Ananke | |
PROFILE About me Friends (120) Forums (1) Poetry (100) Prose (11) Photography (84) Graphics (36) Diary (26) |
Ananke, 18 february 2013
Pamiętam twoje spojrzenie,
muskające odległy horyzont
jakby chciało znaleźć w nim wyłom
i widzieć jeszcze więcej.
Nie, nie byłeś tam sam,
tylko nie w tym miejscu i czasie.
Kiedy zejdą się wszystkie zmienne
w jednym punkcie,
dosięgniesz nieba, a potem,
ugasisz odwieczne pragnienie.
To nie czas dzieli ani przestrzeń
tylko puste dłonie i milczące usta.
Dając to, co sam chcesz mieć,
możesz liczyć anielskie pióra.
Ananke, 18 february 2013
I stało się co miało się stać.
Kierując się instynktem,
uległ podszeptom
i skosztował słodyczy z rajskiego ogrodu.
Wtajemniczony w arkana,
przebudziwszy się ze snu,
przeszedł na drugą,
niekoniecznie świetlistą stronę.
O jakże inaczej wyglądał świat
jak cierpki, jak czerstwy był zwyczajny chleb.
Spróbowawszy smaku szczęścia
warzonego u nieba bram,
skazał się nieszczęsny
na żebranie u progu swych świątyń,
godząc się nawet na resztki z pańskiego stołu.
Wydał wyrok na wieczną tułaczkę
po rubieżach ludzkiego świata
w poszukiwaniu upragnionej namiastki ideału.
Ananke, 16 february 2013
Ta przyszłość,
już się wydarzyła.
Spoglądając za siebie - widzisz jutro.
Nie ma ucieczki, wszystkie drogi prowadzą do środka,
nieuchronności.
Marynarzu, nie szukaj końca świata,
dokądkolwiek nie popłyniesz,
zawsze znajdziesz jakiś ląd lub morze.
Nie ma końca i początku,
jest ciągłość,
zakrzywienie czasoprzestrzeni.
Uroboros nigdy nie śpi.
Ananke, 15 february 2013
Osaczyły go wokół.
W zwartym, bojowym szyku stanęły u wrót:
pragnienia, żądze, marzenia i tęsknoty.
Butnie zapukały,
zaskoczony wyjrzał zza kotary pozorów,
szacując siły zmasowanego ataku.
Chorągwie wroga stały po horyzont.
Napastnik nie kryjąc zamiarów,
z szyderczym uśmiechem rzucił rękawicę.
Choć z góry skazany na klęskę,
przyjął wyzwanie z godnością.
Jeden przeciw tysiącom.
Stanął do walki z największym przeciwnikiem,
z którym jadł, spał i oddychał,
lustrzanym odbiciem wewnętrznego Ja.
Po nierównej walce,okupionej kolejną szramą,
z adnotacją w życiorysie - kamikadze,
spojrzał sobie w oczy i wyznał w z zapałem:
- Tak. Jutro będę inny.
Ananke, 14 february 2013
***Wiersz inspirowany filmem - dramat psychologiczny A.Żuławskiego pt. "Szamanka".
Ogarnięci narkotycznym transem,
w ludzkiej ciżbie,
dostrzegali tylko siebie.
Mając za nic ustalony porządek rzeczy,
kultywowali diaboliczno-mistyczny
dialog ciał.
Sacrum było im łożem,
profanum pili jak wino.
Im bliżej siebie,
tym głębiej tonęli w odmętach szaleństwa.
W zwierzęcym zatraceniu
bliżej im było do boga,
niż nie jednemu świętemu.
Pochłonięci ządżą,
kiedy zdawało się,
że dalej nie ma już nic,
odkrywali kolejne drzwi i poziomy
wiodące ku poznaniu.
Noc stała się dniem, dzień oczekiwaniem,
niemożliwe tylko cieniem w umyśle,
ludzie tępym tworem,
utrudniającym dokonanie dzieła.
Któż mógł odgadnąć,któż przewidzieć,
że aktem gnozy stanie się
śmierć zadana ręką ukochanej.
Ananke, 14 february 2013
Przywołał ją gestem
z siłą, której może się oprzeć
chyba tylko anioł.
Podał na srebrnej tacy
wygrzebane z najciemniejszych zakamarków,
człowiecze żądze.
Skarby Azteków i Atlantydy,
wieczna młodość,
władza i uwielbienie tłumów,
oddane w usługi pożądanie i miłość,
delicje i nektary.
Koktajl uderzający do głowy jak szampan.
Jakże mój boże odmówić kęsa strawy
gdy ten rozpływa się już w ustach?
I zawirował świat,
w próżnym zbytku tonął dzień,
w zabawie i zapomnieniu,
rozpuście i nieumiarkowaniu.
A on,
patrzył i czekał
na nieuniknione.
Ananke, 13 february 2013
Kiedy w bezmiarze bezsilności,
tonie ostatnia kropla nadziei,
nie układaj do wiecznego snu
umęczonej wiary
naszpikowanej ciemnymi myślami,
jak pestkami arbuz.
Spójrz,
jeszcze w zmurszałej od zgryzot głowie,
tli się odrobina nadziei.
Jeszcze nie zamknięto wrót,
a szczęście gra w karty
z kapryśnym i bezwzględnym fatum.
Chwyć się promienia światła jak liny
i krocz jego śladem,
z ciemności w jasność,
aż wypłyniesz na szerokie wody,
lazurowej przestrzeni.
Otwórz oczy,
horyzont nie jest końcem świata.
Rzuć wyzwanie losowi i krzyknij,
że jestem, czuję, pragnę.
Ananke, 13 february 2013
Spoglądam w okno,
jeszcze drga twoje odbicie,
jeszcze słychać echa słów.
Wczoraj zaplata się z dziś.
Odcisk czerwonej szminki na kielichu,
wywołuje wyblakłe wspomienia,
zastygłe na poduszce.
Tak tu zimno.
Pusto.
Cicho.
Przycupnę na skraju dnia,
może jutro nadejdzie szybciej.
Ananke, 4 february 2013
Solą mi w oku rozedrgane myśli,
drżące jak osikowe liście na wietrze,
jak rtęć, raz poniżej, raz powyżej zera,
niezmiennie zmienne.
Jakże beztroscy ci, co bez namysłu,
bez zająknięcia segregują marzenia,
przesiewając je przez gęste sito,
dzieląc niepodzielne.
A ja, któż to wie, za karę czy w nagrodę,
ugrzęzłam w rozkroku pomiędzy światami
i nie wiem, czy bardziej chcę żyć snem czy jawą,
nieuchronnie przemijając.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.