Poetry

krsto
PROFILE About me Friends (2) Poetry (95)


krsto

krsto, 27 february 2013

drewniana kładka

nie dotykaj mnie
srebrnym patykiem
księżycu
nie pójdę za tobą

wiem
jestem lunatykiem
lecz mam w sobie
lęk wysokości

nie stanę
na żadnym z twoich
dachów
porośniętych mchem
brzęczących złotówek

odejdź ode mnie
srebrzysty widzu
nie jestem aktorem
w twoim teatrze

byłem statystą
wnosiłem lichtarz
w którym pogasły
wypalone świece

książę pyzaty
okrągły na twarzy
masz chude słowa
i nogi i serce

śpię tak długo
nie budź mego spania
wejdę z tobą tylko
na drewnianą kładkę

Świder,25 lutego 2013


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 19 september 2011

przed odjazdem

mokre deski za oknem
co będzie jak wrócę
z wszystkimi bagażami
w rękach zwieszonych nisko

stoję przed lustrem
patrzę na twarz dziecka
któremu odebrano zabawki
i kazano pójść do szkoły
 
lecz jeszcze namaszczam
ciało oliwą
bo wiem że jutro wyjdę na arenę
aby ubiegać się o względy cezara
 
wracam na łąki po powodzi
pachnie mułem i tatarakiem
w dołkach wypełnionych wodą
pływają płotki o czerwonych skrzelach
 
przedwczoraj
łowiłem ryby
stałem z wędką na brzegu rzeki
patrzyłem na spławik z gęsiego pióra
 
rzucałem gliniane kule
tkwiły w nich fragmenty
chleba i płatków owsianych
na zgubę milczących sióstr
 
podpływały wolno
zaczepiały o haczyk wargi
obejmowałem je dłonią
ostrożnie i czule
 
teraz walizki stoją pod ścianą
milczą bo wszystkie słowa
wypowiedziano
i wszystkie klucze pogubiono
 
Dębki, 8 września 2011


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 23 september 2011

mycie zębów

stał na brzegu
małej i jasnej rzeki
czerpał dłonią wodę
i mył zęby
 
po kamieniach pływały
płotki, ukleje i miętusy
księżyc świecił nad łąką
nad zbożem i żółtym namiotem
 
siedzieliśmy długo w noc
gadaliśmy o malarstwie
teatrze i literaturze
księżyc świecił
 
spotkałem go czterdzieści lat później
zmienił sie niewiele
ale już nie mył zębów
wodą z rzeki
 
przed laty czytał dickensa
i miesięcznik dialog
dziś czyta rzadko
studiuje historię swojej rodziny
 
w domku nad morzem
stoi wyplatany fotel
na ścianach
wiszą zdjęcia jego wnuczek
w kuchni suszą się grzyby
 
mówi do mnie
napisz o mnie poemat
ja milczę
bo nie wiem czy potrafię
 
nad domkiem świeci księżyc
osrebrza zieloną trawę
 
Dębki, 12 września 2011
 


number of comments: 16 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 5 february 2012

gadanie przez sen

ona dziwi się
że przez sen
wymawiam się
od życia
 
u kogoś już o tym
czytałem
sen stoi na progu
złotowłosej smierci
 
wymyślam słowa
są innego zdania
czuję się obrażony
na tych co ust
nie zamykają
 
tak rzadko spotykam
twarze co mówią
mniej od innych
 
we śnie
rozpoznaję je
z ostro zarysowanym
nieogolonym podbródkiem
 
trzymam w ręku
zielony tatarak
wącham go
zachłannie
 
ale najwięcej gadam
składam sylaby
krzyczę samogłoskami
i rymuję zaświaty
z miękką poduszką
 
Świder, 21 stycznia 2012 r.
 
 


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 28 november 2011

szymon słupnik

ptak wielkim dziobem
obejmuje kamienny słup
na szczycie siedzi
szymon

ojciec był tramwajarzem
miał czapkę i przyrząd
do dziurawienia biletów
stał w tramwaju
poważny surowy

wychodził z domu
nim słońce wychyliło
jasną twarz
zza węgła kamienicy
w której tkwiły kule
z czasów wojny

do teczki wkładał
ciemny chleb zawinięty
w biały papier

ale wiele lat temu
był więźniem
pracował jako górnik
w katowicach
które nazwali stalinogrodem

wtedy łapczywie zaczął
pić biały alkohol
który budził w nim
nienawiśc i agresję

za ten grzech ojca
szymon pokutuje
na samotnym słupie

Ciechocinek, 23 października 2011 r.


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 29 november 2013

procesja

miałem dwanaście lat
klęczałem obok
przydrożnego krzyża
chciałem być kapłanem

potem zobaczyłem
jak kobieta
zakłada nogę na nogę
i usłyszałem pisk
przygniecionego ciała

lecz nadal lubiłem
kapliczkę na leśnej drdze
z krzywym bogiem
i złamaną furtką

kapłan we mnie zwyciężył
kobiety śmiały się ze mnie
gdy traciłem głos

świat nie potrafił
stałem z boku

przez dtrogę przechodziła
procesja
byłem z tyłu

wyciągnięta w górę ręka
nie wskazywała niczego
była to dłoń
podniesiona na głową

             Świder, 19 liostopada 2013


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 23 december 2013

po latach

pisze Wisława
jesteśmy bardzo
uprzejmi dla siebie
po latach

już nie pukam
do drzwi kamienia
zamurował je
pan wojewoda

szpital wyburzono
w nim miałem
trzydzieści lat

trawa rośnie w gabinecie
z toalety korzysta
bezpański pies

-------------------

idę pomatutku
wtedy biegłem
jesteśmy bardzo
uprzejmi dla siebie
po latach

            Świder, 17 grudnia 2013


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

krsto

krsto, 19 september 2011

deszcz

deszcz zaczął padać
więc nie wyjeżdżam
zostaję tutaj
gdzie rośnie żarnowiec
 
ma żółte kwiaty
i suche ręce
a ja odwrotnie
mam suche kwiaty
ręce za krótkie
 
dzisiaj zostaję
nie wyjeżdżam
stoję pod daszkiem
z mat popękanych
deszcz we mnie stuka
 
czekam aż słońce
zaświeci jaśniej
bezczelną twarz
ukaże w rozchyleniu liści
 
ale na razie tutaj zostaję
musisz te słowa przyjąć
w ramiona miękkie i wonne
moja przyjaciółko
 
wolę twój zapach
niż zapach deszczu
płaczę wraz z niebem
gdy słyszę stukot
 
a więc zostaję
bo deszcz upada
gdy splatam ręce
z twoimi ramionami
które śpią jeszcze
 
Dębki, 8 września 2011


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

krsto

krsto, 1 december 2013

księga

chciałem napisać
boję się słów
pismo święte
ale je przekreśliłem
bo było bez sensu

siedzę jak stary hiob
na zgliszczach życia
złamaną skorupa
drapię swoje krosty

czeka na mnie
dół z cuchnącą wodą
wrzucą pochyłe ciało
z kurzymi łapkami
na skroniach

obok dróg stoją
machają rękami
krzyczą

tak było w księdze
koło domu
gdzie mieszkam

wiszę głową w dół
psy patrzą mi w oczy
księga jest podarta
i podeptana

chciałem napisać
boję się słowa modlitwa
ale skreśliłem
także i to zdanie
grubą kreską

                    Świder,27 listopada 2013


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

krsto

krsto, 30 may 2012

pierwsza komunia

przed pierwszą komunią
kupili mi lśniące
buty ze sznurowadłami

chroniłem je
przed kurzem ulicy
wycierałem flanelą
stawiałem przy łóżku

uczyłem się długo
mozolnie
jak wiązać
czarne wąsy
moich butów

potem wpięto
w klapę marynarki
zielony asparagus
o zapachu
pomadki do ust

staliśmy w ogródku
pod śliwką
pan fotograf
nakazał uśmiech

trwała łagodna cisza
dłonie
były gładkie i ciepłe
bo jeszcze żyły

potem pogrzebano je
w grobie
pod płaczącym drzewem

Świder, 21 maja 2012 r.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1