Ustinja21 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (28) Poezja (211) Proza (9) Fotografia (22) Pocztówka poetycka (9) Dziennik (4) Handmade (68) |
Ustinja21, 11 października 2011
są anioły którym nie wolno wierzyć
w zasadzie para skrzydeł nic więcej
one pilnują niemych księżniczek
opatentowały nowy system cierpliwości
daleko od piór trzeciego świata
poznaj mnie ja jestem tą ciszą
którą brukowałaś swe zasrane piekło
są anioły którym nie wolno spać
zbyt wiele razy budziły się w połowie drogi
do domu
11.10.2011r., Rz.
Ustinja21, 5 maja 2013
jak długo gotuje się braciszka
trumienki trzymają temperaturę
porządne drewno – nie żałują na ostatnią
podróż.
nocą wykluje się skarabeusz
zeżre ci oczy podczas snu
byłaś taka niegrzeczna
lepiej to niż w piecu na trzy zdrowaśki
kiedy uwięziony krzyczy
że bardzo kocha boga
a bóg czasem pomaga
umierać
nie umiem nastawiać budzika
dlaczego
5.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 1 października 2013
straciłam dzisiaj miskę
grube szkło liczy sobie setki kawałków
szklanych, ostrych okruszków
zmiatam na szufelkę
zmiatam, taka szkoda
miska była kradziona
o to chodzi
to boli najbardziej
pozbywanie się łupów
mówią mi, nie smuć się
przyjdą kolejne
ładniejsze
kupisz sobie jakąś
nie rozumieją
po co trzymać ją w sercu
pokaleczy, jak kaia
oślepi, jak kaia
a tak, zamieciona, przestaje mącić w głowie
taka szkoda,
taka szkoda
nawet to wspomnienie odeszło
nie ma już jak wrócić
do ciasnego pokoiku
o zielonych oczach
1.10.2013r., Rz.
Ustinja21, 11 października 2011
życie w takim miejscu wymaga koncentracji
spuść je z oka a wielbłąd i stado tłustych krów przejdą
przed twoim nosem w ucho
igielne którym cerujesz swoją
rzeczywistość.
to wszystko czym chciałam tu płakać,
jutro przyjdzie poważniejszy wiersz
i będzie załatany na cztery spusty.
teraz
jedz jabłuszko póki gorące
sumienie nie wypali ci pestek na czole.
uważaj pod nogami zabliźniło się człowieczeństwo.
patrz w serca pod wiatr i na oślep. za każdym razem w innym języku.
do utraty duszy.
18.08.2011r.
Ustinja21, 2 września 2011
a ty jak wyglądasz, kiedy śpisz?
otwieram usta,
sypię motylami
na szczęście
17.08.2011r., Jawornik Polski
Ustinja21, 11 października 2012
I
doszłam do twojego snu
po odciskach palców
sen to niespokojny.
luli luli laj siostrzyczko
baju baju baj
zamiast oczek masz guziczki
ciężko będzie spać
brudny księżyc gryzie uszka
baju baju baj
śpij, łzy schowaj pod poduszkę
luli luli laj
II
mamusia zawsze powtarzała
nie wolno nam budzić zmarłych
baju baju baj
III
guziki potoczyły się po schodach
zostały tylko dwa wielkie stygmaty
na miejscu gdzie krew zamieniali
w ambrozję
luli luli laj
11.10.2012r., Rz.
Ustinja21, 12 października 2012
засыпай уже, сыночек
это ласковая ночь
на щеку упал листочек
все кошмары уйдут прочь
а во сне увидишь друга
и цветы покрасишь с ним
словно маленькие чуда
в своих руках спрятишь ты
звезды тихо споют песню
с нами вместе, сынок мой
на концах твоих ресничек
ты найдешь искренний сон
будет он похож на звуки
те которые любишь
кроме смерти и разлуки
души с детства там встретишь
только бы закрыл ты глазки
все узнаешь все поймешь
спрячу всех зеркал я сказки
спи спокойно... там умрешь
Ustinja21, 19 września 2011
jako dziecko byłem raczej żydem. krótkie rzeczowe marzenia
numery psalmów i bogów których czasami zmyślałem dla zasady
potem poluzowało się niebo. spadło parę gwiazd i nieszczęść.
włożyli wór ciężki na głowę. stój. uważaj.
ktoś pewnie cię zapamięta.
mijały znaki i zdania
w tych komorach paru nas. mitycznych.
dziś czytają o mnie i świerszcze za oknem
skrzypią w bajkach
nie zawsze szczęśliwych
23.08.2010r., Rz.
Ustinja21, 5 maja 2013
- Столько у тебя цветов, Оля! Точно сад пришел в комнату.
- Я люблю цветы. Мне кажется, они дольше и бережнее умеют хранить свет солнца.
«Песнь о жизни» Ольга Матюшина
смотри вниманительно на людей
у которых красные усталые глаза
скрываются в темных углах
слушая Брамса
нет у них спичек
зажигалок
продают мимозы
тихо бесшумно
боясь уколов роз или колыбельных
маковых красавиц
кто разбудит спящего
сном тяжелом сном несчастливом
бессонницы
в угрюмых гробах своих кровати
по ночам держат в руках
молчающие
лилии
5.05.2013r., Rz.
Ustinja21, 21 stycznia 2013
I
obudziły ją kałuże
masz gorzkie ciało
powiedziała
noc świętego Jana już blisko
ale ty deszczysz wciąż
deszczysz niespokojnie
powiedz która strona
przyśniła ci się
II
to typowe
czajnik nastawiam na siódmą piętnaście
jego syk wybudza cię z niedomówień
mała czarna
rozlana
nie podchodź
oparzysz
III
a gdyby tak połknąć zegar
nieprzyjemna to chwila
patrzeć jak ciemność przykleja się do oczu
mydliny na blacie
nie zmyłeś jej całej
IV
sochrani i spasi
kałuże do mnie mówią
tykanie minut w gardle
minuty za pół żalu
żal nieostry
w kadrze płacze
zestrzelony ptaszek
21.01.2013r., Rz.
Ustinja21, 18 września 2011
Nie żałuj mi Tiersena
Melodii, światła, ptaków
I żadnych nut nie zmieniaj
Łzy w oczy prędko spakuj
Nie żałuj nocy długich
Bezpańskich gwiazd, księżyców
Smutku, co się nie udał
I znów drwi z niego życie
Wyszeptaj dzień tak lekki
Jak lekkie są motyle
Daj mapę do twej Mekki
I wszystkie piękne chwile
Jak chcesz - pobiegnę prosto
Hamulce ściągnę z kierownicą
Gdy w końcu spalę mosty -
Pozwolę się przekrzyczeć
Lecz ponad wszystko proszę
Swój sen drążąc w kamieniu
Co miast obolem, spłacę groszem -
Nie żałuj mi Tiersena
18.09.2011r., Rz.
Ustinja21, 27 września 2012
naga akte w lustrze
patrzyłam jak rodzi się
z płomieni
coś w jej oczach krzyczało
akte w deszczu
a gdy ogień ostygł
rozdarła się zasłona w świątyni
przyszła z mokrymi włosami
koloru spróchniałego mahoniu
tańcząca akte
wtedy włożyła dziecko
do trumienki wyściełanej wawrzynem
miękko pachniały noce
akte okadzając się mirrą prężyła w transie
ciało
pokuta akte
przyszedł październik
i zasnęła
na gwoździach
27.09.2012r., Rz.
Ustinja21, 29 grudnia 2020
od kiedy cię nie ma ściany w końcu umilkły
wystarczyło raz zamknąć drzwi
co za szczęście że wiosna zaczęła się w listopadzie
nie muszę współczuć że się przeziębisz
że śnieg zasypie ci drogę i zgubisz się w zadymce
wszystkie okna prowadzą na wschód
gdy słońce się budzi cienie rosną pośpiesznie
kołyszą się w tańcu jak zboże
wieczorami łapię je pod powieki
przynoszą sny ciężkie
dalekie
zatruta studnia z której czerpię wodę
zatruta woda którą piję w ciemności
zatruta
jak dobrze że nie wracasz
nie słyszę już pukania do drzwi
każdego ranka piję wodę
i gorzka
5.05.2020
Ustinja21, 15 września 2011
a co jeśli wrócą
ci ze słońcem na sznurku
józef szare ma myśli i głębsze
cienie pod oczami
to mu dodaje tajemniczości i tragizmu
uwolnijcie mnie odbija się
od przerośniętych echem ścian
uwolnijcie na boga bracia moi
dnia siódmego przyszedł we śnie kain
i pozarzynał wszystkie krowy w ofierze
wszechmocnemu
a potem obudził go głód
15.09.2011r., Rz.
Ustinja21, 19 sierpnia 2013
kiedy zamykam oczy
(trzecia dwadzieścia trzy i otwarte okno –
zaproszenie dla ciem)
i nie pamiętam
dlaczego książę Myszkin pokochał tę całą Nastazję
za dnia ślepniemy wszyscy jednakowo
nie ma szansy na indywidualną pomyłkę
Rogożyn mi szepcze na ucho
wspomnienie obrazu z przedpokoju
ciemny korytarz
włosy
aż do ziemi
wyzwolenie dla niepokornych lunatyków
kiedy otwieram oczy (szczęśliwi czasu nie liczą)
krew ostyga powoli pod zaśnieżonym księżycem
szczękasz zębami - błędne koło
ja też mogłam w to wierzyć
a nie chcę
19.08.2013r., Rz., noc
Ustinja21, 6 sierpnia 2011
ещё не спишь мой брат
разбудятся ключи и крылья
убитых самолётов
ещё не спишь мой брат
они громко плачут
быстро мечтают
насквозь ветра
закрой глазки уже поздно
они молчат
гаснут
спят
ничто не изменится
утром будет вместо пеха
под веками
пепел
6.07.2011г.
Ustinja21, 25 października 2012
umarłaś kiedyś gdzieś dawno
pomiędzy być albo nie być
chore liście sypały nam się na głowy
październik odchodził na palcach każdej kolejnej
nocy i szyszymory śpiewały kołysanki
noce pozaglądały w okna
siedzę sama
twoja głowa potoczyła się
po patriarszych prudach i krzyknęła
mury runą ale runą z hukiem
i tak siedzę przy piecu
obieram jabłka na pusty talerz
przy pustym miejscu
może przyjdzie ktoś
zziębnięty wprost z daleka
powie przepraszam że tak długo
ale pociąg się spóźnił
ktoś rozlał olej nieporadnie
dlatego
czerwień była taka słodka
spróbuję tych jabłek
25.10.2012, Rz.
Ustinja21, 26 listopada 2012
nie lubię swoich wierszy
wybrzydzają
sugerując zmianę ich autora
ot, taki Lermontow ująłby to
bardziej elokwentnie
księżyc stałby się srebrzystszy
a patetyzm chłodniejszy
ale nabijam je konsekwentnie na długopis
czasem w połowie drogi gubiąc
chichoczący ślad
26.11.2012r., Rz.
Ustinja21, 30 września 2012
lustereczko powiedz przecie
czemuś kurwa pękło
przecież się nie da tak od razu
ze snu w sen
ze śmierci w śmierć
po odłamkach serca
kaleczą
30.09.2012r., Rz., noc
Ustinja21, 29 maja 2013
nocą w jej pokoju padał deszcz
potem deszcz zamienił się w sen
zimno. cisza pod powiekami
zły czas na reumatyzm
w Petersburgu zostawiłeś nasienie
a ja tak wierzyłam pocztówkom
odmawiałam szklanych pułapek
kogut zdechł
3.03.2013r., Rz.
Ustinja21, 6 sierpnia 2011
ostatni car rosji długo nie mógł uwierzyć
że jego krew ma taki sam kolor jak krew mużyków czy kupców
potem rozgrzeszenie powaliło go na kolana
wróciły stare bajki i słońce oślepiło na lat
kilkadziesiąt
krótkowzroczni z daleka nie widzieli wszystkich
nazwisk na tablicach
nie wierzą do dziś
pełni blizn i bólu że tak nagle
bez żadnej podpowiedzi
minął czas
6.06.2011r.
Ustinja21, 7 listopada 2013
robaczywe myśli w tym jabłku
sprzedaję
kolejnym adamom
niech wierzą
że raj nie ma żadnych granic
czasowych
6.11.2013r., Rz.
Ustinja21, 21 maja 2012
jestem późnojesiennym poszukiwaczem dzieci
nie szczujcie mnie psami, mam bystre oko
na chwiejącym się balkonie dostrzegłam chłopca
i dziewczynkę – oboje patrzyli na mnie czarnymi oczyma.
złe to oczy urocze oczy
ale dom runie i zginą
szybciej więc
po spróchniałych schodach w górę
poczekaj, czemu piwnica i karabiny prosto w nas
wycelowane. czemu klitki małe. ścieki. żarówki
będzie przesłuchanie.
będzie rozstrzelanie.
brudnawe powietrze. obok rosło drzewo. i chmury ciężkie
jak ołów tłoczyły nad dachem.
*
dzieci cicho nucą straszne kołysanki o śpiących umarłych
co słyszą kroki pięć metrów pod ziemią.
21.05.2012r., Rz.
Ustinja21, 10 października 2016
noc pod okna się zakrada
zgarbiona jak smutna ćma
która marzy o wyprawach
do ciepłych, jasnych krain
marzy także o płomieniu
który ogrzeje ją
w popiół skrzydeł jej nie zmieni
tam odnajdzie swój dom
czasem chucha w zimną szybę
pocierając ją czułkami
by zaglądać choć przez chwilę
i pomarzyć o wyprawach
do płomieni, co nie parzą
do miejsc ciepłych, krain jasnych
gdzie ciemnościom się nie zdarza
być czymś smutnym i czymś strasznym
więc gdy znowu słońce zajdzie
i mrok przyjdzie na paluszkach
zamknij oczy, wyśnij dla niej
płomień jasny i wyprawy
żeby już nie była smutna
10.10.2016, Rz.
Ustinja21, 16 września 2012
utknęłam. wydawało się, że kolejka będzie maleć
ale ty zasłaniasz się mimozami
w pierwszym szeregu twoje upiorne zęby
(trzeba zwracać uwagę na zęby,
kiedy zaczynają się śnić, myślę intensywnie
o dziąsłach; to bardzo bezpieczny temat).
gwoli uściślenia moje serce cię przedawkowało
stajesz w drzwiach (to przerażające, te omamy)
i pytasz ile razy liczyłam barany przed snem
barany są głupie, nie chcą dać się zliczyć
skaczą jak w amoku i plączą mi włosy
a przecież zapuszczałam, do samego piekła
żebyś wyszła na ludzi, trzymając się grubego warkocza
przepraszam, znowu gwoli uściślenia
pewnego dnia burza, dawno dawno dni temu
odcięła mnie od myślenia, gromnica spaliła go do skóry
bo oglądałam się za siebie, czy wracasz
czy na pewno słyszysz jak śpiewam
pobrzękując na swych marsjaszowych strunach
popękane dźwięki przebudzenia, suchy pęk włosów został
w twojej dłoni a ty po drugiej stronie
patrzysz jak usychają mimozy
12.09.2012r., Rz.
Ustinja21, 10 listopada 2012
ponoć kiedy byłam mała wpadłam do studni
mama mi opowiadała na dobranoc
widzę dusze przychodzą pulsują
sypią mak na oczy
teraz jestem wysoka
i mam spełnione spojrzenie
mama często dzwoni
pyta czy nie wiem, czemu nie ma w spiżarni
maku bo przecież wigilia jak to bez kutii
głaszczę telefon
mamo nie wiem kiedy wrócę
nic stamtąd nie brałam
śpij spokojnie
śni się jej ta studnia bo kiedy spada
nie słychać całego krzyku
ani głuchego odgłosu uderzenia
10.11.2012r., Rz.
Ustinja21, 12 stycznia 2014
posadziłam włosy w ziemi
może wyrośnie lina
żeby wspiąć się na wieżę
i zostać tam
do usranej śmierci
samotnie paląc
zachodzące listy
24.01.2013r., Rz.
Ustinja21, 16 lutego 2012
тьма
моя любимая
кошка
ест хлеб
небо красное
сижу на скамейке
пишу рассказ
о тебе
16.02.2012., Ж.
Ustinja21, 11 października 2011
umieraj porządnie
nie do góry nogami
łatwo i na przekór
umieraj tak by cię zapamiętali
ot ona miała klasę
umarła młodo z ideami
i czystym spojrzeniem
nigdy prosto w oczy nigdy pod słońce
prawda boli i można oślepnąć
bez przyczyny i ze łzami
w uszach
4.02.2011r., J.P.
Ustinja21, 24 lutego 2013
- wychodzę. po co się oświadczał?
*
ujemna temperatura, powoli zamarzają palce
grzebię w twojej klatce piersiowej
szukam tego budzika
który tyka równo o trzeciej w nocy
przyzywa moje demony
*
- wychodzisz? tak wcześnie?
*
mój skarb, mój jedyny.
a gdzie serce twoje
odprowadził mnie do domu równo o północy
wiatr smagał nagie gałęzie
mój cień przyspieszał kroku
*
a widzisz
zapomniałam skórę zszyć z powrotem
dlatego się wyśnieżyłeś
to tak na dobranoc.
5.01.2013r., Rz.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek