JoT Eff

JoT Eff, 16 march 2011

tęsknota

najpierw wyleciałeś, potem napisałeś;
mówiłem, że ty tu, ja tam, i że będzie
problem. zaczęłam odliczanie. potem

snuję się po mieście. szukam naszych śladów.
są wszędzie. nienawidzę tego miasta bez ciebie.
wracam. wącham pościel: sanktuarium keiko mecheri.
 
związałam się z laptopem jak krucha żona złotnika
z oknem, której piękną formę gościec przykuł do łóżka,
non stop odświeżam pocztę,, płaczę
 
wbrew twoim prośbom; nie chcę, żebyś była
smutna, nie po to się poznaliśmy, żebyś była
smutna - a ja myślę, że po to.


number of comments: 16 | rating: 9 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 15 march 2011

Ja

Wypełnia mnie ciemność.
Pojawiła się jakiś czas temu i ciągle
się pogłębia. Sama nie wiem, może
 
stworzyłam ją w myślach, ale to żadna
różnica. Iluzje trwają dłużej, niż to, co
zwykło się nazywać prawdziwym życiem.
 
Ciemność jest coraz cięższa. Przypomina
węglowy muł. Zalega w dole brzucha. Zmienia
środek ciężkości. Czeka, aż się wywrócę.


number of comments: 16 | rating: 8 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 15 march 2011

trzy, pięć, osiem

zatrzymam tylko blizny, mimiczne
bruzdy - tyle mi zostanie po sobie
 - gęsta mapa ciała. gramy 
w karty, cała nasza trójka;
ja, ty, Baśka.

przypominasz swojego ojca, też
tak się śmiał, kiedy zgarnął karty
na dziewiątkę pik. tak samo
głaszczesz Baśkę.

na pewno myślisz, że tak będzie
zawsze. nie będzie. powinno
umierać się przed poznaniem
prawdy.
- grasz bez atu mamo?


number of comments: 14 | rating: 4 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 15 march 2011

Studium samotności

‘Podobnie jak myśl o samobójstwie, myśl o samotności bywa najczęściej jedyną formą protestu, na jaką nas stać, gdy wszystko zawiodło, a śmierć ma w sobie jeszcze ciągle więcej grozy niż uroku.” Gustaw Herling-Grudziński — "Inny świat" (Część 1: Praca, dzień po dniu)
 
 
Studium samotności
 
Już nie jestem jak ten rudy szczur z podwórka.
Nie stoję pod drzwiami i nie czekam na resztki.
Na imieniny chodzę sama.
 
Tylko ja, nieparzysta. Nawet zeszłoroczna
wdowa ma kogoś komu powtarza
nie pij, znowu zrzygasz się w wannie.
 
Wracam samochodem Pościel pachnie lenorem.
Zasypiam bez łez, prochów i wódy. Jak nazywa
się jednostka chorobowa "nie potrzebować"?
 
Przeciągam się, uśmiecham do lustra. Narcyz
przy mnie to pryszczaty szczeniak, myślę
i piszę te swoje monologi, tato.


number of comments: 23 | rating: 4 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 14 march 2011

Bąbelki

Jolce puchną oczy. Bez powodu
- stwierdza i sięga po butelkę żywca.
   Życie lubi wzbierać jak piana z piwa,
   nalanego pochopnie do środka,
   zamiast pieścić delikatnie ściankę
   szklanki.

   Zobaczyć można tylko to, co wypływa
   na powierzchnię, a co skrywa się
   na dnie, można jedynie sobie wyobrażać.
Jolce drży pękający kącik ust.
Zmora dzisiejszej cywilizacji.

Tulę ją. Czuję, jak się wyślizguje,
ale będę trzymać. Tak długo, aż
zabraknie sił. Przyjaźń.
   Kolejny raz możemy się nie wspiąć.
   To, co ponad, zawsze wymaga wysiłku.

Mówi, że on wrócił. Znowu. W znowu
jest tyle sensu, co w odpalaniu petard
w dzień.
   Dużo huku, a jasność dnia wyklucza
   oglądanie fajerwerków.



z cyklu  ' z Jolką"


number of comments: 15 | rating: 8 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 13 march 2011

kolor dzieciństwa

kiedy Jolka mlaska, zapominam
oddychać.zawsze byłam dziwna:
oddzielam kaszę od sosu, taka mała 

zemsta świetlicowej na córce komunisty: 
nałożyć jedno na drugie, wymieszać, podać 
wrzące, a (tylko) Jolce dać possać iryska. 

na razie mam za długie ręce, nogi, 
włosy obcięte za krótko, wciśnięte okulary 
głęboko w kieszeń. wstydzę się. i jeszcze

urosną mi piersi, i zostanę jak one,
kolejną suką z cieczką. zjeżdżamy 
na sankach przy kurnikach. 

mała górka, jedno ostrze. metal. 
znowu szpital. mama płacze. to, co 
pamiętam rzadko bywa mało czerwone.

z cyklu  "z Jolką"
http://www.supershare.pl/?d=5798F6CC2
czyta Wanda Szczypiorska


number of comments: 13 | rating: 2 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 12 march 2011

spreadshirts

kupiłam
mojej Baśce
prezent

chodzimy razem
na siłownię

koszulkę
z nadrukiem

  mam już
   z kim
chodzić w góry


a
kiedy
się odwraca
to


 i
na
rower też



sobie
też
kupiłam

i gdy
biegam
pedałuję

lub

pracuję nad majorem
/chodzi o pectoralisae/
nikogo już nie niepokoję

nadruk brzmi

 tak
sypiam
  z
t y m
Markiem


number of comments: 26 | rating: 6 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 11 march 2011

bezsenność

chyba nie było cię nigdzie

kiedy nie było mnie nigdzie spałam
jesteś dobrym miejscem do zasypiania
poza tobą ojciec budzi mnie dyndaniem
za drzwiami gościnnego pokoju jednostajnie
jak wahadło starego zegara po nim albo rwaniem
włosów

zebrałam wszystkie bezsny
kiwam się przed lustrem drewniana i łysa
jak ukradziony wieszak z kina Promyk


number of comments: 25 | rating: 7 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 11 march 2011

Kapelusz

Wyszłam z domu
z dobrą intencją,
by kupić mikrofon,
by z miłą chęcią,
mógł Norbert słuchać
mych czułych słówek,
które przez skypa
do niego mówię.

I zanim doszłam
do Media Marketu
o mało nie padłam -
- słuchajcie - z zachwytu,
bo na wystawie,
na manekinie,
wisiał kapelusz -
- prawie jak w kinie,
noszą damy,
pijąc herbatkę
popołudniami.

Wchodzę spokojnie,
ja tylko,
przecież,
dotknę struktury,
oczy nacieszę.

No, ale jeśli
jestem już w środku
- trudno pragnienie -
- zdusić w zarodku.

Muszę przymierzyć!
Dotykam.
Mierzę.
I własnym oczom
sama nie wierzę,
bo w lustrze widzę
...francuska dama.
Nie!  Już, ze sklepu,
nie wyjdę sama!

I wyszłam w szpilkach.
w jeansach i bluzce
i w kapeluszu
na mojej główce.

...więc siedzę sobie przy komputerze
i piszę wierszem, i sama nie wierzę,
bo przecież kocham tego Norberta,
a na kapelusz, co chwilkę, zerkam.


number of comments: 19 | rating: 6 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 4 march 2011

Tłusty czwartek

Jolka zjadła trzy pączki, posypane pudrem.
Będziesz gruba, mówię. Patrzę na jej piersi.
Jędrne, pełne, duże. Przysięgam,
że rozumiem mężczyzn.

Inny teren.
Przejście, Lizol. Skalpel. Cięcie.
Jedna. Druga. Wczoraj
w Castoramie spotykałam jej syna.
Pękam, jak skorupka jajka. Myślałam,
że mam grubszą skórę. Płynie ścieżką
wspomnień bułgarska kadarka.

Jolka głośno się śmieje, a ja znowu jestem.
 
 
 
z cyklu "z Jolką"


number of comments: 25 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Wandale i Wanda, Kindermädchen, Kopciuszek i przeznaczenie, Bożenka, Jadwiga i Rhein, Tryptyk nowej emigracji, Czasowinda, Karma dla psa, czyli straszna historia z morałem, W poszukiwaniu straconych, siedem tłumaczeń, podrywacz, wiersz polski, Powrót sąsiada z naprzeciwka, czyli gallus gallus domesticus - "KURA TO ISTOTA ŻYWA", Na trzecim piętrze rusza się firanka., podobieństwo do osób, które żyły, jest możliwe, „Piękne i jedna gruba”, zapiski przedśmiertne, * * *, czasowniki atakują, ***, Niezmienność, Kiedy nie zasypiam, ważka, hotel na środku drogi, kamelie, erupcja, wiersz dla synka - przełożyła M. Chojnacka, regulamin, nie jestem trzeźwa, nie, nie, nie, Sztuka wyboru, Lektor, zwiastun, Dwanaście prac przeciw przemocy domowej, Klucz, podróż do krainy słodyczy, mój wiersz noir, wizyta, o wujaszku Józiu, * * * (dziwna ta miłość), a u mnie tato ciągle lato i kwitną maki, a numer mój sześćdziesiąt osiem, Joanna Fligiel, "O, jakżeś uszczęśliwiony, że Jezusa w rękach masz", Cześka ( tytuł roboczy - nie ma świętych dla lesbijek), ciąg dalszy nastąpił, Przydrożni święci mieszkają w muzeach, migawka, Boże Ciało, Rozpacz, Nomada, Dorotka, Cyganiak, To jest miłość, nie ma na to tytułu, polski chłopak po odprawie w Pyrzowicach, ląduje na Victoria Coach Station, Rezonans, to co zapamiętałam nie ma dowodu tożsamości, Sprzątanie, umieć być szczęśliwym, Dziedzictwo, czyli traktat o patrzeniu przed siebie, tęsknota, Ja, trzy, pięć, osiem, Studium samotności, Bąbelki, kolor dzieciństwa, spreadshirts, bezsenność, Kapelusz, Tłusty czwartek, Tajemnice przeciwgruźlicze, czyli Szopen z pozycji ryczki, Wspomnienie w tempie rubato, *** (Starość ma oczy słońcem zmęczone), Wujek Chlebny w Czeladzi, po tym jak zobaczył swój guzik w księgarni - memoriał, * * * (wiem, co to miłość), ale jest niedziela, Krótka historia nordycka, * * * ( w domu bez wiary nie ma cudów), Geny, Makatka, Świat - Fiat, dziewczynka i dziewczynka, konieczność, Kamikaze, Nadzieja, Być jak pchła, Trzeba uśpić psa, Brahms, pani Ania sprząta, czyli definicja szczęścia, ...- - - ... ( ratujcie nasze dusze), Wojtyto, Trzecia, to będzie smutny wiersz, o sensie życia, w tonacji czarno-białej, Krajobraz nadreński, o literackiej uczciwości i o tym, jak wiedźma potraktowała Whartona, Nawroty, czyli o Ewce z pierwszego piętra, której nie boją się tylko gołębie., powroty, Lekcja miłości, nie wg. Antoine'a Watteau, burżujka,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1