sam53 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (16) Poezja (1297) Proza (8) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (30) Dziennik (2) |
sam53, 14 maja 2016
że serce tęskni - niech tam - nocą
te same wiersze słowa myśli
jak białe wino krtań łaskoczą
nadzieją że się chociaż przyśnisz
że w kwietnym pączku się rozwiniesz
w maciejce zapach twój odnajdę
zwyczajny stanie się niezwykłym
choć pewnie nic nie pachnie ładniej
gdy przed wieczorem wyjrzę oknem
a woń ogrodu zadrży w nozdrzach
bądź moją wiosną - niech cię dotknę
we wszystkich kwiatach dzisiaj zostań
sam53, 23 października 2021
chciałbym wiersz ci napisać - jesienny - zawczasu
ciepły jak wczorajsze słońce o zachodzie
z szeptem pachnącego wciąż wilgocią lasu
z nitkami pajęczyn między jałowcami
pisałbym do ciebie w zagłębieniu dłoni
promieniem pół złotym zgarniętym z firanki
w cieniu drzew schowanych za garb horyzontu
pocałunkiem wiatru magią barw wprost z baśni
pierwszej bez morału - dwa słowa - nieloty
niezdarną pieszczotą gdy otwierasz usta
zdziwiona co nieco jakby czas miłości
zatrzymał się w listku z drugiej strony lustra
sam53, 7 grudnia 2020
proszę cię o chwilę sam na sam z wierszem
na kilka spojrzeń w przeszłość którą pamięć gubi
jak czarno-białe obrazy naszego podwórka
skąd bliżej mi było na trzepak niż do twoich piersi
namawiam cię do sam na sam tak jak nigdy
na zwyczajną randkę albo spacer
który zawsze obrastał w kałuże
wspominam ukradkowe sklejanie ust
wilgocią butelki z lemoniadą
pocałunki niczym śliwki robaczywki
i pierwszą miłość która wyszła ze mnie bokiem
chociaż w marzeniach
dalej pragnę zanurzyć się w twoich chłodnych dłoniach
sam na sam z wierszem
zasypiam licząc na ciebie do dziesięciu
raz dwa trzy
pałka zapałka dwa kije
sam53, 3 grudnia 2020
jesienią kiedy dni są coraz krótsze
i rozmowy nie kończą się przed północą
wino ma zadziwiającą moc
a pocałunki smakują dojrzałą pomarańczą
nigdy bym nie przypuszczał że odnajdziemy się przypadkiem
prawie wchodząc na siebie w metrze
dwoje obcych sobie młodych ludzi
czytających wiersze
z tomiku "ubierz mnie w światło"
później był już tylko dzień
sam53, 6 stycznia 2021
aby do wiosny gdy przed końcem świata
w miłości znajdę jeszcze więcej ciebie
wzejdą nadzieje których kwietny zapach
w nasze spotkania można będzie przenieść
w dni które przyjdą choć jeszcze nie przyszły
w noce stęsknione w których z tobą frunę
zapachem kwiatów znacząc wszystkie myśli
a warg pieczęcią każdy pocałunek
aby do wiosny gdzie ciebie najwięcej
maj ze zdziwienia aż otworzy usta
gdy nienazwana między nami przestrzeń
dotąd niczyja już nie będzie pusta
spełnieniem marzeń dogonimy siebie
gdy pierwsza zieleń rzuci cienie w miasto
aby do wiosny później będzie jesień
nie pozwól tylko ze zmęczenia zasnąć
sam53, 16 lutego 2020
zagrajmy siebie struna w strunę
niech mój za twoim dźwiękiem goni
przecież tak bardzo chcemy uciec
w świat tylko przez nas wymyślony
zagrajmy z werwą niech emocje
zbudzą w nas fale niedosytu
niech dźwięki brzmią o ton dwa głośniej
a całuj myli nam się z przytul
zagrajmy radość akord duszy
w dwóch nagich ciałach pośród objęć
gotowych choćby kamień skruszyć
kiedy namiętność na melodię
pieszczotą dłoni rozpisaną
w słowach dzielonych na pół w szepcie
przy których już nie idzie zasnąć
bo już w nich jesteś
bo już jesteś
sam53, 20 stycznia 2021
kobieta śni gdy zamyka na chwilę oczy
gdy ucieka wzrokiem na drugi koniec stołu przy kolacji
albo marszczy czoło
zdziwiona że cały ocean marzeń zmieścił się na talerzu z zupą
czasem próbuję z tej twarzy rozczarowanego dziecka
zdjąć upartą tęsknotę za miłością
choć zawsze zostaje w oczach błysk światła
które nie wiadomo skąd się wzięło
i czy rozbłyśnie przy lekturze kolejnego wiersza
sam53, 1 stycznia 2021
tamtej nocy deszcz padał
a z drzew tylko liście
wiatr zanosił się krzykiem
jakby cień swój zgubił
ktoś w pobliżu umierał
może nie miał wyjścia
tyle wyjść jest zamkniętych
na zawsze dla ludzi
tamtej nocy ktoś umarł
las przyjął żałobę
ciemność bez uprzedzenia
zgasiła latarnię
nawet mgła wyszła z siebie
niewinnie na drogę
tyle dróg już za nami
nie poznamy żadnej
a po nocy dzień przyszedł
ktoś mówił że dłuższy
świeże groby z koroną
ranny mróz przyklepał
tylko wiatr poczuł wolność
jak wilk w środku puszczy
chociaż nigdy ze śmiercią
nawet się nie przespał
sam53, 9 grudnia 2020
cóż znaczy pragnąć z wzajemnością
cóż znaczy zachwyt pożądanie
i miłość kiedy jesień wiosną
gdy chcę jej okruch tobie zanieść
cóż znaczy słowo gdy milczenie
w kokardy wiąże czułki szczęścia
i sen o jawie też nic nie wie
choć się nie skończył jeszcze w wierszach
zostaje myśli kwietny bukiet
i tęskne oczy pełne marzeń
aby do wiosny - a co później
na spacer pójdziesz ze mną
razem
sam53, 14 grudnia 2020
co się stanie kiedy pierwszy płatek śniegu
w świątecznym nastroju tęczą do nas sfrunie
zawiruje nutką do tańca zaprosi
twoje tęskne myśli zechce wyżej unieść
sok winogronowy rozleje na dwoje
bo nam - cóż nam trzeba - oby tylko smacznie
widzę cię w objęciach - ile trzeba objęć
żebym mógł się wreszcie i ciebie napatrzeć
co się z nami stanie w pierwszym płatku zimy
gdy grudzień nam cichą kolędę zanuci
a sen zamówiony z miłością się przyśni
zapach wspólnej nocy pocałunkiem kusi
sam53, 8 lutego 2021
kolejny zimowy wieczór
z siarczystym mrozem za szybą
jeszcze wczoraj przesuwałem palcami
gwiazdy po suficie
licząc oddechy przed pocałunkiem
budowałem mosty naszym liniom papilarnym
dłonie o dziwo odnajdywały się same
rzucaliśmy w siebie słowa kwiaty czasami śnieżynki
rano czas zeszklił drzewa
słońce wzeszło piętro wyżej
ciągle układam twój cień w kostkę
podobno zimą szczęście tylko ociera się o nas jak głodny kot
prawdziwe przytula się jeszcze jesienią
i chwyta za serce
sam53, 25 grudnia 2021
jestem z tych co nie pójdą w diabły
ani nie powiedzą ostatniego słowa
z zawsze ciepłych dłoni oddaję całe ciepło
szczęście dzielę na pół
z kart nie wróżę
noce przesypiam na plecach
z oczu mi patrzy
i cieszą wiersze
omijam z daleka tych z podniesionym głosem
krzyk - tylko na obrazku
nie wierzę w niebo
kocham gdy czuję pod stopami ziemię
i słyszę bicie serca
nie całuj pierwsza
sam53, 8 listopada 2011
ktoś mnie nauczył łapać rymy
które jesienią w kształtach liści
lub w srebrze bladej pajęczyny
fruną do wiersza co się przyśni
ktoś mi pozwolił chwytać słowa
które jak jabłka się czerwienią
i nawet nocą je rozpoznam
sny najpiękniejsze są jesienią
ktoś stworzył nuty do tej pieśni
melodię wyjął wiatr z kieszeni
więc nim zaśpiewasz niech się przyśni
wiersz najpiękniejszy o jesieni
sam53, 15 lutego 2012
czasami pośród mgieł poranków
przekracza się tajemne kręgi
z wiarą że miłość nawet z żartu
już jest na wyciągnięcie ręki
również wydaje się być słuszną
teza wyjęta z dna szuflady
że miłość gnije pod poduszką
niezbyt dojrzałym jabłkiem zdrady
czasami z głupiej zachłanności
choć ta przywarą zwykle bywa
budzi się miłość do miłości
a wtedy trzeba ją ukrywać
tak niespełnienie rodzi żądze
od nich po nocach swędzą plecy
z miłością wiążą się pieniądze
a bez pieniędzy tylko dzieci
sam53, 20 października 2013
wystarczy że obejmę wzrokiem
przytulę niczym koszulę
a wtedy mokra przylgniesz
do ostatniej strofy wiersza
bo jak powiedzieć poezji
o miłości
sam53, 2 listopada 2011
gdzieś zapodziałem twoje imię
słowa utknęły pustką w zdaniu
przewracam kartkę wiem że żyjesz
pewnie jak panna na wydaniu
pamiętasz bocian zaklekotał
latem na łące łowił żaby
a my jak dzieci chciwe spotkań
wspólnej rozmowy i zabawy
cóż ja ci wtedy nie mówiłem
obiecywałem się ożenić
co noc z księżycem razem śniłem
choć nieposłuszny był niegrzeczny
nad rzeką chciałem cię całować
głupi czekałem twojej zgody
teraz już ust pewnie nie chowasz
lecz całowanie wyszło z mody
wiesz gdy odnajdę fotografię
przypomni mi się twarzy obraz
w tym jestem dobry to potrafię
biovital biorę od tygodnia
sam53, 4 kwietnia 2014
niech każdy swoją biedę klepie
jak chłop we żniwa starą kosę
chociaż czy wtedy będzie lepiej
gdy myśl na starcie przegra z losem
niech każdy sam się z siebie śmieje
chyba że w lustro nie zagląda
humorem można się też przejeść
i nawet ciągać się po sądach
niech każdy sobie rzepkę skrobie
i tu dotknąłem moich marzeń
bo te najlepsze chciałbym tobie
a reszta pewnie się obrazi
nagle marzenia zdjęły spodnie
i patrząc na mnie ciut z ukosa
wypięły nagość dość swobodnie
w cudze nie wściubiaj nigdy nosa
sam53, 14 lutego 2013
czas nie oszczędza kartek w kalendarzu
zapomniane fruną w przeszłość tak jak dni
odebrane od świątecznych
gotowe się obrazić za przemijanie
za pamięć utkaną po szufladach na wszelakij słuczaj
za refleksję do tego stopnia iluzoryczną
że stajesz z wrażenia
tak jakby dwudzieste dziewiąte walentynki
były nie dla tej która omotała
sam53, 17 stycznia 2014
nie dogonię z wiatrem myśli
ni jaskółek w niskim locie
nie ubiorę drzewa w liście
może ktoś to zrobi mądrzej
nie usłyszę śpiewu ptaków
ktoś im pewnie skleił dzioby
w ciszę wsypał ziarnko maku
milczą krzyże i ogrody
ale zanim podasz rękę
czas w klepsydrze piaskiem wróci
dam ci wiersz dwa słowa piękne
i mój smutek - niech się smuci
sam53, 9 listopada 2011
przestawiam z miejsca na miejsce
białą filiżankę z której zwykle piłaś kawę
nie myśl że zwariowałem
to bóg oszalał widząc mężczyznę
zaplątanego w ciało kobiety
przecież nie jesteś ulotnym aromatem
słodkiej wanilii zmieszanej z odrobiną kardamonu
sam53, 20 listopada 2012
śniło mi się że biegniesz
cała w bieli po śniegu
dłonie chłodne wyciągasz
chcesz się kochać
nie
w biegu
chwytasz mocno za rękę
pędzimy razem we dwoje
serce o mało nie pęknie
wali jak młot niespokojnie
gdzie z tą miłością we śnie
w tym nieskończonym biegu
zaprowadzisz mnie Zimo
w Krainę Wiecznego Śniegu
zatrzymaj się Zimo proszę
już padam
chodźmy do łóżka
z chęcią ciebie zaniosę
tam kołdra ciepła poduszka
nie powiem że się wyśniłaś
na miłość byłby to zamach
i wtedy się obudziłem
Zimo ty moja kochana
sam53, 17 października 2013
była lekka jak piórko
do mnie wołała Eustachy
- przynieś kwiaty z ogrodu
- wymasuj plecy
nie byłoby w tym nic dziwnego
gdyby starsza pani nie przypominała
od czasu do czasu
- Eustachy na całość pójdziemy w wakacje
teraz możesz mnie tylko pocałować
lato przyszło sam nie wiem kiedy
pani Annie nie pomagała już morfina
wakacji nie było
sam53, 14 listopada 2011
gdy wiatr za oknem w ciszy milknie
i nawet liści nie zamiata
gdzieś za firanką jesień kwitnie
jakby zabrakło w roku lata
i choć po nocach bywa zimno
a pierwszy szron wysrebrza pola
jesień wydaje się być inną
maluje kwiaty w pięknych wzorach
nawet w koralach jarzębiny
zaplata biel tak niecodzienną
że nagle wszystkim nawet miny
po prostu najzwyczajniej rzedną
i tylko ziemia trochę stęka
gdy pod butami świat tężeje
jesień przy tobie już jest piękna
czy ci mówiłem o tym - nie wiem
sam53, 29 stycznia 2014
niezwykłe białe płatki śniegu
rwę na kawałki zanim zgasną
i pod postacią skrzących piegów
układam na twym nosie ciasno
dwoma rzędami z obu stron
jak ptaki którym pióra błyszczą
choć srebrem nie jest każdy szron
gdy wokół iskrzy rzeczywistość
tęczami barwnych światła cząstek
co wraz ze słońcem pędzą biegiem
póki mróz trzyma - na początek
lubię twój nosek
wraz ze śniegiem
sam53, 25 stycznia 2012
nie malowała mnie ręka Rembranta
Mickiewicz w wierszach też nie pisał o mnie
ten pierwszy lepszy powiedział
chodź Kaśka
a ja dreszcz czułam kiedy ściągał spodnie
w takich momentach chciałam być garbata
łysa bądź ruda było mi już jedno
smrodem zaniosło w jeden gorzki zapach
i kwaśnym potem chodziło przede mną
nieświeży oddech woń wypitej wódki
nie odróżniałam już drania od wieprza
gdy obśliniony całował mi sutki
powtarzał Kaśka
jesteś coraz lepsza
czułam się brudna pyzata i tłusta
rzygać się chciało byłam już bezsilna
lecz płacił ekstra wzięłam prosto w usta
lubię wykwintne śniadania
nie przyznasz
sam53, 8 października 2012
rankiem otwieram okiennice
wygarniam resztki nocy z kąta
w słońcu przeciągam się leniwie
choć sen się w łóżku jeszcze błąka
muchę przeganiam co na nosie
od pięciu minut siąść gotowa
z początku ze spokojem w głosie
a teraz z furią i nie w słowach
zaczynam szukać lepów z miodem
packa też pewnie by się zdała
wstrrrrętną zamorzę dzisiaj głodem
oj jak ten bzzzzyk do uszu zalazł
zabiję wredną lub uduszę
pająkom rzucę w kąt do sieci
ja to brzydactwo szaro-musze
zdepczę i zniszczę niczym śmieci
i zamiar pewnie w czyn bym zmienił
gdyby nie nagła cisza
zaraz
czy ktoś chce z ciszą się ożenić
szkoda że mucha odleciała
sam53, 24 października 2012
nie obudzę cię kroplą na ustach
ani słowem zaspanym wśród nocy
lecz gdy zwrócisz się przodem do lustra
będę mógł chociaż patrzeć ci w oczy
nie obudzę pieszczotą za uchem
ale wiatrem tuż obok przefrunę
sam dla siebie nie jestem już duchem
w cień się zmieniam najlepiej jak umiem
nie wywróżę ci snu o miłości
ani też nie zastąpię uśmiechu
dam w prezencie eliksir młodości
wiesz jak pięknie jest kochać się w grzechu
sam53, 13 listopada 2011
jesień też czasem się rozchmurzy
a chmury mogą rozjesienić
mokra bezśnieżną zimę wróży
złota zaś pragnie się ożenić
oczkiem w pierścionku mruga jeszcze
że wrzesień był non consumata
dlatego dziś częstuje deszczem
choć wcześniej mogła pozamiatać
jak pozamiatać kiedy liście
z pierwszym przymrozkiem spaść gotowe
mrozu nie było oczywiście
chociaż chodziło już po głowie
zmrozić wywietrzyć wywiać w pole
nie tylko liście mój głuptasku
ze złotą chowasz się w stodole
z inną jak z żoną na obrazku
sam53, 4 grudnia 2011
jeszcze trwa ciszą niezmącona
i choćby chciała nic nie powie
w chmurze przed nami w chmurze po nas
gdzieś w kalendarzu w sercu głowie
senna do bólu - za zapieckiem
ktoś już ułożył jej posłanie
a ona rządzi - jeszcze wcześnie
w przekwitłych wrzosach śpi się taniej
może zaplątać się w korzenie
i przykryć mchem po same uszy
a wtedy zima (tego nie wiem)
już nie wygrzebie jej - nie ruszy
lecz wiosną znowu wykiełkuje
zielenią śpiącą gdzieś głęboko
i zbudzi w kwiatach zapach - czujesz
już dziś otworzę dla niej okno
sam53, 19 października 2014
z wierszy leżących po szufladach
wyjmuję słowa najpiękniejsze
od nowa staram się je składać
być może znaleźć inne miejsce
szczęście położyć tuż przy szczęściu
jak biały obłok na błękicie
serce przy sercu bo najczęściej
trwać chcą przy sobie całe życie
w nienapisanych jeszcze wierszach
każdym porankiem budzę miłość
nie pospolitą pierwszą lepszą
lecz tą o której wielu śniło
niczym o jabłka dwu połowach
które dojrzewa na jesieni
błyszczące z jednej strony - zobacz
z drugiej rumiane od czerwieni
te wiersze siedzą jeszcze w głowie
jak słowo kocham w głuchej ciszy
jesienią wszystkie ci opowiem
w szeleście liści szept usłyszysz
sam53, 22 czerwca 2016
kiedyś spojrzymy sobie w oczy
i wyczytamy się z nich wierszem
na moich dłoniach swoje złożysz
nie mów że zawsze mam cieplejsze
i zabłądzimy razem w jutrach
choć dni i noce są pomiędzy
ust nam zabraknie w pocałunkach
pieszczot też nikt nie będzie szczędził
ale nim świt rozjaśni niebo
zwiążemy siebie jednym słowem
"z tobą" już znaczyć będzie "ze mną"
a "przy mnie" złączy się z "przy tobie"
sam53, 8 marca 2016
podarowałem jej przestrzeń
uśmiech za uśmiech
jeszcze teraz pamiętam dołeczek na brodzie
wdzięczny błysk w oczach
tajemnicze spojrzenie
rozmowa niezbyt nam się kleiła
ale ciepły miły głos zapadł w pamięć
- do następnego razu
zabrzmiało jak najpiękniejsza obietnica
chyba wtedy polubiłem deszcz
szare kałuże na chodnikach
nawet parasol doczekał się lepszego miejsca w szafie
moje dziurawe szczęście
sam53, 15 kwietnia 2016
Przychodzisz czasem fiołków przebiśniegów
gdy słońce wyżej podciąga koszulę
z dziwną radością która gdzieś w człowieku
jakbym wiersz pisał
nie uwierzysz
uwierz
kwiecień za kwietniem coś zawsze wyplecie
ktoś nawet rymy podsunął niezgrabne
wiosną uroku nie rzuca się przecież
a w tej poezji tobie coraz ładniej
zawsze z uśmiechem - czuję się zazdrosny
kiedy fioletem zaplatam go w wiersze
czy jesteś wiosną - ile jeszcze wiosny
trzeba by słowa
zakwitły wśród westchnień
sam53, 15 czerwca 2016
gdy słońce podnosi cień w trawie
i pszczoła znów kąpie się w rosie
gdy mleczny dmuchawiec latawiec
przycupnął gościnnie na oście
w jęczmieniach niebiesko od chabrów
świt w warkocz zaplata powoje
poranek bez chmurki bez wiatru
i my w nim przy kawie we dwoje
a sen który wczoraj zgubiłaś
pomiędzy listkami koniczyn
odnalazł i miłość i przyjaźń
pocałuj - dziś znowu się przyśni
sam53, 24 grudnia 2014
Dziś w kroplach deszczu mokną święta
spływają blaskiem w zieleń trawy
w porywach wiatru brzmi kolęda
śnieg tylko we śnie się pojawił
na szybach obraz zamazany
za chmurą niebo się ukryło
gwiazdka ciemności nie rozjaśni
ale przynajmniej wskaże przyszłość
przy zastawionym suto stole
z duchem na krześle dziwnych wspomnień
które choć ręką trzeba omieść
by na nim usiąść mógł bezdomny
z koszykiem życzeń przy prezentach
kupionych w tłoku albo w biegu
dziś w kroplach deszczu mokną święta
a we śnie było tyle śniegu
sam53, 14 stycznia 2019
zachwycasz ciszą w swoich wierszach
tak jak muzyką Beethovena
barwą pod pędzlem gdy tło streszczasz
i cień rozpinasz w światłocieniach
z pierwszym promieniem bladym świtem
kiedy zmęczenie spać nie daje
gdy nawet serce jakby cichnie
I czas się nie chce z nami starzeć
zachwycasz ciszą wyobraźnią
jej krzyk gdzieś w środku duszy został
dobrze że słowa jeszcze tańczą
choć jak w tym tańcu ciebie kochać
sam53, 10 stycznia 2015
poproś - a po śnieg pobiegnę
i po róże jeśli białe
zerwę wszystkie - żadnej nie chcesz
bielą tryska śnieżna zamieć
pędem wiatru na rozdrożu
który chłód pod czapkę wciska
ale wpaść w ramiona mrozu
wcale nie chce - nawet z bliska
nie jak róże zza firanki
otulone w srebrną paproć
mogłyby pół nocy tańczyć
gdzie im w głowie - dzisiaj zasnąć
zamieć tangiem bardzo proszę
spróbuj w tańcu śnieg zatrzymać
białą różę chcesz - przyniosę
zima jest - nie dała dyla
sam53, 9 marca 2018
odnajdę cię w wyrazie twarzy
w błękitnych oczach ciągle głodnych
w nienasyceniu którym karmisz
drżące odruchy bliskiej wiosny
w pieszczocie słowa kiedy wierszem
subtelne frazy zbieram w bukiet
w stokrotkach którym chcesz czy nie chcesz
darujesz co dzień szczery uśmiech
wraz z pocałunkiem pierwszym nagłym
gdy zmysł za zmysłem goni w obłęd
i lgnąć ku sobie pragną wargi
że wcześniej znaleźć cię nie mogłem
sam53, 12 stycznia 2019
zostawiłaś zamarznięty ślad na klamce
chłodny oddech zapleciony w mroczną przestrzeń
srebrno-szarą szadź na drzewach
cień akacji
w twoim echu drży wspomnieniem chcesz czy nie chcesz
rozminęły nam się słowa z poniedziałkiem
i zwątpienie przystanęło tuż za drzwiami
ktoś powiedział że samotność zimnem pachnie
mróz na szybie tylko kwiaty pozostawił
nie szukałem ciepłych myśli na futrynie
czas się oparł jednym palcem o parapet
ciągle słyszę cię w dwóch słowach
czy to minie
jest nadzieja będę twoją jak mnie złapiesz
sam53, 12 czerwca 2014
noc znów uciekła w zamyślenie
słowa wciąż pachną bzem jaśminem
czy są ważniejsze przez to - nie wiem
zostaną w wierszu - inne przynieś
pamiętasz tamte w butonierce
a chciałem wtedy głębiej schować
gdzieś je zgubiło głupie serce
klucze do szczęścia - każdych szkoda
może gdzieś leżą w mokrej trawie
w wierszach nie było ich i nie ma
z dwóch niechaj jednym będą nawet
chcesz je usłyszeć
najpierw przebacz
sam53, 7 stycznia 2017
Najważniejsze że jesteś
choć nie wiem
porcją tlenu w oddechu czy światłem
kroplą w deszczu czy wiatru powiewem
kiedy myśli przy tobie od zawsze
objawieniem gdy kęs jednej nocy
syci wszystkie jak sen tajemnice
które morzem pomiędzy wyrosły
chociaż żadnej nie można wykrzyczeć
smutek wiąże uczucia splątane
a tak chciałbym powiedzieć pół słowa
z oczu blask wycałować - ech spatrzeć
przed tęsknotą nie umiem się schować
nie potrafię się przed nią obronić
myśl do ciebie na skrzydłach dziś frunie
taka magia nie zdarza się co dzień
wierszem wpiszę się w nasz pocałunek
sam53, 15 grudnia 2015
z ust aksamitnych zrumienionych słońcem
scałować wszystkie krople pożądania
tak by uczucie spełnieniem pachnące
kwitło pieszczotą choćby teraz zaraz
w nabrzmiałych wargach jak w dojrzałych wiśniach
wzbudzić zachłanność dziś nieodgadnioną
niechaj w meandrach niepokornej myśli
sycą się żarem i płoną i płoną
w bezwolnym krzyku tłumionego szczęścia
karmić się nimi dopóki otwarte
i musnąć słowem już nie z tego wiersza
wszak w najpiękniejszych zostaną na zawsze
sam53, 27 czerwca 2015
od dawna nie śpię - dzisiaj rano
słońce zbudziło pierwsze cienie
świt już nie pachnie mi tak samo
wiatr zgubił świeżość gdzieś pod niebem
cisza zamknęła się w ogrodzie
echo zagrało jej na nosie
bluszcz zrzucił liście - dziurą w płocie
znów od sąsiada przeszedł oset
na pąkach róży w pajęczynie
jak lśniąca perła w wąsach kota
zastygła miłość - czy zakwitnie
od rana nie śpię
- czy choć kochasz
sam53, 13 lutego 2019
wybudzona ze snu wciska się w garnitur
mgieł zerwanych nocą - śniegu białym szalem
roziskrzoną szadzią dotykając świtu
tak jakby na ustach zatrzymała palec
karmiona spokojem porannym bezruchem
z mrocznych długich godzin blaski wydobywa
rzuca na gałęzie puszystą poduchę
i tęcz milionami horyzont wykrzywia
w niezwykłej scenerii z magią dziś pod rękę
która słabość do niej czuje już od września
zagląda mi w okno - zimo - jak ci pięknie
choć zachodzisz w pięty kwiatami do wiersza
sam53, 8 grudnia 2015
Przychodzisz na myśl jak sen nad ranem
gdy świt z sufitu zdejmuje cienie
pierwszym promieniem który na ścianę
z poduszki sobie przed chwilą przebiegł
przychodzisz w słońcu jak zapach kawy
który poderwał ciszę z pościeli
rozniósł po domu obłokiem zawisł
jakby miał zamiar w chmurę się zmienić
o właśnie burzą przyjdź choć raz w roku
gdy pożądanie zmysły wyostrzy
wiesz jak mnie drażni codzienny spokój
przyjdź z kawą we śnie
czekam miłości
sam53, 20 września 2014
jeszcze szarówka - wieczór stąpa
po rozrzuconych w koło liściach
jutro ktoś pewnie je posprząta
jesień na spacer ze mną wyszła
lwy pozostały na fontannie
i nasze echo - czy je słyszysz
brzmi identycznie tak jak dawniej
choć dzisiaj słowa giną w ciszy
drewniany mostek w Księżym Lasku
ciut dalej łąka trochę nieba
piersi szukałem po omacku
czy je znalazłem - zmieńmy temat
liczyłem kocie łby po drodze
zostały tylko we wspomnieniach
znowu po liściach sobie chodzę
jest park fontanna
... ciebie nie ma
sam53, 3 sierpnia 2014
witaj jak co dzień - zapach kawy
zbudził zaspane jeszcze myśli
niektórych nie da się zostawić
wyrzucić z głowy - do cna wyśnić
wyjął marzenia gdzieś spod powiek
wszystkie są ważne ale jedno
zmysłowo kwitnie w każdym słowie
w uśmiechu który dzielisz ze mną
pachnie dojrzałą nutą lata
floksów zerwanych do wazonu
chciałbym ulotny jego zapach
poczuć już zawsze w naszym domu
sam53, 22 grudnia 2015
coraz dalej do ludzi do świata
gdzieś przeciekło mi zdrowie a szczęście
obok przeszło - tak samo jak zapał
z samotnością spotykam się częściej
ze zdziwienia wciąż oczy przecieram
grzejąc dołek w dziurawej kanapie
że jest jedna tym z prawa i z lewa
i noc spędza przy takim co chrapie
jeszcze czuję się przy niej nieswojo
cóż rozmowę przerywa wpół słowa
wtedy myśli się dwoją i troją
jakby chciały coś zacząć od nowa
czasem zdaje się być pierwszą lepszą
moją wiarą zwyczajnie niezdarną
że jest ze mną nie tylko przez grzeczność
ślepej kurze też trafia się ziarno
sam53, 23 września 2014
spójrz jakie mokre dziś kamienie
i deszcz od wczoraj ciągle pada
która to jesień - chyba nie wiesz
ile w niej września listopada
entuzjazm przysnął gdzieś pod płotem
zapał senności też się poddał
jesień podobna jota w jotę
do tej wczorajszej - proszę popatrz
z ostatnim drżącym liściem w lesie
rozkołtunioną trzciną w stawie
z pierwszym przymrozkiem który przecież
nigdy jesieni nie chce zawieść
z nierozwiniętym pączkiem róży
który pochylił się ku ziemi
i kroplą deszczu gdzieś w kałuży
patrz jak codzienność nas jesieni
sam53, 27 października 2015
Kiedyś oddam ci marzenie
zatrzymaj je w oknach pociągu do Warszawy
w jesiennym powietrzu
za szybą mijanych obrazów
w myślach pojawiających się przy okazji układania słów w wiersze
którymi mógłbym obsypać wszystkie ukradkowe spojrzenia
albo namalować uśmiech
gdy wstrzymujesz na chwilę oddech
kiedyś oddam ci sen
lekki niczym zapach wiosny w sadzie
cichy jak szept przed pocalunkiem
albo błysk spadającej gwiazdy
delikatny jak puch na poduszce
albo twoja dłoń złożona z ufnością w mojej
to będzie najpiękniejszy sen
o miłości
sam53, 17 września 2014
zanim mgła opadnie na mokre kamienie
a deszcz złamie kiście przekwitłej nawłoci
przyjdziesz bladym świtem jak sen w którym jesień
jeszcze się czerwieni a gdzieniegdzie złoci
sfruniesz babim latem zawiązując nitki
srebrzystej koronki w sterczące badyle
niczym promień słońca który łączy wszystkich
i ostatkiem ciepła dotyka przez chwilę
niech tylko wiatr zgarnie zeschłe melancholie
pod wilgotne wrzosy marzenia zamiecie
i sen niech się wyśni - zanim przyjdziesz do mnie
nie pytaj już więcej... którą mamy jesień
sam53, 22 października 2014
i znów jesień na kamieniu mchem porosła
przeciągnęła się po lesie długim cieniem
by we wrzosach tuż przed nocą trochę postać
pomalować pół fioletem mglisty wieniec
obudziła z letniej drzemki ducha chłodu
kładąc szronu srebrne igły w pajęczynach
wieczorami wiatr ogłasza święty spokój
cień do drzewa już bez liści cicho przymarzł
w szarej trawie perły rosy nie rozbłysną
sen o wiośnie też wpół drogi się zatrzymał
a ja chciałbym żeby jutro dzisiaj przyszło
wiesz że z tobą mi nie straszna żadna zima
sam53, 17 maja 2014
lubię szeptem powiązane nitki
przyzwyczajeń
grę w zielone - wczoraj
ciepłym głosem malowałaś wszystkim
mnie w kolorach
gdy w dziurawym przechodzonym swetrze
wciąż szukałem nowej wiosny w trawie
darowanym ciesząc się powietrzem
dziś przy kawie
czekam twoich pocałunków jeszcze
przewiązanych nitką przyzwyczajeń
w bzie zapachu - fioletowym deszczem
spójrz
dzień wstaje
sam53, 10 maja 2015
Entuzjazm opadł jak liść w wodę
radość spłynęła razem z deszczem
a uśmiech skrzywił się na stronie
na której myśli już się nie chce
sięgnąć do marzeń albo wyśnić
kadr z pocałunkiem czas zatrzymać
zbudzić do życia wszystkie zmysły
by wczoraj trwało jeszcze dzisiaj
pozwól znów ustom się zapomnieć
w chwili gdy dreszcz przeszywa ciała
przyjdź z pocałunkiem prosto do mnie
chcę już natychmiast teraz zaraz
sam53, 12 kwietnia 2014
zieleń mi panią przypomina
zielonym pachnie każdy dzień
zielenią miłość się zaczyna
czy chociaż pani o tym wie
w zieleni widzę panią co dzień
pośród zielonych bujnych traw
od wczesnej wiosny gdy w ogrodzie
zazielenilo sie też w nas
bo między nami proszę pani
zielonym bywa też powietrze
zielony walc zaprasza w tany
w zielone gramy coraz częściej
zieleń dostrzegam w pani oczach
zielenią błyszczą nawet łzy
czy można zieleń bardziej kochać
kiedy wraz z panią mi się śni
sam53, 23 kwietnia 2014
poranek wypiękniał pogodą łaskawie
chmury odpłynęły w zamazaną przeszłość
kaczki tak jak co dzień pływają po stawie
tylko myśl o tobie jak słońce co wzeszło
wiosna mimochodem zagląda mi w okno
świeżą zielonością liście drzew tryskają
tak jakby sam pan Bóg nadzieją ich dotknął
a przecież w zieleni po jesień zostaną
nawet wiatr się cieszy w ramię lekko trąca
cieplejszym dotykiem na spacer zaprasza
i tylko myśl jedna wiruje bez końca
piękna i cudowna jak ta wiosna nasza
sam53, 24 czerwca 2016
jeszcze wiosna a już lato z drzew spogląda
jeszcze mgiełka nad łąkami wolno płynie
blady księżyc dzień rozwija gdzieś na wąsach
ach pocałuj ach pocałuj mnie dziewczyno
może znajdę cię w ogrodzie - może w kwiatach
które barwą przekrzykują się nawzajem
i od rana niosą w sobie ten sam zapach
ach pocałuj mnie dziewczyno - słońce wstaje
dni codziennie uciekają nam do wspomnień
tylko miłość znów gotowa sięgnąć marzeń
młodość dawno już za nami - przyjdź dziś do mnie
twoje usta są gorące tak jak zawsze
sam53, 26 maja 2015
Piwonie kwitnąć już gotowe
na grządce róże całe w pąkach
jaśmin z akacją w kwietnej zmowie
w majową zieleń weszła wiosna
słońce promienie gubi w trawie
mnie od przedwczoraj łamie w kościach
tak jakby deszcz miał przyjść niebawem
niestety burza bokiem poszła
a ból od świtu utrapieniem
z nadzieją patrzę po obłokach
czy spadniesz chociaż kroplą - nie wiem
tak bardzo w kwiatach chcę cię kochać
sam53, 16 listopada 2021
czy coś wyczytam z twojego milczenia
odnajdę słowo w którym jeszcze jesteś
a głucha cisza zawsze tobie wierna
gotowa odejść nim przemówisz sercem
choćby i we śnie nawet bladym świtem
gdy ptasie trele zerwą się z uwięzi
a w mur milczenia wczepioną kotwicę
miłość przepali rozkruszy rozwierci
czy coś wyczytam z twojego milczenia
gdy tylko jesień za plecami łechce
a myśl z poezją ot tak sobie przeszła
bo po cóż słowa
gdy się kochać nie chce
sam53, 8 kwietnia 2021
zdejmuję światło z ażurowej firanki
kładę cienie na poduszkach
szukam cię w lustrze
w rozmowie między słowami
wieczorem przy migoczącej świecy w kawałkach oddechów
w zerwanych wczoraj żółtych tulipanach
pamietających dotyk wrażliwych dłoni
enzym pieszczoty
nocy oddaję się w milczeniu
wiem że świt znów zaróżowi twoje krągłe biodra
którymi postarasz się jeszcze o niejedno dziecko
mnie wystarczy ciepło piersi
na tyle zasługuje poeta
ranny ptaszek
sam53, 3 grudnia 2020
Melodią słowa mów dziś do mnie
chcę chłonąć jego moc i brzmienie
siłę gdy z iskry czyni płomień
i lekkość z jaką wpada w wiersze
chcę się nakarmić raz poezją
jej kunszt zamienić choćby w zachwyt
przejść się na spacer drogą mleczną
czasami poddać wyobraźni
wychwycić szmer jak pomruk z grzmotu
echem rozerwać myśl na strzępy
chcę w burzy znaleźć święty spokój
słowa się burzą coraz częściej
sam53, 28 grudnia 2020
nie potrafię zrozumieć kobiety
której do szczęścia wystarczy wiersz
koszmarny obraz mojej wyobraźni
niekończący się sen niczym brazylijski serial
wyjęty prosto z dżungli
z odciskami na pośladkach
nie umiem zaakceptować rzeki słów
wypełniającej chłodem już i tak zimną przestrzeń między nami
drażni prokrastynacja i powiązany z nią stres
nie podoba mi się obwinianie innych za niepowodzenia
ostatnio mam wrażenie że jestem niesłuchany
a moje potrzeby są na ostatnim miejscu
to tak jakbyś żył obok życia
dobrze że dane mi cieszyć się z niewielkich rzeczy
humor też zostawiam na inne okazje
sam53, 2 czerwca 2021
gdy wieczorem spadały gwiazdy
myśli żyły jedynym z życzeń
chciałem z nieba ciebie wypatrzeć
zdjąć z obłoków mgłą tajemniczą
wniknąć w ciemność jasnym rozbłyskiem
jakby świtu wcale nie było
i marzenie nad ranem wyśnić
sen przy tobie - miłość nie miłość
coś mówiłaś chyba zbyt cicho
nocą morze stygnie przy brzegu
powiedz gwiazdom jeszcze usłyszą
tyle życzeń kołysze niebo
sam53, 18 listopada 2023
kiedy słońce i wiatr snują się nad horyzontem
w pogoni za jakimś buro-szarym listkiem
opowiadają zmęczonym codzienną wędrówką chmurom
o ulewnych deszczach
o niekończących się mżawkach zmieszanych ze śniegiem
zaplątują jesienną aurę w nagie drzewa
zatrzymane rozczochrane myśli wiążą starą pajęczyną
wyjętą z dziurawych parasoli
a gdy wieczorem przykładam ucho do poduszki
budzą sny
w tej wielowymiarowej przestrzeni gotują się pomysły
pragnienia wiersze
cisza też ma swoją moc
kończy jak zwykle czas
sam53, 5 lutego 2024
Agata* od kilku lat pracuje w szkole
jest lubianą nauczycielką z dyplomem
w tym roku pan dyrektor postanowił ją zwolnić
na jej miejsce zatrudni kuzynkę kuzynki
która dopiero kończy jakieś zaoczne kursy
nazywane studiami
szlag mnie trafia
nie liczy się fachowość i doświadczenie
nepotyzm sięga zenitu
prawo i sprawiedliwość jeszcze rządzi
nawet słońce które dziś wyjrzało
natychmiast schowało się za chmurami
ten świat nie dla mnie - usłyszałem niewiadomo skąd cichy szept
ten świat nie dla mnie - wkurwiłem się
za PeeReLu było znośniej
* imię zmienione na potrzeby wiersza
sam53, 19 września 2012
przyznam się szczerze że z miłości
każdy mężczyzna wierszem gada
a dar którego tłum zazdrości
dzięki cytrynie... cały zjadam
tak po plasterku do herbaty
głupio że wszystkim gębę skrzywia
ja tam cytrynę jem bez straty
także zanotuj... jestem dziwak
z cytryną w zębach to po pierwsze
z nią nie podobna się zestarzeć
gdy tę kwasotę wpiszę w wiersze
staje się lekiem... od poparzeń
sam53, 10 lutego 2012
palę bo lubię nie przestanę
nawet i mogę pić bo stać mnie
chociaż się zdarza że nad ranem
palcami grzebię w pustej paczce
wtedy się wkurzam czasem ślinię
o mało co i ściany gryzę
bo kto wymyślił żeby z dymem
puszczać podatki i akcyzę
komuś nie szkoda nawet Vat-u
palenie szkodzi i zabija
co nikotyna Boże ratuj
kto ją w papieros dziś zawija
to tylko żart to zwykła ściema
pytam się pani w moim kiosku
ile jest smoły no ... w eLeMach
nie ma odpowiedź brzmi
po prostu
smoła to składnik tylko w dymie
a kiedy palisz to w podatkach
cała przyjemność w nikotynie
którą rząd chce nam budżet zatkać
sam53, 15 grudnia 2012
z siebie wychodzę raczej lekko
i bardziej dla wprawy niż końcowego efektu
który przypomina domino
najpierw wyciągam ręce
łapię powietrze w płuca
i wyginam się niczym łuk
wtedy z każdym głębszym
zaczynam się ślizgać
resztę zrzucam jak kapelusz
po prostu fiuuu aby z głowy
i mówię dzień dobry
uważasz że powinniśmy się pokłócić
a może za dużo pijesz
sam53, 16 listopada 2012
kiedyś chciałem czytać wszystkie twoje sny
przyklejać od nowa kartki w kalendarzu
niezwykłe marzenia kłaść w zwyczajne dni
by zmieniły barwę nabrały wyrazu
dzisiaj kiedy pamięć strzępi brzegi chmurom
a wspomnienia gubią obcasy po drodze
chciałbym ci powiedzieć że jesteś tą górą
na którą dwa razy z miłością nie wchodzę
sam53, 19 listopada 2011
pamiętam doskonale babcine węzły na chusteczce
supły na sznurowadłach jakoś dziwnie robiły się same
krawaty o ile mnie pamięć nie myli chyba wiązała najpierw matka
później raczej żona
nie powiem na sto procent bo moja pamięć bywa ostatnio bardzo zawodna
z kokardkami szło łatwiej
choć prędzej związywałem puste z próżnym
z układami równań było lepiej niż z kobietami
mnie pasjonowały rebusy i krzyżówki
panienki koniecznie chciały wiązać się w pary
pętelki też nigdy nie pasowały do guzików
dlatego zostałem ze swoim węzłem gordyjskim
który chłonie moją skłonność
do wyolbrzymiania problemów
a mam ich po dziurki w nosie
sam53, 12 marca 2012
powierzchownie niczym łza na policzku
jednak ból ucieka w kąciki ust
dotyk suszy
a rozchylone wargi drżą emocjami
gdzieś w środku trzepoce
nierozpoznane uczucie
czy radość może mieć
wyrzuty sumienia
sam53, 10 października 2012
jesienią i wiersze chcą w podróż podniebną
z wiatrem unieść słowa na skrzydłach poranka
zaplątać się w nitek delikatne srebro
fruwać babim latem w leciutkich firankach
a gdy mgła się wzniesie ponad kartofliska
październy dozorca sprzątnie liście z ulic
jesień jak kochanka łagodnie i z bliska
słowem zamiast wodą nakarmi też chmury
tam zaś wyobraźnia wysoko w obłokach
dołoży wyrazu i błysku na przemian
bo kiedy wraz z weną pogoda się spotka
wierszem podziękuje choć jeszcze go nie ma
sam53, 12 lutego 2012
myślałem by odwrócić księżyc
czas żeby patrzył drugą stroną
i nie tam żeby dla pieniędzy
raczej dla sławy gdy szaloną
z taką poleciałbym nad ziemię
może jak Ikar bliżej słońca
na skrzydłach po laurowy wieniec
obłokom mógłbym zmieniać postać
z ptakami ścigać się w przestworzach
z wiatrem na prędkość iść w zawody
i więcej świata ludzi poznać
póki się czuję jeszcze młody
przepraszam cię księżycu stary
chciałem być sławny dzięki tobie
ty każdej nocy widzisz Paryż
a ja się szwendam po Krakowie
sam53, 19 grudnia 2011
nocą nie biegam już po zdrowie
przy zapalonej śpię żarówce
aniołom stróżom krzyż na drogę
a tobie szczęścia choćby fuksem
nie mów że z psem na spacer chodzisz
noce są coraz bardziej czarne
wczoraj byliśmy jeszcze młodzi
a dzisiaj życie dwakroć marne
nikt nie wychyla się z przyjaźnią
psy dotąd ciche warczą głucho
nawet w spokoju trudno zasnąć
i noc tak czarna umrzeć głupio
nawet ostatnia wersja marzeń
przy której sen się zapadł w łóżko
też się zaczęła z nami starzeć
już jej nie szukam pod poduszką
w białej pościeli ponad miarę
odnaleziony image nocy
śmierć nie przychodzi dziś za karę
nagrodą jest gdy zajrzy w oczy
sam53, 31 grudnia 2013
dziś mam życzenie w jednym słowie
miłe przyjazne ciepłe jeszcze
a kiedy tobie je wypowiem
niech cię poruszy nagłym dreszczem
niech zerwie ciszę która głucho
wali jak młot o serca ściany
słyszysz to słowo nadstaw ucho
szept je kołysze a czas rani
spójrz prosto w oczy ty potrafisz
odczytać jasny błysk pragnienia
bo tyle słów można zobaczyć
ile ich mamy do stracenia
nie bój się przyjąć go do siebie
nie pozwól by umarło w progu
jak noworoczne tchnienie świtu
weź je a potem oddaj Bogu
sam53, 20 lutego 2014
jeszcze niedawno sama w tłumie
stałaś w dziurawym starym swetrze
w pół zamyśleniu w pół zadumie
drżąca jak mroźne tu powietrze
spętana sznurem swych przekonań
głucha na myśl szumiącą w głowie
że ci co przyjdą jutro po nas
sen o miłości zdejmą z powiek
poruszą słowem jeśli w słowach
otwartość staje się otwartą
poruszą wiarą która porwać
może do walki za normalność
nie będziesz sama na Majdanie
będziemy z tobą a ty przy nas
pozwól cierpliwym być nasz Panie
niech żyje Wolna Ukraina
sam53, 19 lutego 2014
zanim wiosna się pojawi
w zielonościach
spróbuj jeszcze chociaż trochę
ze mną zostać
owiń chłodem wiesz jak w lipcu
z nim przyjemnie
więc mnie zamroź niech ten zamróz
będzie we mnie
i cóż jeszcze mogłabyś od
siebie dodać
gdy spotkamy się na kawie
i na lodach
zanim ptaków szczebiot znowu
mnie wypełni
bądź mi muzą a napiszę
wiersz kolejny
sam53, 18 lutego 2014
zanim weźmiecie na języki
i spakujecie w czarny worek
spróbuję sobie zostać nikim
nikt z definicji jest wytworem
ni wyobraźni bo jej nie ma
ni postrzegania - cóż w ciemności
nawet rozumu ani grama
cieniem też nie jest - z wzajemnością
duchem nie tutaj - w tej przestrzeni
raczej pod myśl bym go podczepił
bo nikt się z nikim nie chce żenić
ale z niczyją da się zlepić
tej prawdy pewnie nie obronię
ale gdy zbierze się nas grupa
to zobaczycie że z niczego
można do kogoś nie po trupach
sam53, 2 lutego 2014
czas niczym wędrowiec się wlecze od wczoraj
rozdaje za darmo marzenia
częstuje miłością choć na nią nie pora
i za nic też mnie ma
przesuwa niespiesznie wskazówki w zegarze
żałując nie tego co przeszło
a przecież szczęśliwi nie zmierzą swych marzeń
gdy miara odległa jak wieczność
czas niczym wędrowiec od wczoraj się wlecze
myśl goni za myślą - nie zasnę
do wiersza wpisałem dwa słowa od ciebie
zostawię je w sercu na zawsze
sam53, 7 listopada 2011
wstaję rano znowu pusto
w okno też nikt nie zagląda
mordą krzywą patrzę w lustro
ona jedna nic nie żąda
zarost przerósł trzy dni z hakiem
myląc szczecin ze szczeciną
włos nieświeży ciut na bakier
a sam śniłem - nie z dziewczyną
z mięśni flaki - w takim stanie
trzęsą się jak galareta
brzuch ogarnął dziwny taniec
a postawa krzyczy gdzie tam
szukam spodni - jakieś noszę
jeszcze trwam przy zdrowych zmysłach
nagle słyszę - puk puk - proszę
no i patrz depresja przyszła
sam53, 26 stycznia 2014
zobacz tam na skraju ogromnego lasu
wyczesane z trawy garściami zieleni
myśli rozwijają swoją pętlę czasu
świeżością poranka różnością odcieni
czeka tam natchnienia niespełniona dusza
przemoczona rosą pod dachem pajęczyn
promieniami słońca bezgłośnie porusza
roztańczone perły iskrzącej w nich tęczy
jeszcze nocnym chłodem marzenia obwiewa
drgające rozkoszą kropelki szampana
które tajemnicą bezkresnego nieba
przytulają radość
do chęci pisania
sam53, 9 grudnia 2011
w mojej krainie szewc bez butów
krawiec bez spodni
wieś bez chłopa
robotnikowi bliżej bruku
bezproblemowa europa
w mojej krainie małych ludzi
w dostatku każda lewa bieda
ta prawa ze snu też się budzi
o sprawiedliwość żebrać trzeba
w mojej krainie mleka miodu
czarnego złota rzeki stali
jakże zbyt ciemnych jeszcze grodów
zostali
inni wyjechali
sam53, 23 stycznia 2012
spieszno ci było rano
nie zdążyłem przeciągnąć ręką
po ciepłej piersi
kołdra zsunęła się jak brzydki sen
na podłogę
mróz się śnił - choroba przy domu
trzeba nagotować kwaśnicy
na kości wołowej
szpik wyssać a gnata psom wyrzucić
i najlepiej przez lewe ramię
skąd wiem
pamiętam jak babcia mówiła
ta w środku ze zdjęcia nad komodą
trzyma w beciku moją mamę
babcia cięgiem chodziła po zakupy
zawsze przynosiła pełne siaty
a wszystko podobno było na kartki
nie doczekała kapitalizmu
może i dobrze
taka krótka ta kołdra
sam53, 9 stycznia 2012
patrzy na mnie z każdej strony
wyłupiastych oczu para
które w jasnych światłach gromnic
jadem krzyczą
przyjdę zaraz
i spojrzeniem z lewa z prawa
zmarszczki liczy mi pod okiem
zaraz zacznie się rozprawa
śmierć zezując idzie bokiem
trąca niby od niechcenia
czarny płaszcz rzuca na głowę
oj kochany aleś cienias
mógłbyś przytyć o połowę
zrobię ci przyjemność panie
zanim wezmę w inne światy
i tu śmierć zaczęła taniec
jakże piękny co za artyzm
najpierw drobnym krokiem marsza
podrygując przy tym śmiało
przeszła w tempo kontredansa
pokazując jak wspaniałą
sztuką - kręcić piruety
i w podskokach nawet boso
tańczyć tylko dla poety
nie machnąwszy przy tym kosą
zakręcona w euforii
delektując się muzyką
a to szybciej a to wolniej
śmierć wiruje wokół cicho
nagle bierze dłoń znienacka
tańczmy razem prośbę słyszę
i porywa mnie do walca
aż świat cały się kołysze
i choć trzymam śmierć w objęciach
w tańcu plączą mi się nogi
a śmierć pląsa jak najęta
wszyscy schodzą śmierci z drogi
roztańczona lgnie w ramiona
tuląc się do piersi chudej
obiecała mi - nie skonam
śmierć dziś przyszła zabić nudę
sam53, 8 listopada 2011
nie trzeba słów żeby zapomnieć
wiatr już ją poniósł niczym wrona
i zaufanie wziął ze sobą
gdzieś w samotności
miłość skona
nie trzeba wiatru gdy myśl szarpie
umysł powoli jednoznacznie
ktoś tu zawinił
nie ja skarbie
nieopatrznie
może się nie budź
śpij głęboko
noc zawsze zmierza ku miłości
jutro pamiętaj otwórz okno
niech dom odetchnie od przeszłości
nie budź się
nie budź
niech trwa dalej
ta farsa zgubna ponad miarę
lepiej we wrzątek włożyć palec
niż rękę w życie już przegrane
sam53, 30 stycznia 2014
nie wiem czy starczy pór w tym roku
tyle ci mam do powiedzenia
drzewa wyrosły po niepokój
spokój przypomniał że go nie ma
wicher zakręcił liśćmi w parku
wiarę rozsypał po kałużach
smak pocałunku znikł na wargach
miłości nikt już nie odkurzał
dobrze że jeszcze gdzieś na ławce
zwinięte w kłębek tak jak kotka
spały marzenia - te na spacer
już wyprowadzam
pragną spotkań
sam53, 12 stycznia 2012
wstaję rano znowu pusto
w okno też nikt nie zagląda
krzywą gębą patrzę w lustro
ona jedna nic nie żąda
zarost przerósł trzy dni z hakiem
myląc szczecin ze szczeciną
włos nieświeży ciut na bakier
suchy kaszel też nie minął
z mięśni flaki - w takim stanie
trzęsą się jak galareta
brzuch ogarnął dziwny taniec
a postawa krzyczy - gdzie tam
szukam spodni - jakieś noszę
jeszcze trwam przy zdrowych zmysłach
nagle słyszę - puk puk - proszę
no i patrz depresja przyszła
sam53, 5 lutego 2014
w zasadzie nikt nie przypomina
jak ją odnaleźć w szarym tłumie
nic się nie kończy nim zaczyna
chociaż czy każdy to zrozumie
dlaczego trzeba skoczyć w ogień
albo wejść tam gdzie wejść nie warto
z mądrzejszym zgubić choćby drogę
i zmierzyć wzrokiem swą otwartość
zdążyć się komuś ofiarować
nie ma miłości bez adresu
nikt w szarym tłumie jej nie schował
kiedyś poczujesz że jej nie czuć
sam53, 26 stycznia 2014
nie martw się o mnie - jestem
nawet gdy patrzę w lustro
ponoć jedynym szczęściem
może do niego przepustką
nie martw się o mnie zatem
ze szczęściem już mi po drodze
jeśli nie wiosną to latem
kiedyś je tobie wychodzę
nie martw się o mnie miła
dziś najważniejsze jest zdrowie
i sen - wczoraj się śniłaś
szczęście na wędkę ci złowię
sam53, 11 października 2012
wiązała frezje podług zapachów w barwne welony
i delikatnie brała je w dłonie bo mdleć gotowe
prostując wtedy płatki palcami śpiewała do nich
piosenki wdowie
mówiła kwiatom jeszcze o wiośnie nie tajemnica
one słuchały tych opowieści jak każdy człowiek
który z zasady chciałby drugiemu dołożyć życia
lecz gołosłownie
tak dni mijały różom w wiązankach wrzosom w bukietach
listopad przyszedł na jedną chwilę z wieńcem chryzantem
od wczoraj cisza w naszej kwiaciarni
kwiaciarka nie ta
a zapach tamten
sam53, 21 stycznia 2014
życie podobno trzeba przeżyć
i niby tak jak nam pisane
ale kto pisze i kto mierzy
żeby się w cudze wprost nie wchrzanić
a gdybyśmy się dowiedzieli
gdzie jego koniec i granice
to daję słowo do niedzieli
życie wyszłoby na ulicę
życie podobno trzeba przeżyć
tak żeby później nie żałować
bo żal najczęściej jest odleżyn
albo gdy żona wódkę schowa
no właśnie życie tak cię lubię
że z tej miłości nienawidzę
ale zapraszam cię na wódę
czy ja się ciebie życie wstydzę
sam53, 11 października 2012
cienia jak zwykle nie dogonisz
herbata dawno też wystygła
ostatnio szklanka pękła w dłoni
nawet pogoda dzisiaj zbrzydła
szczęście minęło mnie po drodze
wyjście na spacer jest udręką
do pracy dawno już nie chodzę
choć buty jeszcze za nią tęsknią
czarnych z przetartą już podeszwą
pokrytych kurzem trochę szkoda
w nich zostawiłem całą przeszłość
i ona była kiedyś młoda
wyjąłem z worka nie to szydło
i dziury nie załatam w bucie
widzisz kochana na co przyszło
a miałem zamiar przed nią uciec
sam53, 28 kwietnia 2012
zanim na grobie zakwitną przebiśniegi
a tęcza zgubi się w ostatnim akordzie czerni
obudź mnie
w innym wymiarze nie obejmę cię wzrokiem
powieki zgarną ziarna piasku
a milion gwiazd rozbłyśnie nieznaną melodią świateł
zabraknie jak zwykle słów
wiersz z tobą o tobie dla ciebie
nie będzie miał początku
zupełnie niczym dotknięcie warg
zwiąż je w supeł
bogowie od dawna zazdroszczą nam jedynie śmierci
sam53, 2 listopada 2011
nie ułożyłeś dni w tygodniu
każdy wydaje się niedzielą
nie tak dosłownie że dzień po dniu
bo na psa urok to zły szeląg
radość oplotła poniedziałek
on zawsze pierwszy jest w kolejce
wtorek tuż za nim nocny marek
który dla środy gotów serce
podać na tacy tuż przed czwartkiem
że niby jego więcej warte
piątek zaś myśląc o niedzieli
każda jest lepsza od soboty
coś dla kurażu sobie strzelił
bo jak na trzeźwo iść w zaloty
ze swoim sercem szczerozłotym
i zapytaniem co zaś po tym
a przyjąć trzeba że wraz z wiekiem
miłości są potrzebne szelki
od dziś częstuję wszystkich mlekiem
pij więc łaciate będziesz wielki
sam53, 22 lutego 2012
wyglądem przerażam do diabła z nim więcej
nie chcę straszyć dzieci brzydotą bez granic
chciałabym się cieszyć widokiem w sukience
założyć korale no i większy stanik
pryszcze chętnie rzucę wronom na pożarcie
uszy ciut przyklepię brwi podniosę w górę
nos musi być mniejszy i bardziej zadarty
oczywiście zmienię całą koafiurę
włosy przefarbuję na blond rozświetlony
ojej jak mi dobrze czegóż trzeba więcej
paznokcie ozdobię lakierem czerwonym
lecz mam jeszcze problem
a co zrobić z sercem
sam53, 1 lutego 2014
popatrz w niebo księżyc w pełni
pełną gębą dziś się śmieje
co pomyślisz już się spełni
a przynajmniej da nadzieję
zobacz jaki najedzony
jeszcze ciacho sobie wcina
hej księżycu - o nas pomyśl
niech twe myśli będą przy nas
nie jedz ciastek i słodyczy
raczej jabłka i marchewkę
dieta -tylko to się liczy
nie ma zmiłuj - i co - nie chcesz
księżyc tylko beknął beeee
będę jadł bo jeść się chce
ale ciastko wnet odłożył
mówiąc że mu trochę szkodzi
wszak nie mieści się już w spodnie
a chce jeszcze pożyć godnie
więc zupełnie jeść zaprzestał
dwa tygodnie nawet nie spał
za to zwiedził Drogę Mleczną
w galaktykach że tak powiem
rogiem oparł się o wieczność
schudł w połowie
chyba dzięki gimnastyce
tej porannej wam też życzę
nie minęły dwa tygodnie
księżycowi spadły spodnie
na świat patrzył drugą stroną
Ziemię wkoło też obleciał
w tym układzie już ikoną
gwiazdą stał się - to ci heca
zaraz zaraz przecież schudł
jak on gwiazdą zostać mógł
schudł na patyk w jeden miesiąc
a że nie jadł - mogę przysiąc
teraz znów zaczyna jeść
bo nie proste w nów znów wejść
na to księżyc beknął beeee
dajcie jeść bo jeść się chce
sam53, 10 kwietnia 2014
świt się przeciągnął mgłą po trawie
zbudzoną zieleń skąpał w rosie
wiatr zaczął swój codzienny balet
a ptaki chórem śpiew na głosy
echo wyrwało biegiem w pole
czas się zatrzymał na dwóch słowach
które jak pierwszy słońca promień
błyszczą na ustach nim je oddasz
w pragnącym pocałunku szepcie
niepewne siły którą wniosą
w nienapisane jeszcze wiersze
kiedy do ciebie idę boso
sam53, 15 lutego 2012
zapach kwiatów wplecionych we włosy
słodycz warg rozchylonych w pół słowie
i ten szept który budzi wśród nocy
pożądania jedyną odpowiedź
oddechami zatańczmy we dwoje
myśli wzlecą jak ptaki w obłokach
w deszczu kroplą cię miła upoję
nawet w burzę będziemy się kochać
w dłoniach przynieś pieszczotę najmilszą
niech namiętność ma jedno oblicze
noc przy tobie wydaje się chwilą
jakże krótką by miłość wykrzyczeć
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis