5 january 2015
Magiel
W tyglu toksycznych słów,
próbujesz złapać oddech,
chwytasz się jak tonący brzytwy,
pauzy pomiędzy zdaniami.
Zapętlony w wielości znaczeń
walczysz o nienamacalny byt,
zakorzeniony gdzieś pomiędzy:
ciszą a lękiem.
Jak na rączym koniu,
mkną wzburzenie i gniew,
metodycznie dokarmiane,
ofiarami z łez i bezradności.
Tak trudno wrócić do punktu zero,
zacząć jeszcze raz bez bagażu
jaki zgotował jad,
sączący się z cierpkiego języka.
22 january 2025
Futro ze skrawkówajw
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.