Poetry

krsto
PROFILE About me Friends (2) Poetry (95)


krsto

krsto, 25 march 2014

cień piękna

każdy w sobie cień pięknego nosi
                                 Cyprian Kamil Norwid

wyjąłem kwiat
z rynsztoka
strumień wody
spłukuje kształty i kolory

mówią mi
zostaw
piękne jest słowo
nie trzeba płukać

podniosłem z ziemi
zieloną trawę
bardzo wolno
zdejmuję ziemię

mówią mi
zostaw
popatrz na śmietnik
tam jest piękno

stoję na brzegu drogi
brud zostawiłem
za horyzontem
co wie człowiek
o pracy i o pięknie

musi zamilknąć
przed potęgą gromu
dotknąć drzewa
krew płynie pod korą

      Świder,22 marca 2014


number of comments: 11 | rating: 4 | detail

krsto

krsto, 24 january 2014

zaskoczenie

największe zaskoczenie
w życiu
ja mówię starość
ona myśli śmierć

śmierć nie daje
doświadczenia
starość odkrywa nas
dzień po dniu

ręce drżą
oczy odchodzą
pijane we mgle

stoję na drodze
po której przebiegł
pierwszy śnieg

dłonie mam zgaszone
na czole bruzdy

jestem zaskoczony
skąd idę
nie umiem obliczyć
kiedy to było

sosny pachniały
piasek szumiał
lata nie dzielą się
przez dwa
ale przez dziesięć

              Świder, 21 stycznia 2014 r.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

krsto

krsto, 23 december 2013

po latach

pisze Wisława
jesteśmy bardzo
uprzejmi dla siebie
po latach

już nie pukam
do drzwi kamienia
zamurował je
pan wojewoda

szpital wyburzono
w nim miałem
trzydzieści lat

trawa rośnie w gabinecie
z toalety korzysta
bezpański pies

-------------------

idę pomatutku
wtedy biegłem
jesteśmy bardzo
uprzejmi dla siebie
po latach

            Świder, 17 grudnia 2013


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

krsto

krsto, 2 december 2013

bajka

jest taka bajka
o tym że niosłem
klucz na różowej
tasiemce

siostra miała
rude włosy
w sklepie była
woda w syfonie

na ulicy przy jezdni
rósł trawnik
szedłem ze szkoły
i liczyłem płyty
w chodniku

klucz wkładałem
do zamka
i otwierałem bramę

jest taka bajka
na plecach
niosłem tornister


koledzy wchodzili
do swoich domów
ja wędrowałem
dalej

na siatce rosło
dzikie wino
w trawie siedziały
smutne wrony

a potem
nie umiałem
opowiadać bajek

                Świder,30 listopada 2013.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

krsto

krsto, 1 december 2013

księga

chciałem napisać
boję się słów
pismo święte
ale je przekreśliłem
bo było bez sensu

siedzę jak stary hiob
na zgliszczach życia
złamaną skorupa
drapię swoje krosty

czeka na mnie
dół z cuchnącą wodą
wrzucą pochyłe ciało
z kurzymi łapkami
na skroniach

obok dróg stoją
machają rękami
krzyczą

tak było w księdze
koło domu
gdzie mieszkam

wiszę głową w dół
psy patrzą mi w oczy
księga jest podarta
i podeptana

chciałem napisać
boję się słowa modlitwa
ale skreśliłem
także i to zdanie
grubą kreską

                    Świder,27 listopada 2013


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

krsto

krsto, 30 november 2013

dziękuję

dziękuję moim ciotkom
za łąkę nad rzeką
za janówkę wylaną
z wąskiego koryta

dziękuję siostrze
za zapach rumianku
słońce księżyce
po dwóch bokach stołu

brzozom białym dziękuję
i kosmatym wierzbom
z gałęziami nad wodą
co płynie do ujścia

dziękuję tobie kraju
rolniczy i leśny
że wciąż piszesz
na strunach
moich płytkich zwrotek

lecz nade wszystko patrzę
w moje dziwne życie
odpływa jak patyk
rzucony do rzeki

kopałem długo ziemię
aby z niej wydobyć
błyszczący dzień
o którym mówili że rośnie

dziękuję ci ziemio
pamiętam twój zapach
smak cierpki i gorzki

                        Świder, 23 listopada 2013.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

krsto

krsto, 29 november 2013

procesja

miałem dwanaście lat
klęczałem obok
przydrożnego krzyża
chciałem być kapłanem

potem zobaczyłem
jak kobieta
zakłada nogę na nogę
i usłyszałem pisk
przygniecionego ciała

lecz nadal lubiłem
kapliczkę na leśnej drdze
z krzywym bogiem
i złamaną furtką

kapłan we mnie zwyciężył
kobiety śmiały się ze mnie
gdy traciłem głos

świat nie potrafił
stałem z boku

przez dtrogę przechodziła
procesja
byłem z tyłu

wyciągnięta w górę ręka
nie wskazywała niczego
była to dłoń
podniesiona na głową

             Świder, 19 liostopada 2013


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 8 november 2013

on

jak go pokochać
ciemna twarz rybaka,
okolona zarostem
i smutne spojrzenie

milczy organ głosu
chwastem wielodniowym

jak go pokochać
cierniowa korona
rani gładkie czoło

ziemia pachnie mocno
rosą i powojem
kroki są niepewne
podchodzą pod górę

drzwi nam zamknięto
żeby nikt tu nie wszedł
okna wymyto
bo nadchodzą święta

groby groby groby
umarli wzywają
na zielone ścieżki
na łąki nad wodą

jak pokochać
gdy miłość umiera
nasze cmentarze
są jak wysypiska
pustych smutków

Świder, 30 października 2013 r.


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

krsto

krsto, 7 september 2013

dzień matki

pamiętasz mamo
dzień był słoneczny
szedłem do ciebie
niosłem stokrotki

dałaś mi obiad
perlił się w kieliszku
srebrny płyn
niby łza po twarzy

pamiętasz ścieżkę
między warzywami
stołek drewniany
przed barakowozem

miska porzeczki
czerwone i białe
czosnek kwitł obok

kruszyłaś dla mnie
szare herbatniki
żebym okruchy
zgarniał po kolacji

wieś polsko ruska
spała za plecami
rzeka szumiała
mułem i sitowiem

                Świder, 2 września 2013


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

krsto

krsto, 6 september 2013

fotografia

patrzę na zdjęcie
z wczoraj
kim jestem
idę po trawie

pochyla się niebo
czuję chłód wieczoru
jestem tym
który wchodzi w drzwi

widzę obraz
minionych jesieni
wącham zapach
gnijących liści

kościół stoi
obok synagogi
żyd modli się do Boga
chce zrozumieć
kim jest

odpływa woda
godzina stuka
żelaznym młotkiem

szewc przybija
odklejoną podeszwę
nad jeziorem
zapada wieczór
kim jestem

          Świder, 27 sierpnia 2013


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

krsto

krsto, 25 august 2013

w drugiej połowie

stoję w drugiej
połowie drogi
patrzę za siebie

wschodzi słońce
nad rzeką
piję wódkę przy ognisku

ręce kobiet dotykają
jest ranek
wieczorem świeci księżyc

leżę w trawie
jem tatarak
oczy które ujrzałem
na początku
idą ze mną

trawa rośnie na grobach
w łóżku leży
nowy człowiek

mama nalewa do słowa
fiolet czułości
ojciec opowiada o filmie
w kinie parafialnym

Bóg otacza mnie
ja otaczam Boga

suchość w gardle
pochodzi z tęsknoty
kładę rękę na głowie
dziewcząt za drzwiami
czasownik krzyczy

                   Świder, 18 sierpnia 2013.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

krsto

krsto, 24 august 2013

za zasłoną

serce bije
pamiętam dotyk
i łzę na twarzy

zaimki osobowe
były wyznaniem tęsknoty
zaimki dzierżawcze
płynęły niby liść w kałuży

kto mnie nauczy jak żyć
gdy dobiegam do mety
linia startowa znika

dobrze że są ręce
wyciągają do mnie palce
znad chmur

co robią
kiedy czuję ich ciepło
tak chętnie siedzę
za ciemną zasłoną
i patrzę

daj dotknąć
skóry pod którą
płynie krew

           Świder,17 sierpień 2013


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

krsto

krsto, 23 august 2013

pomiędzy kłosem

szliśmy do lasu
pomiędzy kłosem
pies biegł przed nami

dzisiaj po latach
stoję przy ścianie
rzeka zarosła sitowiem

w oddali las
chmura na czole
słońce zachodzi
powoli leniwie

jak to się stało
nie ma psa
który biegł przodem
przed nami

zapach nagrzanych kłosów
odfrunął na skrzydłach
wiatru

siedzę na kamieniu
kłos trzymam w dłoni
patrzę na płonący las

                      Świder, 17 sierpnia 2013.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

krsto

krsto, 2 august 2013

krzyczą na mnie

odwiązałem ręce
od suchego drzewa
wyjąłem dłonie
z chłodnego kamienia

mogę teraz mówić
Bóg stworzyciel
słucham krzyku świata
przeciwko ciszy

tramwaj stuka
o bruk drogi
która prowadzi
w górę

na twarzy mam krzyż
zasłania oczy
usta i cień

krzyczą na mnie
niech nie zasłania
niech będzie opakowany
w świecące gwiazdy
w kometę halleya

milczę ciszą
zamkniętymi oczami
ale otwieram usta
by połknąć nienawiść

znowu jestem w katedrze
pod organami
za mną stoi doradca
ma gniewne oczy

czerwony dywan
i piszczałki milczą

                   Świder,28 lipca 2013 r.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

krsto

krsto, 11 july 2013

ulica

moja ulica
cicha odludna
szła wolnym krokiem
do drzwi nowej szkoły

drzewa szumiały
liście kamienie
milczały zgodnie
jak w dobrej rodzinie

przed bramą rosły
nadzieje na jutro
drewniany parkan
węgiel kamienny

tylko za rogiem
łąka sypki piach
cierpka woda
zielony sklep

dzikie wino
wchodziło przez usta
żeby pokonać
przestrzeń oddychania

ręce do góry
były podniesione
kiedy pytano
o wielkość wszechświata

wujek pracował
jako garderobiany
w teatrze na placu
panie piotrusiu
wołali aktorzy
gdy siedział na krześle

                   Świder,2 lipca 2013 r.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

krsto

krsto, 20 june 2013

popiół

gdy popiół pisze
skrzypi pióro
patrzy w ognisko
niewygasłe jeszcze
tlą się gdzieniegdzie
czerwone kropki
gasnące przecinki

popiół siedzi na trawie
słońce zachodzi
za czubki drzew iglastych

kot spaceruje nad rzeką
na łące pusto
nikt nie śpiewa
hymnu na powitani wieczoru

szara barwa twarzy
nie opowiada dalekich wysp
plaż rozebranych
z dnia powszedniego

ziemniaki leżą w popiele
poeci odeszli
odfrunęli śpiewacy

na drodze
leży puszysty dywan

              Świder, 19 czerwca 2013.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

krsto

krsto, 19 june 2013

czasami

czasami wzlatuję
aby spojrzeć
z góry na boga
w ołtarzu

wtedy ciernie
kładą się jak rżysko
pod stopą wędrowca
który zdjął obuwie

buty stoją obok
pod wierzbą
mała zielona żabka
ogłasza rozejm

idę przez pole
siadam na miedzy
patrzę w dół
na rzekę

dziś jest taka chwila
że cień śpiewa
jak poranny słowik
na przyziemnym liściu

bez już przekwitł
teraz jaśmin
komary brzęczą
wieczorem księżyc

czasami wzlatuję
patrzę na ołtarz
tam mysz kościelna
obgryza paznokcie

                         Świder, 18 czerwca 2013.


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

krsto

krsto, 18 june 2013

ulicą idzie zając

z jednej strony
smukłe sosny
z drugiej
pochylone dachy
środkiem piach
sypie się w szprychy
zdziwionych rowerów

szósta rano
gwiżdże czajnik
czerwiec roku pańskiego
po narodzeniu

on idzie środkiem
ma długie nogi
i puszyste uszy
przyszedł do zielonej
rozłożystej sałaty

żona stoi w oknie
patrzy na
powolny spacer

raz jeszcze przelatuje
sójka
rozkłada skrzydła
na wszystkie strony
naszego świata

wieczorem samolot
świeci błyskami
latarenek
za oknem
ponad sosnami

                        Świder, 18 czerwca 2013 r.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

krsto

krsto, 27 february 2013

drewniana kładka

nie dotykaj mnie
srebrnym patykiem
księżycu
nie pójdę za tobą

wiem
jestem lunatykiem
lecz mam w sobie
lęk wysokości

nie stanę
na żadnym z twoich
dachów
porośniętych mchem
brzęczących złotówek

odejdź ode mnie
srebrzysty widzu
nie jestem aktorem
w twoim teatrze

byłem statystą
wnosiłem lichtarz
w którym pogasły
wypalone świece

książę pyzaty
okrągły na twarzy
masz chude słowa
i nogi i serce

śpię tak długo
nie budź mego spania
wejdę z tobą tylko
na drewnianą kładkę

Świder,25 lutego 2013


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 6 february 2013

anioły

dedykacja:pielęgniarkom
      z instytutu kardiologii w aninie
     z podziękowaniem
     za doświadczenie dobroci.
                                                                                              


widziałem dzisiaj
na białym polu
ogniste ptaki
ze srebrnym skrzydłem

święte kobiety
młode i pachnące
kładły ciepłe dłonie
na nasze czoła
zwilżone i gładkie

skóra
przed chwilą surowa
aksamit brała
na swoje sztandary

płótna zadrżały
stworzone na przekór
zakusom świata
i jego zazdrościom

ja to widziałem
odwracałem oczy
aby nie patrzeć
na dobro i niebo

święte kobiety
wchodzą w bramy raju
zmazały grzechy
alkowy i gniewu

Anin, 29 stycznia 2013 r.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

krsto

krsto, 5 february 2013

szpital

lód leży na mnie
zimno biegnie w głąb
czy dobro może
zniszczyć człowieka

jadowity wąż
wchodzi w ciało sine
krwiak krwią się perli
i sinieje żołądź

nagi na starość
leżę rozciągnięty
na desce
jak na szczudłach

jeszcze chwila
a zabiorą mnie
w taką nieżyczliwą podróż
z której powrót
nazywa się itaka

następstwa wyjazdu
są jak młoty
uderzające
w czarny asfalt

ciało jest mdłe
i wątłe
i tak
niewłaściwe

Anin, 27 stycznia 2013 r.


number of comments: 19 | rating: 8 | detail

krsto

krsto, 24 november 2012

odlot

tak nam życie
przeleciało
tamta trawa
nie istnieje

czy za progiem
nauczą nas
jak się gotuje jajka
na twardo i miękko

czy za furtką
spotkamy mędrca
który powie
jak się tańczy
slowfoksa i rumbę

słowa uleciały
zapachy umilkły
stoję zdziwiony
czy to już wszystko

a miało być tak pięknie
znowu patrzę
na dziecinne morwy
podnoszę słodkie owoce
z ziemi

jest ciemna
i piaszczysta
czeka na mnie
by objąć stare ciało
swoimi nienasyconymi
ramionami

czy to już wszystko
nie wierzę
w odlot bocianów

Świder, dn.15 listopada 2012


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

krsto

krsto, 13 july 2012

kornel i poeta

błogosławiony jesteś
romanie brandstaetterze
i święte jest twoje biurko
z biblią rozłozoną pośrodku

stoisz jak kolumna
nad grobem kornela
który miał słońce w herbie
uśmiechasz się

czemu nikt tu nie przyszedł
coś sie kończy
wielkośc nigdy nie nazwana
odchodzi

szumią drzewa na brzysku
mgła zasłoniła góry
ksiądz stoi z boku
kornel odfrunął

poeta roman
żyd i katolik
myśli o podróży jonasza
we wnętrzu ryby

dotyka twarzą drzewa
przypomina
starego aktora
antoniego walickiego
gdy niósł do domu
śpiące dziecko

nie ogoliłem się
szepce jedyny świadek
pogrzebu
pisarza

Świder,dn.7 lipca 2012 r.



number of comments: 0 | rating: 5 | detail

krsto

krsto, 2 june 2012

zające

rano za oknem
przystanęły dwa
szare zające

uważnie słuchały
czy nie nadchodzi
wilk albo myśliwy

to tylko samochód
ze srebrnymi zębami
i puszystym ogonem

były jak
słupki na granicy
nieruchome

odwróciły się tyłem
odeszły tam
gdzie nie ma
okien i samochodów

stoimy przed szybą
jest nam smutno
zamachały
na pożegnanie
miękkim futerkiem

teraz tylko warkot
zapach spalin
płuca zniszczone
serce bije zbyt cicho
dłonie pachną
nikotyną

zające odeszły
myśleliśmy że zabawią
tu dłużej

Świder, 23 maja 2012 r.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

krsto

krsto, 31 may 2012

miotła i kierat

tylko matematyka
może opisać świat
poezja jest bezsilna
wobec przyrody

za stodołą pole
biegło gwałtownie w dół
tam poznałem
ruch jednostajnie
przyśpieszony

pod drzewami na brzegu
wąskiego potoku
leżały lniane płótna
prężyły ciała
do słońca

na podwórzu kierat
otwierał ramiona
na przyjęcie chleba

buntował się
gdy do jednej ręki
wiązano konia
o smutnych oczach
na drugiej siedziałem
i patrzyłem jak koń
podnosi ogon

w chłodnej sieni
rozłożysta miotła
miała zdziwione
wyłupiaste oczy

Świder, 21 maja 2012 r.


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

krsto

krsto, 30 may 2012

pierwsza komunia

przed pierwszą komunią
kupili mi lśniące
buty ze sznurowadłami

chroniłem je
przed kurzem ulicy
wycierałem flanelą
stawiałem przy łóżku

uczyłem się długo
mozolnie
jak wiązać
czarne wąsy
moich butów

potem wpięto
w klapę marynarki
zielony asparagus
o zapachu
pomadki do ust

staliśmy w ogródku
pod śliwką
pan fotograf
nakazał uśmiech

trwała łagodna cisza
dłonie
były gładkie i ciepłe
bo jeszcze żyły

potem pogrzebano je
w grobie
pod płaczącym drzewem

Świder, 21 maja 2012 r.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

krsto

krsto, 9 april 2012

cyrk

na cmentarz przychodzą
duchy i marni poeci
więc poszedłem do cyrku
stanąłem na arenie

tutaj był początek
teatr był potem
a na końcu
poezja i proza

zapomniałem że kiedyś
byłem żonglerem
kłaniałem sie dyrekcji
i publiczności

z tamtych lat
został piach pod nogami
i stary niedźwiedź
ze złamanym karkiem

z tyłu za namiotem
umiera woltyżerka
ktorej ciało było
jak szklany kielich

a teraz jest
opuszczona
przez białe
obłoki

leży w swojej kajucie
i patrzy w sufit

śmierć usiadła w kącie
dziewczyna widzi
jej siwe oczy

Świder, 24 marca 2012 r.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

krsto

krsto, 8 april 2012

globus

siedzimy przed globusem
ja i dzieci
świeci nam żarówka
nad głowami

tędy drogie dzieci
płynął krzysztof kolumb
chciał do azji
a nie do ameryki

dante trafił do nieba
nie znalazł drogi
do piekła

ja wolałbym być
w knajpie
na rogu dwóch ulic
i pić powoli alkohol

teraz niby magellan
albo diaz
patrzę na ziemię ognistą
na przylądek
dobrej nadziei

za oknem kobieta
rąbie drzewo
zamiast wkładać
nową suknię
i jechać na bal

drogie dzieci
siedzimy przed kulą ziemską
spłaszczoną na biegunach
i pochyloną lekko
w prawą stronę

Świder, 10 marca 2012 r.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

krsto

krsto, 7 march 2012

wiersz o tancerce

w kącie sali
mały stolik
na krzesłach
schopenhauer i nietzsche
 
patrzą na portret
młodej kobiety
o prostym nosie
i delikatnych wargach
 
rysunek
na kartce
wyrwanej z zeszytu
 
tańczy
w głębi sali
widzą jej seledynową
dłoń i uśmiech
 
schowana w ramionach
mężczyzny który wczoraj
wylądował na zielonej łące
 
grają fokstrota
poetka wyrzuciła
kropki i przecinki
 
żeby nie plątały się
pod nogami
 
Świder, 2 marca 2012 r.


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

krsto

krsto, 6 march 2012

pogrzeb siostry

spomiędzy strun
wydłubywałem ziemię
z zębów wyjmowałem
włókna cielęciny
 
stałem nad białym grobem
z ciemnym uśmiechem
przyszedł do mnie
zapach ogrodu
gdzie słowo
było posłannictwem
 
spalono
twoje stopy
i wyrazy przerzucone
nad wąwozem
 
widziałem urnę
malutką jak dłonie
położone na ramieniu
 
miała kolor
twoich włosów
moja siostro
 
jeszcze coś chciałem
było za późno
rzucili kwiaty
zapalili światła
żeby nie pamiętać
o żłamanej ręce
i pestkach z wiśni
 
Świder, 17 lutego 2012 r.
 


number of comments: 29 | rating: 21 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1