wtulone, spokojne jak nigdy dotąd,
okryło się suknem ciepłych słów,
płynących doń w niemej mowie zachwytu.

Jedynym, organicznym  pragnieniem,
było pozostanie tam na zawsze,
by wtopić się, stając jednym,
na zawsze.


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

Ananke

Ananke, 27 february 2013

ONTOJA

Feeryczna i niepojęta,
kraina malowana tysiącem odcieni barw i nut,
iluminacja pośród szarości.

Nieskończenie wielowymiarowa tajemnica,
zagadka, przy której enigma
to ledwie dziecinna igraszka.

Po horyzont labirynty uprawnych pól
gdzie kiełkują i wzrastają,
najdziksze, najśmielsze i nieokiełznane myśli,
których jedynym ograniczeniem
jest miara wszechświata.

Każdy krok przynosi naręcze obrazów
układanych jak puzzle
w wielowymiarowe pocztówki.

Jak w narkotycznym transie,
jedynym pragnieniem - poznawanie,
do żywego, dalej, głębiej
.
Jakże to niepojęte, bo im więcej
tym i głód dotkliwszy.


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Ananke

Ananke, 25 february 2013

WOLF

Strach ma tym większe oczy
im bliżej serca zaciska obręcze.
Po ludzku nie znosząc samotności,
przyciąga największego sojusznika,
trawiącą ciało i duszę - bezsenność.

Paranoje i psychozy,
podsycając przebiegle jego moc,
dają podwaliny nędznej egzystencji.

W bezbarwne dni upija się do nieprzytomności
z widmami i zmorami nocy,
przeklinając tego, co go spłodził,
nadał imię i naznaczył wiekuistą rolą.

Możesz próbować go oswoić jak dzikie zwierze,
aż będzie jadł ci z ręki,
łasząc się potulnie i wijąc u nogi.

Przepadł ten kto zapomniał, że wilk
zawsze będzie wilkiem.


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Ananke

Ananke, 22 february 2013

STADO

Choć obdarzony rzekomo wolną wolą,
wybrał powinność daleką swym pragnieniom,
lecz bliską oczekiwaniom samozwańczych sędziów
nieczułych i martwych na nieśmiałe prośby.

Wbrew sobie a ku zadowoleniu tłumu
roszczącego prawa wyznaczania kodeksów,
wskazywania dróg podłóg wyrytego planu,
pośród mlaskania i śliny, żył z cierniem w sercu.

Dzień w dzień zmywał z twarzy natrętne spojrzenia,
skanujące oznak winy i wyłamania
z baraniego szyku żałośnie beczącego,
gdzie wartością stado a niczym jednostka.

I pędził swój żałosny i marny żywot,
coraz bardziej zgorzkniały, przesiąknięty trwogą,
że zatracił siebie, zaprzedał odrębność
stał się jednym z milionów w morzu miernot.


number of comments: 17 | rating: 11 | detail

Ananke

Ananke, 21 february 2013

ALTERNATYWNY ŚWIAT

Gdyby tak móc zanurzyć dłonie
w twych najskrytszych myślach
po nadgarstki, po łokcie, po ramiona.
A gdy poznam je zmysłami,
nadam im kształt i kolor,
wyłuskam z nich pośpiesznie,
te najbardziej osobliwe.

Nieskażone niezdarną fonią słów
jak prawdy objawione,
lubieżnie je zasmakuje,
czując ich surowy smak.

Nagie jak niemowlę, bez grama fałszu
pieczołowicie rozsieje na polach wyobraźni,
zraszając je obficie deszczem zaklęć,
niecierpliwie czekając na poczęcie.

A gdy zacznie się magiczny spektakl,
kiedy świat ucichnie, opadnie kurtyna,
odetniemy pępowinę rzeczywistości
i zabiorę cię tam,
do świata, stworzonego od początku do końca
przez nas i dla nas.


number of comments: 27 | rating: 11 | detail

Ananke

Ananke, 20 february 2013

BAJKA

Zawzięcie zamykam i otwieram oczy,
świat nie przesunął się ani o milimetr.
ścierwo nadal cuchnie,
rozkłada się ciało świętego,
a głupcy, plują w twarz mądrościami z trzewi.

Wąż gryzie własny ogon
z przekonaniem,
że złapał koniec początku.
Im mocniej zaciska zęby
tym zajadlej go pożera.

Stojąc na mecie,
biegnę z mozołem do linii startu.
Klepsydra odmierza czas
ziarno po ziarnie
jestem bliżej prawdy.


number of comments: 25 | rating: 12 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1