14 września 2012
List do Amandy – w kominku zimny popiół
przepraszam że znowu niszczę przyrodę
zapisując bzdurami następną kartkę
lecz miałem tak wielką potrzebę
przestało padać i powoli wysychają paryskie ulice
po których rytmicznie stukałaś o boże „hillsami”
nie tego sklepu już nie ma gdzie zabijałem
czas czas w którym przymierzałaś liczby mi nieznane
ale jest kawiarenka tak w tamtym parku
nowa a w niej tyle jazzu szkoda że sam piję
ostatnio w długim liście pytałaś czy kocham
ależ oczywiście zawsze i wszędzie nawet tam
mamy dzisiaj święto kochana no bo lipiec
tańce śpiewy petardy i szampan
tylko père lachaise jak zawsze
cicho śpi
twój A
10 października 2024
TelepatiaMarek Gajowniczek
10 października 2024
jesień którą zapamiętajsam53
9 października 2024
ze wspomnień: o rzucaniusam53
9 października 2024
0910wiesiek
9 października 2024
Sanatorium pod KlepsydrąMarek Gajowniczek
8 października 2024
0810wiesiek
8 października 2024
prawdę mówiącYaro
8 października 2024
pewneYaro
8 października 2024
to takie prosteYaro
8 października 2024
Najtrudniejszy drugi krokBelamonte/Senograsta