18 june 2013
ulicą idzie zając
z jednej strony
smukłe sosny
z drugiej
pochylone dachy
środkiem piach
sypie się w szprychy
zdziwionych rowerów
szósta rano
gwiżdże czajnik
czerwiec roku pańskiego
po narodzeniu
on idzie środkiem
ma długie nogi
i puszyste uszy
przyszedł do zielonej
rozłożystej sałaty
żona stoi w oknie
patrzy na
powolny spacer
raz jeszcze przelatuje
sójka
rozkłada skrzydła
na wszystkie strony
naszego świata
wieczorem samolot
świeci błyskami
latarenek
za oknem
ponad sosnami
Świder, 18 czerwca 2013 r.
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga