Ananke

Ananke, 8 june 2014

Dance macabre

Najtrudniej nazwać najprostsze rzeczy
choć serce toczy wzory słów na usta.
W bezczynności kształcie rozlane nadzieje
nasiąkają w kolejne warstwy zwątpienia.

Spójrz na horyzoncie
niemoc i żal w miłosnym uścisku
splatają lepkie macki by począć w bólach
hordy wygłodniałych demonów,
karmiących się twoim lękiem.

Spójrz już świta,
a oni wciąż wirują w chocholim tańcu,
blednąc i niknąc rześkości poranka.


number of comments: 93 | rating: 14 | detail

Ananke

Ananke, 2 january 2014

Prostymi słowy

Starannie zamknę za sobą drzwi
albo lepiej zabiorę je ze sobą
a potem porąbię na drzazgi,
te trawią się znacznie łatwiej.

Zaciekle gryząc i żując każdy kęs
trzy razy splunę resztkami za lewe ramię
by się ustrzec od nieuchronności.

Za każdym razem gdy ponownie
zechcę zasiąść do stołu, najpierw
przypomnę sobie ten cierpki smak.
     

 


number of comments: 80 | rating: 28 | detail

Ananke

Ananke, 23 december 2013

W odcieniach czerni


Szarość warkoczem zapleciona z czernią,
wsiąka w ciało by przeniknąć wolę,
i krok po kroku staje się najemcą
wypłukując z barw spłoszone nadzieje.
 
W wymiętych słowach wielkie obietnice,
toczą się cicho na dno zapomnienia.
Niechciane prawdy trawią zaufanie
kolczastym splotem owijając trzewia.
 
Zwątlona  wiara zbroi się w arsenał
twardych pancerzy i niezłomnych myśli
i starą prawdę jak  pochodnię trzymam:
że: co nas nie zabije to nas wzmocni.
 
 


number of comments: 73 | rating: 31 | detail

Ananke

Ananke, 2 september 2013

WAHADŁO


 
Moja wiara  jest niczym przypływy i odpływy,
jak pory roku na karuzeli
rozpędzanej opatrznością.

W klepsydrze przesypują się znaki i symbole.
Wystarczy spojrzeć pod odpowiednim kątem
by garść popiołu stała się diamentowym pyłem.

Ucieczka przed samym sobą
zawsze prowadzi do miejsca zaniechania.
Choćbyś zaszył się w krainie Mordoru
i tam odnajdzie cię oko przeznaczenia.

 
 
 


number of comments: 70 | rating: 28 | detail

Ananke

Ananke, 17 september 2013

O jeden krok za daleko


Było w pobliżu,

lśniło tysiącem bajecznych odcieni,
szepcząc o cudownym istnieniu,
iluminacji nieodkrytych doznań.

Mocą niewzruszonych praw,
rozprysło się jak szkło,
zostawiając drobiny w oczach
i te dziwne kłucie, gdzieś pomiędzy
czuciem i odrętwieniem.

W oparach bezradności
tępo wpatruje się w miejsce,
w którym horyzonty nieba i morza,
zamieniły się biegunami.

 
3.12.2011


number of comments: 63 | rating: 20 | detail

Ananke

Ananke, 1 december 2013

Wańka-wstańka

Proszę traktować to poniżej, pół żartem pół serio :)) Wiersz z serii  - mało anankowy :)).


Kiedy kłamiesz idąc w zaparte,
mogłabym ci wygryźć wątrobę,
przeżuć, wypluć i rozdeptać obcasem.
 
Gdy znów zostawiasz samą
z rozlanym winem na dwoje,
mogłabym wypruć Ci żyły
i udziergać z nich żałobny kir.
 
Na przemian odpychasz i przyciągasz,
nieustająca Wańka-wstańka.
Jesteś jak Matrioszka w ręku dziecka,
szuka niespodzianki, a tam same warstwy.
 
 


number of comments: 60 | rating: 32 | detail

Ananke

Ananke, 8 july 2014

Misterium

Smakował ją z namaszczeniem
jak komunię,
wysysał do szpiku,
baczył by ni okruszyna
nie uszła uwadze zmysłów.
 
Jak kapiący kran,
jej imię wierci dziurę w głowie,
opada na samo dno
i brata się
z instynktami.
 
Nabożnie składał na ołtarzu
żarliwe modlitwy odkupienia
skalane plugawymi myślami,
a w kruchcie pyszniła się chuć.

W kolorze profanum
rodzi się i umiera sacrum.
 
 


number of comments: 59 | rating: 20 | detail

Ananke

Ananke, 5 august 2013

Jutro zaczyna się już dziś

Nie da się odciąć, jak drwa siekierą
wspomnień, które zapuściły korzenie
od głowy przez serce,
aż po małe palce u stóp,
ale można próbować zastąpić je nowymi
jak malarz,
nakładający kolejną warstwę farb.
 
Tak chciałabym zajrzeć do jutra,
uchylić nieco firanki,
by upewnić się, że nie ma tam ciebie,
takiego z wczoraj.
 
Szukam drogi do miejsca, w którym
wierzyłam, że to co szepczą usta
jest wieczne dłużej niż na chwilę,
w której trwa.


number of comments: 55 | rating: 17 | detail

Ananke

Ananke, 5 march 2013

ZIARNO


Stoję niecierpliwie w kolejce
po okruszynę szczęścia z rajskiego ogrodu,
rzuconą na ziemię jak gołębiom ziarno.
Przede mną i za mną tłoczą się
mnie podobni – koneserzy
zbytku w wyszukanej luksusowej formie.

W ścisku i ciżbie
wygrywają bieg nie najsilniejsi
ale ci, co nie tracą czasu na kalkulację
zysków i strat.

Dzierżąc w dłoniach swój okruszek z nieba,
przyciskam go do piersi, skarb najcenniejszy,
i uważam, by zbyt silnym uderzeniem serca
nie rozsypać go w popiół.


 
10.03.2012


number of comments: 51 | rating: 10 | detail

Ananke

Ananke, 1 january 2016

Punkt zero

Z niepokojem jak z kłodą na sercu,
minuta po minucie,
czekałam,
na najmniejszy gest, który uspokoi
płodne niczym robactwo
fatalistyczne myśli.
 
Czekałam,
uzbrojona w nadzieję,
gasnącą z każdym oddechem
niczym wulkaniczna lawa.
 
Wskazówki zegara nieuchronnie wlekły mnie
do punktu, w którym nie można już zawrócić.
 
To dziwne,
jedyne co czuję to ukojenie,
bo nic tak nie zabija jak niepewność.


number of comments: 49 | rating: 18 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1