5 marca 2014
soliloquia św. Muz
czas nie czekał czuwając czyhał i czasowił
bywało się było aż gdzieś się zagubiło
jestestwo się szukało pytało myślało
byt się budził do zbytku określał stanowił
rozmnożyło sie ego rozjarzyły chucie
rozśpiewało libido Id się rozścieliło
amor kusił i zwodził zabijał i wskrzeszał
a rozkosz niespełnieniem naznaczała życie
traciło się nadzieje i syzyfowało
spleceni z Tanatosem w głodzie i czułości
mniemało się wierzyło licząc poznawało
otchłań naszej małości i naszej wielkości
w naszą mowę wewnętrzną wsłuchały się myśli
rozgłaszały je struny kolory języki
własne cienie do tańca biorąc przytupując
wpadliśmy w semantyczne wilcze doły wnyki
jak się z czasu wygrzebać jak Villon Horacy
jak stanąć na wysokość nosa Bergerac'a
bywalcy pubów piekła i rajskich pałaców
wirują z don Kichotem na skrzydłach wiatraka
31 marca 2025
Eva T.
30 marca 2025
Marek Gajowniczek
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
Yaro
30 marca 2025
Arsis
30 marca 2025
Bezka
30 marca 2025
violetta
30 marca 2025
Belamonte/Senograsta