Jarosław Jabrzemski | |
PROFILE About me Friends (43) Forums (1) Books (1) Poetry (254) Photography (1) |
Jarosław Jabrzemski, 27 august 2011
na tle nieba
chwieją się liście
i ja pod brzemieniem błękitu
drżę spazmatycznie
bo tak jest śmieszniej
grunt to się nie bać
na ziemi mam czyściec
codziennie wciskam kilo kitu
gdzie trzeba
zbawiam się bezpiecznie
Jarosław Jabrzemski, 25 august 2011
na zewnątrz
nie potrafimy patrzeć w słońce
tulimy się do ziemi
i z niej bez końca
wygrzebujemy
jad kiełbasiany
od środka
wcieramy w ścianę
z której obraża portret przodka
mordercy
codziennie
nie po to botoks
wyłupił oko
żeby krwawiło serce
daremnie
Jarosław Jabrzemski, 24 august 2011
Dance me through the panic 'til I'm gathered safely in*
L. Cohen
hałaśliwa młodość przyniosła
głuchotę
już nie reaguję
na subtelne sygnały starzenia
nie dbam o to co jest potem
który przychodzi mi ścierać z czoła
olewam to co później
przyjdzie powitać
krzepko
z należnym dystansem
odwzajemnionym chłodem
uścisnę kościstą dłoń
gorzej że nie słyszę kroków
nogi mi się splączą
w tańcu ze śmiercią
straszny nietakt
*Bez jedzenia i bez spania,
byle byłoby co pić,
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania,
Trzeba tańczyć trzeba żyć!
S. Grzesiuk
Jarosław Jabrzemski, 23 august 2011
ja twardziel
zgrzypik
wstępnie żeruję w łyku
później dyskretnie
wchodzę między korę i drewno
łaskoczę wierzbę do łez
czynię ją rzewną
jestem aktywny
o zmierzchu i w nocy
skrzypię wspólnie zestrojonym dźwiękiem
twardością ksylemu
mięknę
co moim szlochem
to wierzby chichotem
trudem robaka oszukanych wzrusza
zwana płaczącą śmiechem się zanosi
przekłamywanym w uszach
Jarosław Jabrzemski, 22 august 2011
gdyby tak zasnąć
i się nie obudzić
sąsiad obdarzony znakomitym węchem
pobudzony egzystencjalnym głodem
żegnałby z balkonu sanitariuszy
w maskach
wywożących czarny worek
i wszystkim byłaby nie w smak
wieczerza
a ja bym się posilał
czystością myśli
w całym tym brudzie
zamieszany
niezmieszany
Jarosław Jabrzemski, 22 august 2011
Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą,
Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień
"Ludzkie gadanie" Agnieszka Osiecka
całonocne rozmowy, później spanie
do południa, nieśmiała pewność,
że w sułtanie dłonie drżą od kawy
i warkocz podryguje nierytmicznie,
kiedy przychodzi czas na spacer, spełnienie
dziecięcych marzeń o ubranku krakowskim;
biała bluzka i czerwone pantofelki, ale
dlaczego akurat na dąbrowieckiej - tam się rodzą
te wszystkie plotki i biorą na języki
obce, nabierają jakby w perspektywie
wyjazdu z córką do bułgarii albo stanów
zjednoczonych, gdzie można nieustannie
robić zdjęcia i bliskie są tematy, ludzie
jednak mniej przyjaźni, bo nie przepadają
za kompotem z jabłek, tym bardziej ze skórką,
a podają serwetki, które nie są dobre
do pisania, tymczasem na francuskiej
zawsze pod ręką jako dodatek do szarlotki
i wystarczy przyjść z samego rana
na dzień dobry po nową piosenkę.
o fotografowaniu nie myśleć.
Jarosław Jabrzemski, 20 august 2011
opodatkowani jak chciał Kołłątaj
pachnący perfumą Bossa
dowcipni niczym Steinhaus
obliczamy koszt fascynacji o imieniu Victor
romantycznie
cierpimy za brakujące miliony
pod pręgierzem
środkowego palca bożego
wzniesionego w niezbadanym wyroku
ku górze
sporządzamy rachunek sumienia
ze szczyptą prawdopodobieństwa
pojedziemy
do Katedry Marii Panny w Paryżu
na co nie było nas stać bez wiary
we własne siły
Jarosław Jabrzemski, 19 august 2011
Marta się nie pierdoli
ostatnio wzięła udział w VI Półmaratonie
Św. Mikołajów
gdzie została losowo poddana kontroli
antydopingowej i zapłaciła drogie wpisowe
które ma być niższe w tym roku
organizatorzy mówią
że tylko czterdzieści złotych bo to bieg rekreacyjny
czego nie wzięto pod uwagę wcześniej
podobno Marta mniej zapłaci za trampki
plecak i strój sportowy
będzie mogła zabrać składany kubek z polipropylenu
dostępny w kolorach
wytrzymujący do kilku tysięcy złożeń
i rozłożeń
jako pielgrzymująca
teraz wszystko może kupić po niższej cenie
na stronie internetowej
a później codziennie korzystać z dobroci
mieszkańców mijanych wiosek i miejscowości
do kilku tysięcy złożeń
i rozłożeń
zapisy odbywają się w sekretariacie Sanktuarium
MB Brzemiennej
Marta się nie przejmuje
błogosławionym stanem patronki
tym razem wybiera się na pielgrzymkę taniej
więc stać ją nawet na smakowe fruit-mix
dostępne w kolorach
Jarosław Jabrzemski, 13 august 2011
z pochwą sobie nie radzę
zaczekam przy szafie
noże w szufladzie
trafię
nawet po ciemku
pewność mam w ręku
i moc
ośmiel mnie
podgrzej patelnię
przeklnę tę noc
Jarosław Jabrzemski, 11 august 2011
szelest kartek mnie drażni
poszturchiwanie rani
może nie będę nigdy odważny
słowami
nie śmiem
wyrazić i boję się
wyśnić
co mam na myśli
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
23 november 2024
0012.
23 november 2024
2311wiesiek
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek