21 listopada 2011
krajobraz drewniany
mój ojciec nigdy nie przeczytał pisma świętego
a póki plagi nawiedzały jego żołądek mówił nieco ciszej
chryzantemy dojrzały. obok imienia pojawił się
znicz. nie obgryzaj paznokci, justynko
teraz niebo będzie nieco cięższe wyprostuj więc kark
mój ojciec tak niewiele mówił. a zęby miał twarde i życiowe.
przeszło czterdzieści lat udowadniał sobie potęgę niemieckiego słownictwa.
aż tu nagle przez drzwi weszła tak chamsko z zapalonym papierosem
i wszystko stało się wytłumaczalne. i życie miało mieć inny bieg.
dzieci według późniejszych metryk.
nocami siwiejemy samotnie do pustego płaczu otwartej biblii
21.11.2011r., Rz.
21 kwietnia 2025
Arsis
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
21 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
wiesiek
21 kwietnia 2025
Trepifajksel
20 kwietnia 2025
Bernadetta
20 kwietnia 2025
Bezka
19 kwietnia 2025
sam53
19 kwietnia 2025
wiesiek
19 kwietnia 2025
dobrosław77