27 września 2012
krótki poemat o miłości
naga akte w lustrze
patrzyłam jak rodzi się
z płomieni
coś w jej oczach krzyczało
akte w deszczu
a gdy ogień ostygł
rozdarła się zasłona w świątyni
przyszła z mokrymi włosami
koloru spróchniałego mahoniu
tańcząca akte
wtedy włożyła dziecko
do trumienki wyściełanej wawrzynem
miękko pachniały noce
akte okadzając się mirrą prężyła w transie
ciało
pokuta akte
przyszedł październik
i zasnęła
na gwoździach
27.09.2012r., Rz.
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta
20 grudnia 2024
Na świętavioletta
20 grudnia 2024
Zamiast ibupromudoremi
20 grudnia 2024
jeszcze jeszczesam53
20 grudnia 2024
2012wiesiek
20 grudnia 2024
Pastorałka trochę kulawajeśli tylko