11 october 2014
Ogień
To nawet zabawne 
 gdy gonię białego motyla na bagnach,
 w ciemną noc. 
 Biegnę tyłem naprzód, 
 jednocześnie patrząc w bok. 
 
 Mieszam czerń i biel 
 a potem dokładnie rozdzielam, 
 tak rodzi się niepokój, 
 który jak każdy wrzód, 
 kiedyś pęka. 
 
 Zatrzaskując palec w drzwiach 
 zastanawiam się, 
 czy w furii kopnąć futrynę, 
a może odgryźć sobie dłoń. 
 
 Niezależnie od tego, 
 czarne czy białe, 
 i tak powietrze zapłonie
 na czerwono.
mój stary wiersz nieco poprawiony 
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
wiesiek