Poetry

Alutka P
PROFILE About me Friends (26) Poetry (241) Diary (5)


Alutka P

Alutka P, 18 september 2011

historyjka na nocne czuwanie

płonęłam na tyle długo
żeby chłodno popatrzeć
trzeba cierpliwości
i wtedy niepokornie przez cień
widzę światło
dziś w nocy pożądałam
właśnie ciebie
nie chciałam budzić

cicho
jak kot wygięłam grzbiet
po drodze mi było
do zamyśleń
wiążą rzeczywistość

postronni zauważą zapalenie
spójności
myśli do ugłaskania
potrzeba czasu

czepiają się harmonii
czarne i białe przechodzi
w odcienie szarości
zapatrzyłam się gładko
mów do mnie
więcej
korzennych przypraw zapach
odnawia
drżenie rąk
ustąpi kiedy dotkniesz
uległej


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 2 october 2011

malutka ciągutka

Artysta, który robi coś za dobrze, jeżeli się nie pilnuje,
zaczyna po pewnym czasie popisywać się, starać o efekty,
i w końcu robi to coś znacznie gorzej.
(J.D. Salinger)
 
 
 
ostrożnie podeszłam do jesieni
może z odrobiną nostalgii w głosie
zaśpiewała Lorena
o zamkach których nie można roztopić
 
moja ćma odważnie gasi ogarek
a ty śnij sny malowane
lekką ręką
tobie ciągle chce się
buszować w słowach
 
nie przyjdę na rżysko
dawno oszronione
wszystko co dobre
 
pozostała tylko malutka krówka
coś się nie klei
ot marna ciągutka


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 29 september 2011

przedsię

wasze zdrowie wypijam
syropem z cebuli
w herbaciarni pod dziką różą

szepty i krzyki ominęła
na razie
zwykły katar i gorączka
czasami bywa - męcząca

polubili się tak zwyczajnie
bez włóczących się spojrzeń
raczej krótko na temat
rozmową
nitka się porozumiała
ale trzyma
pod skrzydłem bezpiecznie
czasem - gołębio - z sercem

ona prosta - rusofil
dopóki ziemia kręci się
Nick C ją zachwyca
puka do bram
Dylanem - bawi

cyganią taborem
słowa
pognały przedsię
w dzień
szalony trunek zdań
zagarnia białe zeszyty
bez końca trwa
wieczór świecowych kredek

Cwietajewa okryła ich szalem
słynny
niebieski prochowiec szeleści
amarantem kwitnie modrzew
zaśmiewają się
atramentowo - sympatycznie


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 20 april 2012

szesnastu zwykłych ludzi?

już nie trzęsiesz się w bieliźnie
chciałam podać trochę zupy
wolisz łykać trutkę i wierzyć
zbawienna moc eksperymentów

ze wstrętem przyglądam się
nawet przestałeś już czytać
wiem ukryty diapazon nie stroi
poezja zawieszona na haku
wywaliła jęzor dotknięty kacem

od dwóch dni nie miałam satysfakcji
z rozmów pozostawiam bełkot
przytuleń nie będzie więcej
gładzenia po głowie

kretowiska i tarzanie się w tłustej ziemi
od trupów przestajemy się różnić
z czasem zaczynam pełzać
przy odliczaniu nr 8612 wykrzyczał
"nie możecie stąd wyjść, nie da się przerwać eksperymentu"
codziennie od kilku dni liczę otarcia
zaklejam usta tracę węch

dogania mnie wtórny analfabetyzm

nie jestem z tobą
kiedy kładziesz głowę
nasłuchujesz światła
wciąż bardziej czerwone
zwrotnice i koła obracają się
w przeciwnym kierunku stan napięcia
nie przemija wraz z obciętym warkoczem
piersią palcem
całej ręki nie obejmie gangrena
opryszczka w śpiączce zwinięta
doczekam dnia


number of comments: 13 | rating: 19 | detail

Alutka P

Alutka P, 17 october 2011

miało być powitanie

wypalił się promyk
od ostatniej iskry
minęła ledwie chwila
na modlitwy nie znalazłam siły
na powstrzymanie przypływu zabrakło czasu
żeby podać rękę

odszedł z gracją
odpływ na brzegu pozostawił
całe wnętrze wypełnione bólem

tłumaczyłam to coś warte
nie uwierzył


number of comments: 13 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 6 april 2012

figura serpentinata

nie wiem dlaczego pozostawiłeś mnie w tej pozycji
rękami i nogami trzymam się obu brzegów
z głową pod wodą złapane powietrze
wlokę  zasieki wędrowne
wieczorami szczelnie owijam ciało
możesz wyrywać kolce
potrzebne będą szczypce i jodyna
chociaż  od fioletu dostaję mdłości
nie mogę pościć 
 
czerń uspokaja i to co pod wodą
żyję owinięta w płótna
zaczynam wysnuwać nitki
Richelieu  byłby dumny
z ażurowych wiązań zapleciona drabina
wspinam się na mury
zmyślnie splątanych wątków
omijam moje liczne domy
od nowa wyjdź i zatrzaśnij drzwi
na parapecie zatrzymałam w objęciach wiatr
noli me tangere

Oskar przestał już krzyczeć
zapomniał że od Wernera
rubinowe okruchy na dłoni
ścierwniki mogą się pożywić
chcę powrócić do lasu
hipnotyczny taniec na stole
złota słodycz w salaterkach
pozostaje  nietknięta


number of comments: 13 | rating: 15 | detail

Alutka P

Alutka P, 29 july 2011

lu

dzisiaj jest jakby mniejsza
pod ochroną dokładnie sterylnych płaszczyzn
kładzie głowę na ciasno obejmowane kolana
to jedyna poduszka na jaką ją stać
w miejscu gdzie rozmazują się obrazy
 
ostrzegałeś
 
nie chodź dziewczyno,
nie chodź do miasta,
żeby ciebie nie urzekło.*
 
pomiędzy framugami kropla
płynie wolniej pod taflą
rozgrzanej blachy ślad na dłoni
wypalony dotyk
od niedawna
na powitanie wkłada ręce do kieszeni
 
W kinie się wszyscy całują
na fotografiach i krzesłach.*
ciągle zajętych przez dziewczyny
w ręcznie malowanych jedwabiach
 
płonie wilgotne drewno
z sykiem - nie dotykaj mnie
warczy – nie dotykaj mnie
 
rozgrzany mrozem metalowy pręt uwięził język
zagryzaj ciszej
nic nie mów
nawet odwróć się plecami
czym prędzej odejdź dopóki wieje

----------------------------------------------
**http://www.poema.art.pl/site/itm_116146_marek_grechuta_nie_chodz_dziewczyno_do_miasta.html


number of comments: 13 | rating: 8 | detail

Alutka P

Alutka P, 20 september 2011

ulotnie (uczmy się używać wyobraźni - na deszczowe dni)

zachodź do mnie
w moim ogrodzie szarlotka
i lato położy cię na trawie

źdźbło w ustach
milczenie - nie przeszkadza
leżakowanie i barolo chinato
nie z nerw tylko dla zdrowotności
smak czekolady

słońce błąka się w słomkowym kapeluszu
uśmiech
czy złapałaś już wiatr
bo nasturcje pną się wyżej


number of comments: 13 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 16 september 2011

analiza

jestem jak chleb
ktoś wydłubuje
kęs za kęsem
pustka
grozi mi palcem

za chwilę
będę serem
pospolitym dziurawcem
dojrzeję kiedyś
już zaczynam chodzić


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 6 november 2011

założyłam wrotki

kiedy walnę twarzą w glebę
na własne życzenie
z czystym sumieniem powiem
nie należy igrać z grawitacją
racja - ale piękny był lot

teraz robię stójkę
moja kukułka powinna być strusiem
przede mną beton

roluję
tylko pończochy uwięzły
w gardle
trochę drapie

rozdrabniam się
po grudzie


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Alutka P

Alutka P, 21 july 2011

suszona śliwka w czekoladzie

już nie mówisz do mnie - hej słodka
palę sobranie zielony dym
i blues rozchodzi się po kościach
ale jazz
w windzie jeszcze pion
później poziom

rozgrzewające chili do czerwoności
galopem - może jakieś życzenia
urocze
w pończosze oczko
puszczam - kręgi na wodzie
dym - snuje się leniwie
przeciągam
ręka usta warkocz
kubizm - precyzyjne ruchy
w moim ogrodzie reggae

tylko nie gospels
bogów do tego nie mieszaj
w pościeli okruszki
smakowicie oblizane palce
usta
podobno można ugasić
każdy pożar
chwytam podmuchy
na kolejną szarą godzinę


number of comments: 13 | rating: 5 | detail

Alutka P

Alutka P, 20 february 2012

Papa Meilland

Dusiłam się zagęszczonym powietrzem,
wypełniającym wnętrze szklanego klosza.
(Victoria Lucas)

garść włosów w dłoni powietrze
uparcie wdziera się do płuc
obojętność aż kipi
kiedy aktor wypruł żyły
odwracam się żeby wyjść
naturalnie
pieta palce - pięta palce
a pointy przechodzą obok
lekko udręczone w biodrach

jeszcze potrafię współczuć
kiedy nie ma ucieczki trzeba trwać
przecież po coś jest tutaj człowiek
ogień i książki do czytania
do spalenia 
pismo lekko pochylone drga
nad rozgrzaną drogą
uchodzi powietrze - przed czasem
przecież to co przed jest najważniejsze
rozmywa się linia teatralnych gestów
fiasko
dotykam pierwszej kropli
na piasku odciśnięta pięść
 
znowu uszłam wodzie
pod nóż
lebioda ciągnie do światła
tylko pieprz rośnie gdzieś
w nieznanym miejscu
byle dalej


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Alutka P

Alutka P, 11 october 2011

Pauza w androidzie - jesień

poniosło mnie
wyższe cele
poganiasz
krople dopełnił zgryźliwy ton
wychodzę
światła i cienie tumanią
coraz prędzej
słońce leci w horyzont

jeszcze są kwiaty
cieszą szczególnie astry
po nich już
tylko chryzantemy
śmiertelnym zapachem budzą
sprzeciw


number of comments: 12 | rating: 5 | detail

Alutka P

Alutka P, 29 june 2013

pękam (anubias bateri nana)

nie pamiętam jak wplątałam się w pokój
z pianistą do wynajęcia cienie pod oczami
nigdy nie wiem co mierzwi się pod grzywą


pamięć o łagodnej to złudzenie
ściany kawiarni proste równoległe przecinam
pod wodą miarowy oddech
wzrasta apetyt na później zimny
okład mokrego prześcieradła
dla ochłody twój hydrant jakże uliczny
każdy może sięgnąć wilgoci
 
nie patrz na mnie krzywo
nakrapiana we wszystkich odsłonach
appaloosa gorącej krwi
napięta struna dba o ostatni rezonans


number of comments: 12 | rating: 15 | detail

Alutka P

Alutka P, 29 september 2011

łokcie w oknach

Wyjmij pięści z kieszeni
I popatrz na świat*


szeleszczące przyszły
w zbroi wykrochmalonych bluzek
białych
przemówień nie było
końca
pouczeń czekałam - cierpliwie
zanim pięścią w stół
i wara
nie przestanę
paradować nago
w moim domu
hula wiatr
I wspaniale powodzi się myszom


jutro zaczynam rozdawać
lunety
za grosz


*Bułat Okudżawa


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 22 july 2011

z listkiem mięty na drogę słodko - kwaśno

usłyszałeś szczęk
ściąganej bielizny z czerni
oczu błysk
przywykłam wyłuskiwać orzechy
imitacje mózgu
przypominam o dolnych rejestrach

mrucz mi
każdy dźwięk
wypływa z trudem
pokonane zrzeszotnienie
w pamięci dziury

wygodnie

na jednoosobowej łajbie
nogi do góry
hamak
truskawkowa mrożona margerita

dupa w kwiaty
coś pięknego - powiadasz
nieobiektywnie

chwilowa niesubordynacja
nie będzie karana


number of comments: 12 | rating: 3 | detail

Alutka P

Alutka P, 30 july 2012

splątani z herbatką kava kava

leżę obok kamienia w drodze
z mgły wykrojone kostki
zręcznie ułożył innuicki myśliwy
 
pali się dom i on
nie wie że się pali
 
nocą w emaliowanych naczyniach
brzęczą natrętne owady nad świecą
odpryski granatowych nocy 
rozrywają mnie dla zabawy
 
dziewczynko poruszaj się prędzej
może zdążysz przed świtem
pieprz i mięta wyrośnie gdzieś
mam to na końcu języka
cierpki zapach skoszonego ziela
nawyki na wnyki pozamieniam


number of comments: 12 | rating: 18 | detail

Alutka P

Alutka P, 22 august 2011

nieubłaganie

nadchodzi ten moment
kiedy słońce krztusi się resztkami światła
czerwone od wysiłku
palce chwytają ostatnie węgle
żarzy sie powietrze gorące i suche
młotem kowala wystukany rytm


układam ciężkie ciało
od stóp do głów stare
czeka


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 1 october 2011

Schody

nikt nie chciał słuchać
rzeczy wiście
nakazałam
z braku poczucia powagi
oczy kapały
szklankami zaczęłam się ślimaczyć
przywołałam do porządku
lirycznie
męża
zawiało szczęśliwie
pozwalam
troszkę pożyć
zachciało się
uśmiechem pielić grządki
złych myśli
zatrułam bałagan
w głowie
zmknęłam coś pozytywnego
z radością
podpisałam zgodę na symbiozę
ze światem
słońca czekam
wychodzi
jak piegi na moją wiosnę

skaczę po dwa szczęścia
wyżej niż
potrafię się cieszyć


number of comments: 11 | rating: 4 | detail

Alutka P

Alutka P, 16 october 2011

zakończenie

przekładam w palcach światło
zmyślnie na drugą stronę
mereżki przewleczone
chwile marne i natarczywe
cierpliwie przeczekasz
wołanie o prostą śmierć
zmieniam długość obrotów
w dusznych pokojach
na pięść żywota
w proszku
nastroje układam
z głowy
kapelusz przysłoni oczy
wachlarze z biletów
do Warszawy do nikąd
czas rozwikłany
w normie tętno i cukier
postawimy na stole
smalec chleb i cytryna
ślinisz się
na początek
końca nie będzie


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 21 october 2011

wyrwa

podczas lądowania uszczypnij mnie
chcę zobaczyć zorzę pod łóżkiem
znalazłam kawałek ołówka
koralik i zapomnianą fotografię

zdumiona jak mogłam
nieważne czy chciałam
perłówka wypełniła mi dłonie
przed smaganiem wiatru chroniłam
dotyk przypomniał mi jak bywało ciepło

podmuchy niosą ze sobą chłód nocy
spędzone na poddaszu jesiennie
śnię o jaskrawości pod powieką
zalęgła się wilgoć nie większa
od kropli deszczu nabrzmiała ziemia
zanurzam się żeby nikt nie zobaczył


daleka była to podróż
przywiozłeś czerwony oleander
potrzebuje dużo światła
pamiętaj o mnie kiedy odpłynę
z nurtem lub w górę rzeki
gdzieś na dnie przeczekam burzę

powrócę kiedy zaszumią wezbrane potoki
lodowatą wodą dotknięta po raz ostatni


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 2 november 2011

ziarenko

raz rzucone słowa nie chcą wracać
do ust
nabieram wody

liczę skutki jak najlepiej potrafię
czasami przewidzieć uruchomienie
zaczyna się od jednego

schowałam pod kamień
zapomniane wylęgło się nagle
zechciałam
twoje słowo płonie
zamienione w popiół niewiele waży 

słyszałam wodę która gładzi kamień
uderza boleśnie
nie rani


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Alutka P

Alutka P, 13 september 2011

zabawnie

na początku odwiedził mnie tajfun
(liznęłam też coś o orkanie)
później jak u starego alfreda
chociaż ptaki dziwnie przyjazne
napięcie rosło
w lędźwiach jakaś słabość
po czasie
wszystkie sprzęty zdały egzamin
zielone pończochy zdejmują się same
(już nie będę miała źle w głowie - tylko gorzej)
nogi wyczyniają brewerie
od wczoraj używam przedmiotów
nie przejmuję się przeznaczeniem

przez lufcik macham stopą
na powitanie
pożegnanie nastąpi
po kilku aktach
sztuki granej niezmiennie
w tramwajach tłok
jest ramię w ramię
w nogę noga
przyczyna i skutek - do poznania
od wczoraj nie mogę dojść
zdawało się już tak blisko
widać
trykające koziołki


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Alutka P

Alutka P, 5 august 2011

przed klatką

napis proszę nie karmić śmierci wwierca się w korę
nad głową Harry
tylko dla obłąkanych oddany poddany
w kieszonce zbyt biała poszetka
zegarek na łańcuszku czas wizyty
odbyła się rewizyta wizytacja
niechybnie brakuje tam wuja
anemiczny osioł próbuje przypiąć skrzydła

a tutaj kamienie wtyki wnyki
taka farsa dla zaawansowanych
łączę szczelnie zamknięte ogniwa

czarny kardamon imbir piwo
zważone wszystko
od słowa do słowa
niczym głuptak
niebieskimi stopami
biorąc rozpęd zaczynam hamować


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

Alutka P

Alutka P, 31 january 2012

kleję rozklejam

myślę o niebieskich  
słodkiego nigdy za wiele
prędzej - na drugą stronę
nie wiem czy zdążę przebiec
z łatwością gubię oddech
pozwolisz
poleżę przez chwilę  
podłoga pływa rozkołysana
 
jeszcze kiedyś
wydrapiesz inicjały
na plecach nie potrafię zasypiać
powoli  od środka zamarzam
w ogrodzie cisza – dziś bez pamięci
jutro  waciak i spódnica do ziemi
kiedy będzie trzeba - przygarnij  
 
 


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

Alutka P

Alutka P, 1 january 2012

strumień

na ramionach przysiadla szadź
bliżej mi
do mrozu jednak nie wystawiam języka

zmarznięta dziewczynko pozostań do wiosny
ziąb
wyposażony w pełen zestaw jesieni
zacisnął palce nad głową

nowe pieszczoty urodzą się w leśnych źdźbłach
przechodzisz obok studni
dziewczynko z warkoczem nie wiesz
jak unikać zaplątanych brzegów

zawierzyłam wodzie z ciekawością patrzę
co przyniesie cicho przypływają drobni
ludzie z trosk lepione tratwy powoli
ogrzewam w liściach południowym wiatrem
pozwól
przegonić chmury gromadzone w dłoni
już drobnym dreszczem spływają
pierwsze krople

dobrze oprzeć się plecami o drzewo
stare i silne jeszcze głęboko
nie zapuszczam korzeni
ciągle mam w zasięgu ręki
księżycowy kamień na kamieniu


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 5 june 2013

zadra

zebrałam okruchy ze stołu
do kieszeni głodne myszy zapiszczą jeszcze
kiedyś podałam dłoń żeby odgryźć i do kosza wyrzucić
zbędną pychę
nie chwal dnia kiedy słońce w czapce na bakier
sama ze sobą wchodzę głębiej wbity nóż
w wodzie z drugiej strony tafli królik
rozmraża się przymilnie tupał łapką
teraz soczysta pieczeń z burakiem
na deser odchodzi anemia kiedy chłepcesz świeżą
krew pozostaje rwanie biodra falują
na wietrze posucha stara żniwiarka rżnie
aż furczy pas ściętych łbów
plewy rozgościły się na fotelu
odpięte protezy postrzępione pończochy
mało używane myśli czasami szkoda
zwyczajnego bytowania kiedy bydle żresz
z kopytami w zbożu


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Alutka P

Alutka P, 31 january 2013

kierunek

za dużo złości
we mnie budzi się ciemność
do pętli chciałam
ktoś zwinął tory
raz na zawsze
trudno się dochodzi do wiedzy
/nawet czytanie bywa okrutne/

poranki z ostrym bólem i słońcem
może warto
nie znam zasad
dookoła roszady

tłumaczę

od strony która zawsze z tyłu
kłamstwo
chodzi w krótkich majtkach
uważaj
potrafię dać w szczękę
na dzień dobry
wieszam kolejne dni
połatane myśli
bliżej

pieklę się w pętli


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 14 august 2011

nie wymagam

słoneczne bulwary pełne ludzi
dla mnie ścieżka - wykroty
pod powieką
trzask łamanej zapałki

szumne suknie przebrzmiały
zgrzebne czechło
założyła siwa kobieta
jeszcze nie śmiertelnica

tylko mi nie mów że chciałam
że lubię

pod żebrami upycham
wysublimowany smutek
w szczelinach pomiędzy dłońmi
utyskiwanie
na szczęście
jak zamia nie wymagam

zgaszę światło


number of comments: 11 | rating: 5 | detail

Alutka P

Alutka P, 7 july 2010

Grzeszny chłopiec - czyli prasówka korespondenta

zatańcz ze mną krzesanego

zaiskrzy i poparzy tyłek

bez bielizny

od dawna

rajcują cię dziurawe majtki

na specjalną okazję

wkładam

kąpielowe prześcieradło

wyprasuję

nie będzie widać zmarszczek

szczelnie otuli

ciało

pulsuje przyjemnością

po kąpieli

lubię gotować

dla ciebie


wygłodniały dokładnie

wyliżesz patelnię

z wrodzonym wdziękiem

grzecznego chłopca


każdy lubi


number of comments: 11 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: zugzwang, rozejrzyj się dookoła, pękam (anubias bateri nana), zadra, pomoc, przestrzeń liniowa, czas na brzoskwiniowe niezdecydowania, suchoryt, dies irae uwolnij, panna wilk wiele może, "La vecchia" (Giorgione), a wszystko to - w komin, wszystko zaczęło się od motyli, kierunek, gadu nocą, grzeczniej mów do mnie, w oczekiwaniu na zmarzlinę, triple sec, KDd (całe życie w znosie), ochotnicy ("Nosić swój krzyż? Fatalnie nieprzenośny obiekt")*, proszę o pierwszy krok, Is This What You Wanted*, pożoga, splątani z herbatką kava kava, taka drobna dziewczynka a skowyt taki dorosły, mówisz i masz, obiecałam, zbyt długo grzebiąc w sieci możesz trafić na śmieci, amnezja, zaćma, zgrzytam, przeprócha, Alka z trasy powoli staję się wyspą czyli ćwiczenie grymasów, zamęczona, parestezje, szesnastu zwykłych ludzi?, karnacja, figura serpentinata, żagiew II, żagiew, plecionka dla drobnej, tymon lepi się i tyka a bociany idą dalej, Papa Meilland, zimokwiat, a taki chlodny poranek, krótki dzień, maj z wyobraźni, ciemiernik, kleję rozklejam, pomiędzy, zielona lokomotywa bez ogłoszenia, wilczo, mereżki, gorączka, strumień, sumiennie II, sumiennie, wiesz, przesmyk, strumień, wyobraźnia utrudnia życie - skutecznie, mind mapping, sposobem, ptasi pejzaż, złogi, najbardziej wrzaskliwe śmieszą, ze spokojem przygląda się papierowy tygrys, adularyzacja, androny, postanowione, boję się stąpać (z okazji urodzin dedykuję znawcy ciem ), dudnienie, nieobliczalna, na przyczepkę, dotykałeś mnie słowem, dengaku, nerw, założyłam wrotki, możesz się wysypać na pośladkach, zagęszczenie, dla Voyteq Hieronymus von Borkovsky, ziarenko, odosobnienia, przemiany, proste linie - otwarta łamana, pozwolisz pożegnam się dzisiaj, A może byśmy tak, najmilszy *, na grzbiecie starej żółwicy malowane wiatrem, bezwładność wzroku, podobno psy muszą się wybiegać, kobiety w czarnych sukniach niosą w kieszeniach piekło, wyrwa, wystarczy jedna rozmowa, powiało, wydawało się że już zapomniałam, nocą wszystkie szepty są krzykiem, Tom on, Tom, miało być powitanie, nieunikniona złość - złośliwość, zakończenie, lipa, dosyć, spotkanie przy cmentarzu Lipowym (okolice dużego targowiska) - dedykowane, Pauza w androidzie - jesień, przejście, nie pytaj, wojna kończy się tylko po to żeby rozpocząć następną, śrubo(w)kręty w izolacji, Kiedy siedziałam to była jazda - bez trzymanki, gliniane puste naczynie, zaczęłam bać się latania, szeptuchanie w trawie, torpor, rozdaję, detekcja, malutka ciągutka, czerwiec, Schody, zrogowacenia, no i już, krajobraz z kobietami, zdawało mi się że potrafię rozpoznać (zagrożenie), łokcie w oknach, przedsię, widły, po torowisku, teoria półkul z wyjątkiem, zgrzyt, obiegnięcie, z kopyta - pomarańczowe pończochy i gorzka czekolada, nic, już nie trzeba psuć - dzieło dokonane - pillow book, Spadanie, Poszukiwania (odsłony), zepsuj mnie (jasne kółeczka toczą się pomiędzy gwiazdami ), takie stare pisanie o wiecznie młodym, karambol z piegowatą, odsłony, może zechciałbyś tak do jutra od wczoraj, ulotnie (uczmy się używać wyobraźni - na deszczowe dni), a dookoła tylko woda, kura udomowiona, historyjka na nocne czuwanie, analiza, przyprawy (gorczyca), dzień i noc, zabawnie, vivere militare est, spojrzenie laboratoryjne wstecz,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1