17 november 2011
nawrócenie
gdy powracałem z nicości
do pulsującego słowa
kościół miał podłogę
z dębowych desek
pod deskami
oddychała ziemia
ciepła i wilgotna
jak wielka rozłożysta kobieta
pod dotykiem nieznanego
mężczyzny
dziś żal mi
drewnianych podłóg
krucyfiksu ze świątkiem
poszczerbionego przez deszcz
patrzę w jego twarz
nie jest piękna
ale ma w sobie
sens człowieka
czuję gwoździe
wiem że nie są z metalu
krew płynie po twarzy
jego i mojej
stąpam po posadzce
z kamienia
woda ścieka
lecz nie wsiąka w glebę
jak odnaleźć ziemię
pokrytą cementem
z gruzełkami westchnień
Ciechocinek, 12 października 2011
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga