4 february 2013
ODTĄD DO KOŃCA
Solą mi w oku rozedrgane myśli,
drżące jak osikowe liście na wietrze,
jak rtęć, raz poniżej, raz powyżej zera,
niezmiennie zmienne.
Jakże beztroscy ci, co bez namysłu,
bez zająknięcia segregują marzenia,
przesiewając je przez gęste sito,
dzieląc niepodzielne.
A ja, któż to wie, za karę czy w nagrodę,
ugrzęzłam w rozkroku pomiędzy światami
i nie wiem, czy bardziej chcę żyć snem czy jawą,
nieuchronnie przemijając.
19 november 2025
wiesiek
19 november 2025
Jaga
19 november 2025
ajw
18 november 2025
wiesiek
17 november 2025
wiesiek
16 november 2025
wiesiek
16 november 2025
ajw
15 november 2025
wiesiek
15 november 2025
Jaga
14 november 2025
wiesiek