krsto, 25 march 2014
każdy w sobie cień pięknego nosi
Cyprian Kamil Norwid
wyjąłem kwiat
z rynsztoka
strumień wody
spłukuje kształty i kolory
mówią mi
zostaw
piękne jest słowo
nie trzeba płukać
podniosłem z ziemi
zieloną trawę
bardzo wolno
zdejmuję ziemię
mówią mi
zostaw
popatrz na śmietnik
tam jest piękno
stoję na brzegu drogi
brud zostawiłem
za horyzontem
co wie człowiek
o pracy i o pięknie
musi zamilknąć
przed potęgą gromu
dotknąć drzewa
krew płynie pod korą
Świder,22 marca 2014
krsto, 24 january 2014
największe zaskoczenie
w życiu
ja mówię starość
ona myśli śmierć
śmierć nie daje
doświadczenia
starość odkrywa nas
dzień po dniu
ręce drżą
oczy odchodzą
pijane we mgle
stoję na drodze
po której przebiegł
pierwszy śnieg
dłonie mam zgaszone
na czole bruzdy
jestem zaskoczony
skąd idę
nie umiem obliczyć
kiedy to było
sosny pachniały
piasek szumiał
lata nie dzielą się
przez dwa
ale przez dziesięć
Świder, 21 stycznia 2014 r.
krsto, 23 december 2013
pisze Wisława
jesteśmy bardzo
uprzejmi dla siebie
po latach
już nie pukam
do drzwi kamienia
zamurował je
pan wojewoda
szpital wyburzono
w nim miałem
trzydzieści lat
trawa rośnie w gabinecie
z toalety korzysta
bezpański pies
-------------------
idę pomatutku
wtedy biegłem
jesteśmy bardzo
uprzejmi dla siebie
po latach
Świder, 17 grudnia 2013
krsto, 2 december 2013
jest taka bajka
o tym że niosłem
klucz na różowej
tasiemce
siostra miała
rude włosy
w sklepie była
woda w syfonie
na ulicy przy jezdni
rósł trawnik
szedłem ze szkoły
i liczyłem płyty
w chodniku
klucz wkładałem
do zamka
i otwierałem bramę
jest taka bajka
na plecach
niosłem tornister
koledzy wchodzili
do swoich domów
ja wędrowałem
dalej
na siatce rosło
dzikie wino
w trawie siedziały
smutne wrony
a potem
nie umiałem
opowiadać bajek
Świder,30 listopada 2013.
krsto, 1 december 2013
chciałem napisać
boję się słów
pismo święte
ale je przekreśliłem
bo było bez sensu
siedzę jak stary hiob
na zgliszczach życia
złamaną skorupa
drapię swoje krosty
czeka na mnie
dół z cuchnącą wodą
wrzucą pochyłe ciało
z kurzymi łapkami
na skroniach
obok dróg stoją
machają rękami
krzyczą
tak było w księdze
koło domu
gdzie mieszkam
wiszę głową w dół
psy patrzą mi w oczy
księga jest podarta
i podeptana
chciałem napisać
boję się słowa modlitwa
ale skreśliłem
także i to zdanie
grubą kreską
Świder,27 listopada 2013
krsto, 30 november 2013
dziękuję moim ciotkom
za łąkę nad rzeką
za janówkę wylaną
z wąskiego koryta
dziękuję siostrze
za zapach rumianku
słońce księżyce
po dwóch bokach stołu
brzozom białym dziękuję
i kosmatym wierzbom
z gałęziami nad wodą
co płynie do ujścia
dziękuję tobie kraju
rolniczy i leśny
że wciąż piszesz
na strunach
moich płytkich zwrotek
lecz nade wszystko patrzę
w moje dziwne życie
odpływa jak patyk
rzucony do rzeki
kopałem długo ziemię
aby z niej wydobyć
błyszczący dzień
o którym mówili że rośnie
dziękuję ci ziemio
pamiętam twój zapach
smak cierpki i gorzki
Świder, 23 listopada 2013.
krsto, 29 november 2013
miałem dwanaście lat
klęczałem obok
przydrożnego krzyża
chciałem być kapłanem
potem zobaczyłem
jak kobieta
zakłada nogę na nogę
i usłyszałem pisk
przygniecionego ciała
lecz nadal lubiłem
kapliczkę na leśnej drdze
z krzywym bogiem
i złamaną furtką
kapłan we mnie zwyciężył
kobiety śmiały się ze mnie
gdy traciłem głos
świat nie potrafił
stałem z boku
przez dtrogę przechodziła
procesja
byłem z tyłu
wyciągnięta w górę ręka
nie wskazywała niczego
była to dłoń
podniesiona na głową
Świder, 19 liostopada 2013
krsto, 8 november 2013
jak go pokochać
ciemna twarz rybaka,
okolona zarostem
i smutne spojrzenie
milczy organ głosu
chwastem wielodniowym
jak go pokochać
cierniowa korona
rani gładkie czoło
ziemia pachnie mocno
rosą i powojem
kroki są niepewne
podchodzą pod górę
drzwi nam zamknięto
żeby nikt tu nie wszedł
okna wymyto
bo nadchodzą święta
groby groby groby
umarli wzywają
na zielone ścieżki
na łąki nad wodą
jak pokochać
gdy miłość umiera
nasze cmentarze
są jak wysypiska
pustych smutków
Świder, 30 października 2013 r.
krsto, 7 september 2013
pamiętasz mamo
dzień był słoneczny
szedłem do ciebie
niosłem stokrotki
dałaś mi obiad
perlił się w kieliszku
srebrny płyn
niby łza po twarzy
pamiętasz ścieżkę
między warzywami
stołek drewniany
przed barakowozem
miska porzeczki
czerwone i białe
czosnek kwitł obok
kruszyłaś dla mnie
szare herbatniki
żebym okruchy
zgarniał po kolacji
wieś polsko ruska
spała za plecami
rzeka szumiała
mułem i sitowiem
Świder, 2 września 2013
krsto, 6 september 2013
patrzę na zdjęcie
z wczoraj
kim jestem
idę po trawie
pochyla się niebo
czuję chłód wieczoru
jestem tym
który wchodzi w drzwi
widzę obraz
minionych jesieni
wącham zapach
gnijących liści
kościół stoi
obok synagogi
żyd modli się do Boga
chce zrozumieć
kim jest
odpływa woda
godzina stuka
żelaznym młotkiem
szewc przybija
odklejoną podeszwę
nad jeziorem
zapada wieczór
kim jestem
Świder, 27 sierpnia 2013
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt