14 stycznia 2013
Zapomniałem plecaka
szedłem aż na szczyt
aby bliżej
kogo czego
nie pamiętam
może siódmej chmury
może ptactwo łaskotać po brzuchu
może maki chabry
i inne zboża
w połowie drogi
podsłuchałem rozmowy kamieni
ciche tajemnicze
Stonehenge
wiatr zazdrosny się obraził
zabrał słowa i odleciał
nie wysuszył moich
zapłakanych włosów
stoję tuż nad nurtem
liczę fale które odpływają
wiem już nigdy
do tej samej
11 stycznia 2025
pola morficzneAS
11 stycznia 2025
Metasam53
11 stycznia 2025
wiersz tęsknotyYaro
11 stycznia 2025
11,01wiesiek
11 stycznia 2025
nic więcejYaro
11 stycznia 2025
Asfodelowe łąkiBelamonte/Senograsta
11 stycznia 2025
****sam53
11 stycznia 2025
ciepło-zimnojeśli tylko
10 stycznia 2025
trud powrotuYaro
10 stycznia 2025
o miłościYaro