Nevly

Nevly, 24 october 2014

nigdy

na stacji pełnej zmroku
przypomnień jesteś moim światłem
jako jedyna
ruszasz ponieważ czekam

nie będziesz żalować
kochana

nie jest za późno


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 18 february 2013

zupełnie ciemno

w akcie uwielbienia śnię na przekór
bojąc się przebudzeń strachy na wróble
wyrwane z kontekstu coraz wyższe niebo
magiczna ławeczka wbrew przeszkodom
gdzie pierwszy raz poczuliśmy prawdę
o smaku ust wszystko spływa ścianami
zlane w jeden obraz słów których nie widzę
czując jedynie zapach wczorajszych pragnień

apetyczna śpisz tak smacznie
wciąż blisko a tak daleko kliniczne objawy
tęsknoty czytaj pomiędzy wersami
pomijając znaki przestankowe

wiersz który znajdziesz o świcie
napisałem z zamkniętymi oczami

na skrawku naszego łóżka


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 9 may 2015

puściłaś las bez kapci

w szkle pusto
jak zawsze nazbierałem kwiatów
kiedyś wiedziałem wszystko pomiędzy
nocą a dniem o tożsamości zapachu o kochaniu
i oknach otwartych na niebo
teraz savoir vivre zostawiam na potem
jestem niczym kość mojemu psu
rzucony na łaskę niełaską losu
w historię pewnego małżeństwa
balansując na linie
przytrzymuję lekko powietrze
w przeciwieństwie do rozwagi
daje mi to chwile bezpieczeństwa
dalej to już tylko droga
moja lekko krzyżowa pod stopami
i kilka nieprzychylnych drzwi z kamienia


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 11 may 2014

zdrowia szczęścia bobby

już nie czuję kiedy mnie dotykasz
wąskotorowo odmierzam pociągi
mówisz swoje a każdy przecież
ma prawo do własnego widzimisię

droga_ jeździec na niebie
a siostry niemiłosiernie miłosierne
modlą się o nas za pan brat
z diabłem jawa to czy sen

uosobienia wskrzeszam na wzór wojownika
planety oddajesz mówiąc zamknij pysk
krążąc po orbicie
marzeń wybrałem zły dzień
cierpiąc na noc pełną zwycięstwa

w ciemności znamienne echo sprzed lat
gdy każda borówka była nasza
w lesie pełnym tajemnic
zbieraliśmy konwalie pachnące happy endem

wyrzucam to z siebie nie sądzę
widzę to po twoich oczach
byś była tą która wytrwa do końca
może nastepnym razem będę miał więcej


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 6 march 2013

w rytmie dumki na dwa

nawet gdyby
wziąć pod uwagę wszystkie opcje
za i przeciw podając jak na dłoni
coś zawsze pójdzie nie tak
niewidoczne

pęknięta siatka z brzoskwiniami
nieproszony gość
poczekalnia pełna tęsknot
która jak kawa inka
nie pobudza

żyjemy pod prąd zaliczając latarnie
niekończąca się wędrówka
w podróży last minute
ku wrotom do świątyni szczęścia

zaskocz mnie

czterolistna


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 27 june 2015

jednym z nich jest miłość

twoja twarz brzmi złowieszczo
niby poezja rys ale czart w prywatnym raju
gra ballady o zmarłym dziecku
słońce zaszło księżyca nie widać
a w chmurach potworna niepewność

koniec dnia w nieskończoność duszy
zaplata palce w zanik światła
jednak znam takie miejsca
gdzie sukienki są w kolorze starego wina
a na plecach nie nosi się lęku



*Do fotografii Jerzego Wolińskiego: "Twarze nieba"


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Nevly

Nevly, 12 october 2012

natchniona

nie mam pomysłu na wiersz
pamiętam tylko
tańczyłaś w deszczu
krocząc boso po granicach mojego umysłu
który potykał się o własne neurony
uwiodłaś
łapiąc krople w naparstki
by nic nie uciekło
patrzyłem
jak płonie niebo zrobione na szaro

potem były usta

od tamtej pory
robię z wiosny konfitury na zimę
usiłując początek przybliżyć do końca


number of comments: 10 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 27 january 2013

lepszym

kiedyś myślałem
jak ten głupi
że życie stanie się
wraz z porywami
teraz myślę
że to porywy je czynią
wcale nie gorzej
będąc mądrzejszymi
maksymalna siła w jednej dawce
nie stronię

od bycia


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 11 january 2013

załoniony

kiedy zakwitają maki
tracę kontrolę
nad czerwienią zachodzących
słońc za mało by wypowiedzieć
tych kila słów
które powinnaś usłyszeć
przypieczętowana w łanach zbóż
kłosem co wezbrał i pęka
pełen ziaren
z natury gotowych na żniwo

posiana


number of comments: 10 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 12 december 2012

powracam

materiał dowodowy
zgromadzony biała fregatą ucieczek
pozostawiłaś w liście do boga
zamieszczając dni powszednie

skarpetki na tanie guziki
za drogie by ogrzać
stopy szukające drogi rozgrzeszeń
w najdłuższych i najtrudniejszych
powrotach powyżej granicy postrzegania
złożonej z bólu
i propozycji nie do odrzucenia

magią jutrzejszej codzienności


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 14 december 2012

tak bardzo chciałbym

powrócić w chwile pierwszych zauroczeń
wskrzesić wczorajsze wiosny
gdzie rozkwit kwiatów był wpisany w koszta
odnaleźć brakujący wymiar
który wybaczy wszystkie błędy
ogłaszając wszem i wobec
że nasze razem zawsze już będzie piękne
a gorzkie prawdy okażą się wspólne

wyretuszować nieuniknione waśnie
spory przelotnych deszczów
i błyskawice burz w nieprzychylnych łóżkach
co chciały wiele a pozostały w niełasce

kochać tak
by zrównać koloryt nocy ze śladami dnia
i uwierzyć w cuda które sprawią
że wszystko co pomiędzy piekłem a niebem
na zawsze będzie wypełnione nami


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 26 october 2012

łóżko

nie wiem skąd bierzesz
takie wystrzałowe fantazje
ale antoś pytał
co to jest orgazm

mówił że słyszał w TV
powiedziałem
synu
telewizja kłamie


number of comments: 10 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 8 october 2012

rozmyślając o niesłowach

moje pierwsze wiersze nie były udane
kilka chwil o miłości
ale kto potrafi pisać na dzień dobry
ot tak
kap kap kap

okrutni ludzie
mieszali błoto z nadzieją
że odlecę z wiatrem

nie przeminąłem na złość
im i sobie
piszę
mój anioł stróż nadal nie czyta
jednak klepie po plecach w czas nietaktu

księżyc pozostał niewiadomą
ty jesteś snem
a ja nie ustępuję
i choć za kulisami
nadal rozprawiają o grafomanii
wciąż szukam
ucząc się kochać od nowa


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 24 october 2012

artystko

malujesz obrazy
w mojej przestrzeni twoje noce
kolorem szare niebo

brakuje mi
twoich słów w moich ustach
mojego szeptu w twoich uszach

dla ciebie
pachnę płótnem
moknę farbą


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 26 september 2012

kiedy się w tobie zanurzam

płyniesz tak rwąco
spalam dłonie by uspokoić prąd rzeki
chcąc cię zatrzymać buduję tamy
ale tylko się uśmiechasz

eksploduję

nie mam pretensji
dusze darowałem diabłu

obiecał że cię dogonię


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 7 september 2012

dotykaj

na pograniczu rzeczywistości
pukasz

delikatnie
grasz

koncert na harfie
struna G naprężona do granic
tworzysz artystko

to wstęp do erekcji
moje sny uciekają w twoje dłonie

świadomie bądź nie


number of comments: 9 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 7 november 2012

twoje lśnienie... nadzieja

nad inną rzeką gdybyś była
kobietą dzień w którym cię poznałem
najwspanialszym
zapomniałem już jak smakujesz
ale pamiętam dobrze ekstrakt twoich ust
w ekstazie odciśnięty pocałunkiem
z niczym nie mógł się równać
niebo śmiało się wraz
w każdym przypadku
odmieniony kiedy przekwitają maki
czerwona sukienka przypominała
miałaś na sobie
wszystko i nic twoje oczy zielone
i widzę nas razem
tam na polanie wstążką ku rzece
jak idziemy
trzymając w dłoniach oboje w tę samą stronę

pamiętasz
wziąłem cię na ręce
dla ciebie umarłem życiem teraz listy
bez odbioru
straciłem kontrolę ale musisz to usłyszeć
wciąż i nadal porażasz

nigdy nie gaśnie


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 12 november 2012

żyć

dni ciche że aż boli profesjonalna pustka
obok między nami
skazane na porażkę z gatunku nieuniknionych
duszności w słowach na niby
przerywane jedynie miniaturkami dawnych tęsknot
zmarynowanych tradycyjnie na krótko przed snem

w pustych łóżkach dokąd zmierzamy
gasząc fragmenty przeszłości
z łatwością świecy zdmuchniętej przez świadome profanacje
wspomnień kiedy jeszcze nie potrafiliśmy bez siebie


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 29 october 2012

we mnie

zapuść korzenie wzrośnij drzewem
do samego błękitu
i niech aniołom pospadają sandały

wzleć ptakami
rozpostarłszy skrzydła tak szeroko
aż cała rozgościsz do naga
potem wybuduj dom z miejscem na spełnienie
przestrzenny i jasny tak słonecznie
aż poturlasz słońce po podłodze
i ulep noce z nietłukącej porcelany
smugami barw malując wzory ponad czasem

w sobie
zamknę to wszystko
całe to jutro zaciskając w pięść
bez ran skropionych łzami
by następnie zamienić na jeden pocałunek
by w cieniu ust
z uśmiechem tylko w jednym kierunku
doczekać ciebie


number of comments: 9 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 25 january 2013

ze mną

na kuchennym stole
opowieści nie z tej ziemi
kiedy tak leżysz
czekając
bo nie ma w tym nic
niesmacznego
by się przespać


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 31 october 2012

pomiędzy

krzesłem a stołem
duszne popołudnie
kąśliwy wzrok bez zamówienia
to promocja jakich wiele
serwujesz w swoim menu
kolejnym niedzielnym
utopionym w rosole

zbuntowane oka też nie chcą
nawet patrzenie jest ponad siły
kiedy talerz postawiony
bo stać powinien

pozostają rachunki
fotel i bitwa na głosy
z playbecku
potem zapraszam siebie na kawę
pozbawiony ścieżek w zimowe noce
pieczętuję czas aby do rana
wygarnąć snem
resztki tej sztuczności

a tamta czeka
kiedy nie potrafię krzywdzić
na zawołanie
ani uszczęśliwiać w ułamku sekundy
bo nie mogę
pierdolenie

nie umiem gotować


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 11 october 2012

w kasztanowym parku

piękne miejsca
po trzecim grzańcu
zmieniam twarz dokładam
coraz więcej drewna wreszcie płonę
kiedy niebo wędruje za zakrętem i znów
wszystkie ławki zajęte

zaklepałem ci miejsce obok siebie
przyjdź przytul zaurocz
usiądź pulsująca złóż materię
w otwarte ramiona
ucałuję każdy jej zakątek
i powiem

bądź
nic się nie stało maleńka


number of comments: 9 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 24 january 2013

chemia

mężczyzna kocha kobietę
z pewnością efekt motyla
w kilka chwil niespełna
wnioskując nieprzespane noce
podróże nieskończone
o skrzydłach ćmy

od zmierzchu do światła na oślep
prosto w nałóg kawa o świcie

rytualnie


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 20 september 2012

w ciasnym pudełku

hermetycznie schowany
zapinam przestrzeń na guziki
a odpinam kołnierzyk przy szyi

zasysając twoje powietrze
rozmyślam o rzeczach
których nie chcesz robić w samotności
a których jak ja
pragniesz równie mocno

małe nostalgie utkane na skórze
wytrwale dziargają nieznośne tatuaże
kiedy z niedowładem w głosie
przywołujesz myślami
perspektywy niewyspanych nocy

pssst ktoś puka
i wtem los jakby cię wysłuchał
listonosz

z małym ciasnym pudełkiem


number of comments: 9 | rating: 19 | detail

Nevly

Nevly, 8 february 2013

niemożliwe

a kto by ją tam zrozumiał jak lawa wystyga po brzegach
ambiwalentnie skorumpowana przez wulkan hormonów
w pogoni za widokiem miejsc gdzie nie nosi się śliniaków

jednocześnie szarlotką w ogrodzie gejzerem
teorią względności i relanium na bezradność
ubrana w aureolę papierowa aczkolwiek nieskończenie
zapisana wierszami bez tytułów jak antidotum
na pochmurne dni by potem a mnie się wydawało
nie było jedynie materiałem dowodowym

ptaki w deszczu ściany bez łaski okien konwulsje myśli
pożegnań z nocą podróże w białych szalach
do krain z widokiem na doliny ona wszystko i nic
a jednak nie minęło przekracza granice

jest możliwe


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 12 december 2012

nasze kino

w filmie nie do końca zrozumiałym
tak codzienni labiryntem błahostek
wyświetlając egzamin z życia umieramy
szarością w kadrach powszedniości
nie potrafiąc dostrzec barw
tęczy która na wyciągnięcie ręki
prosi o oczy

odrywamy się od ziemi jedynie awatarem
wyimaginowanym ponad bezradnością
światłocieni
co nie chcą iść na kompromis

zieloność i strach kwestia spojrzenia
niemożliwe

staje się możliwe


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 7 february 2013

udeszczowieni

mokra od pragnień
zwieńczeniem okna wyznajesz deszcz
w ulotnych myślach
obmywając noce z braku snów

wczoraj i dziś rozmyte kąty
w porcelanowym istnieniu
udają miłość prognozując krople
na żaluzjach odsłoniętych do połowy

dalej zamglony horyzont
z widokiem na perspektywy
nowa twarz
wpisana w pejzaż pożegnań bo tak trzeba

spragniony wilgoci łapię resztki
ulotnych myśli
obmywam dni z absurdu


number of comments: 9 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 14 november 2012

w zachwycie

czy to ty
jesteś tym upojeniem
zjawiskowym nienazwanym
z serii kolorów malinowych
smaków niebiańskich
tak piękna
że aż dech zapiera
że aż słowa grzęzną


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 19 september 2012

powiedz

gdzie się podziało to wszystko
co kiedyś wyznaczało cel

zatracony sens popadł w rutynę
sprzątanie
gotowanie
praca
rachunki

cholera

łóżko
łóżko zanudzone spaniem
w którym tylko samotność robi striptiz
a białe i bielsze zielenie wyglądają na czarne

już nie pytasz tak często
jak minął dzień

nie mówię już kocham
kiedy pod powiekami chowasz łzy

nie widzisz
ten dom stoi na zapałkach


number of comments: 9 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 29 january 2013

skrzydeł

nie powinienem zapisywać
na wiatr niczego co wykracza poza ramy
rzucać na stuprocentach celulozy
inni są jak śpiew
w obrazach kulkopisem staram się stworzyć
kilka niezapomnień czarno na białym
odciśniętych w chwilach
choć tak bardzo podziwiam talent
nie jestem w stanie ich dogonić
ale to właśnie one mi dodają


number of comments: 9 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 1 february 2013

jeśli potrafisz

powiedz mi gdzie odchodzą wróżki
zwiędłe kwiaty sam nie wiem każda chwila jest ważna
on smutek
ona przyszła i przeszła a gdzie sens co dalej
z malinami jedzonymi piórem na skórze
rymami wyjętymi z życia wierszem
z pod prawa przyszłego lata
które tak bardzo chciało chabrami w zbożu
zakwitać tam gdzie głębokie życzenia
kiedy makami jast nam tak ordynarnie

dobrze

pozostawiłaś dotyk odcisnęłaś
piętno zmysłami a ciałem
nacięłaś dzień ostatnim niebem przed końcem świata
\
skrzypki grały w niebgłosy a teraz co
przemijanie z przepowiednią o przyjaźni
zmęczony motyl przestaje machać

wskrześ skrzydla


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 15 august 2014

twoje oczy znają mnie najlepiej

po ścianach wędruję poprzez babilon
tytuł niczego już nie zmieni
pomiędzy wersami sekstans pragnień
jak szósta część galerii na twoim podbrzuszu
zabijam zegar by nie liczył czasu


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 10 may 2014

diabeł tkwi w pończochach

na schodach do piekła
gorące myśli
wyklęte z wypiekiem na twarzy
we mgle umysłu
na dwa oczka w pełni
wypatrują ciepła


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 25 september 2014

więc odpowiadam...

zapomnijmy choć na chwilę
że nienawiść ma kilka rozwiązań
przekształcona z miłości
w próżnię wykwintna niebytem
patrząc prosto w oczy
nie potrafi policzyć do dwudziestej czwartej

a potem

znów do piątej nad ranem
otwieram cię aż do białego rana

jak ty to robisz

pytasz


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 19 july 2014

wystarczy za wszystko

kiedy nabierasz ochoty
na sex mów do mnie

oczami jeden błysk


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 8 july 2014

arytmia proszę pana

dziwny ucisk na lewe płuco
jesteś pewna że kamień?
moje blizny o tym nie świadczą
krwawiące do snu
kiedy czas się do tego przyznać

wyjałowieni
samotnością we dwoje
na niebie pełne zachmurzenie
niosący światło wykręca żarówki
i śmieje się z ptaków
czekając na nagość gniazd

na stole w wazonie martwa natura
bezsensownie uwikłana przeklina wiatr
kuszeniem zapamiętanych nocy
żegnając bezradność drzwi
ostatnim pukaniem w cmentarzysko

tak proszę pani

w naszym lesie nie ma już drzew
kilka uschniętych paprotek
o liściach błędnej bezsenności
trujące grzyby
pozbawione okien na smak
i ten kamień
który tak bardzo boli


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 27 november 2014

geometrycznie rzecz ujmując

obok nas sześcian
zbudowany z kilku kwadratów
wyznacza foremność bryły
przeznaczonej na ochłapy kochania

szczątki prawdy
ułożone w wielokąty
foremne lub mniej miarami boków
wyznaczają niepewność dłoni
drżących na każde skinienie przestrzeni

pośród granic świadomości
kwadratura koła
wyjałowiona w poszukiwaniu prawdy
brnie w odnalezienie dwóch miejsc
po przecinku trzeci jest gratis
bezimienny
lekko jeszcze kołyszący biodrami

dalej namaluję elipsę
w niej opisując niewielki walec
tak by sprasował mi duszę
nauczoną trójkąt całować przez sen


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 29 april 2014

kochanie

wyszedłem w noc
deszcz na rękawicach
a ręce?
palce pragną mokrzej
pytałaś jak to rozwiązać
nie wiem
rozmawiam z chwilą
ona też nie wie
zupełnie bez powodu
twarz w dłoniach
cisza
zakotwiczam się przed wejściem
czekasz...

jestem
dotykam
różany ogród pełen piekieł

płoniesz
bez_ kuriozalnie
wiem
też płonę
muszę utrzymać równowagę
nie naciskaj
podróże do wnętrza są takie

jakie to cudowne
mów śpiewaj krzycz
jestem

jesteś
określiłaś mnie
określiłem ciebie

dobranoc


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 30 september 2014

dobrej nocy pani królewno

w zapomnianym zamku
znalazłem miejsce odpoczynku
nie chcąc ranić słońca
szklanym tuszem rozpisuję ciemność

rozkładam strofy na wersy
odbiciem w kryształowym lustrze
literka po literce
moja dusza ma depresję
gdy diabły nie mogą zasnąć
anioły zamykają mi oczy

a ty w najwyższej z komnat
beztrosko
z krzywym uśmiechem na ustach
zaplatasz warkocz jakbyś robiła na drutach


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 27 february 2013

niepoprawni

bezdomni z wyboru
w deszczowych miastach małych próśb
kręte uliczki otwierane zmrokiem
niedoskonałość samotności
w balonach wypełnionych niebem

a oni
romantycy
pełni wiary bo lepiej późno niż wcale
bez rutyny turlają księżyc po chodniku
rozpisując noc cichej pustki ponad światem

poeci


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 9 august 2016

nie mów nic do pustych okien

nie twoja wina że tyle masz
ciszą nie twoja
jeśli zaiskrzyło pokaż mi język
bez cenzury kiedy mrok nas zakryje
 
nie martw się
w krok położę jedynie głowę
oddziaływujesz poruszasz
pociągiem nie tylko z poza firanki
 
potrafimy bez przesiadek
zostawiając zapach po kopciuszku
szukam stopy i śladów na piasku
nie mówiąc nic
zdejmuję z ciebie wszystko co tylko
 
zechcesz
można oczami i nie jedynie
z bukietem róż
dotykam każdą chwilą
 
nie bój się... to nie boli


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 3 june 2015

poprowadź mnie a On pozwoli nam żyć

kiedy nadchodzi aniele mój
rzeź niewiniątek bombonierka i wyrozumiałość
winobraniem po tuningu
nienasyceni wciąż błąkamy się we mgle
podsycając bliskość grzechu
tak blisko że bliżej już nie można
tak bym mógł cię kochać
na czterolistnej koniczynie mówiąc ty
prosto w oczy pozwól mi w samą porę
abym nigdy nie musiał oglądać wiosny przez wizjer

rzeka jest w tobie dziewczyno z zapałkami
podpal jedną dla mnie
a odpłynę wzniecając erupcję uśpionych wulkanów

gdybyś znała to wszystko gdybyś wiedziała
co chowam dla ciebie w zanadrzu
gdybyś znała moje imię
zdarłbym dla ciebie podeszwy
i tą sukienkę w kwiaty zerwałbym

z ciebie gdy trwał będzie spektakl w szczerym polu
motyli koncert jeszcze bez tytułu
budujący coś czego nie sposób nazwać
gdybym znał to wszystko gdybym wiedział
co chowasz dla mnie w zanadrzu
gdybym znał twoje imię

tańczyłbym boso równinami zbóż
a ty byś z kłosów wróżyła


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 1 june 2015

pośród wszystkich gwiazd



imieniem księżyca
nazwałem stan w którym zostałaś muzą
luno kołysanką z aniołami
marzeniem o edenie skrzydłami wieczności
byłaś i znów nazywam to drogą
ponieważ grawitacja ma to do siebie
że ciała się wzajemnie przyciągają
a potem możemy pójść nawet pod wiatr
na długi spacer za przeniknione dłonie
kiedy jutro kręci się samo
wznosimy skrzypce ku bliskości
imieniem księżyca
dziś zagram dla ciebie imię

jesteś


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 26 july 2016

hej maleńka

pokaż dowód kochanie
podaj swój pesel nieznajoma
wylegitymuję cię
i tutaj bez obrazy
bo tak to jest w disco polo
że nawet bóg
czasami wychodzi na papierosa

na balkonie motylu
masz skrzydła niewątpliwie
są takie piękne
niczego nie ukrywaj

nagość w związku z tym
jest niczym w stosunku
do pragnę albo się zakochałem

na amen a przecie razem
krzycząc ze szczęśliwości
twoja tożsamość będzie aż
do księżyca w pełni i po zachody
albo i po rozchody wyła platonicznie
do słońca po korzeń zakwitną drzewa
zanim zdołasz wymówić swoje imię
krwawisz

pozwól że

się przedstawię


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Nevly

Nevly, 5 october 2017

jesienną nostalgią

jestem
tylko wtedy kiedy mówię chleb
prosto w oczy
otwórz serce to niezbywalny wymóg
wierzch bogów

i tak
noc w noc dzień w dzień
po kolejnej przebrzmiałej twarzy
burzy niemocą wciąż pytam
czy to nasże następne zwycięstwo
czy też może
nasza kolejna klęska

kolejna zima
czekamy na świętego mikołaja
a tan z głębi serca
w kominie znów obrośnie mchem
łzami
czekając na kolejny wiosenny deszcz

dokładnie tak jak my


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Nevly

Nevly, 5 april 2019

serdeczny

przesądza o tym co dalej
wskazuje drogę dotykając tego
co niewidzialne
 
ale możliwe że


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 3 october 2012

najlepsze

spowiedzi grafomana wyjęte z kilku słów
chwile obsesji kiedy mówisz odejdź
taki gość jak ja nie składa obietnic

za dużo myślę
spadające gwiazdy
jak puste wizje skazane na przemijanie
świeciły przecież jeszcze wczoraj

ciężko iść po tej drodze
usranej różami rzucanymi do twoich stóp

kiedy mój autoportret malujesz z profilu
gdzieś na krawędzi strony światła
niepokój nocy majaczy w gorączce

stukam w niemalowane
zmiany przychodzą o świcie


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 31 october 2012

ust

tak bardzo chce mi się kawy
dopiero co piłaś
pocałuj

zaledwie muśnięcie
a jaka piękna wariacja
nawet nie to że jak w baśni
jeszcze wyżej
ponad muzowanie

one
są jak opium
natchnione z gatunku nieuleczalnych
z posłannictwem do śniadania po kolacji
profesjonalnie
skazujące na dożywocie

zaledwie muśnięcie
a jakaś ty piękna


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 25 december 2012

w skrzydłach

dzień który nie mówi
nic nie mówi
noc która nie szepcze
dotykiem jest jak dzień
zdemoluj mój czas
tak bym uwierzył
w noce które leczą dni


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 14 september 2012

dawno temu w trawie

gdybyś znała to wszystko gdybyś wiedziała
co chowam
dla ciebie w zanadrzu gdybyś znała moje imię

tak bym chciał zedrzeć wspólne podeszwy
i sukienkę w kwiaty

z ciebie 

gdy trwa spektakl w szczerym polu
motyli koncert jeszcze bez tytułu
budujący coś czego nie sposób nazwać

gdybym znał to wszystko gdybym wiedział
co chowasz
dla mnie w zanadrzu gdybym znał twoje imię

tańczyłbym boso równinami zbóż
a ty byś z kłosów

wróżyła


number of comments: 8 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 17 january 2013

obrazowo

uwolniona od skruchy nie opowiadaj ot tak
ta bajka lekko trąci banałem

zwariowana
o północy pachniesz słowami
chodzę po wodzie próbując udźwignąć kamień
zatajam że cierpię
poza kręgiem masek wkładanych dla poklasku
balansuję na krawędzi

nasz świat nie musi być teatrem cieni
samotność we dwoje oprawimy w ramy


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 24 october 2012

niejednej nocy

całe miasto śpi
a do ciebie tak daleko
od niechcenia obnażone myśli
dwa słowa
by zabrakło szeptów

za wcześnie na znikanie
bez nadziei gdy klamka zapadła
barwy dopełniające blakną w kolorach
dziesięć w skali amora powiało rozterkami
a podniebienie rozkochane do granic
umiera z głodu
po drodze do miejsca narodzin

całe miasto śpi
piszę
po drugiej stronie
księżyc wschodzi błękitem
a ja
nie tworzę siebie
lecz ciebie


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 30 december 2012

bramy

po drodze do domu
gdzieś pomiędzy myślami w ptakach
jaśnieje siła ubrana w skrzydła
poukładana w pióra
sercem uchylonym na niebo

gniazda odślepują urodzajnie
dojrzewają ławkami w parku
tam gdzie pierwszy raz
poczułaś wiosnę na rozdrzewiach
aleją czasu
wszyscy jesteśmy czekaniem
prosto w oczy w objęciach morfeusza
kiedy prowadzisz za rękę przez świat
nawet gdy śpię
kiedy nadchodzisz nocnym coraz bliżej
po drodze do domu gdzie drzewa
wzrastają i trwają

wejdź

otwarte


number of comments: 8 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 5 october 2012

zagmatwane to wszystko jakieś takie

cholera wie
dlaczego nie mówię o miłości
łamanie skrzydeł to nonsens
nie moja branża
a niewidzialna smakuje że hej
ale to ona
zawsze wie najlepiej

oczywiście że nie uciekam
sprzed luster również
tylko nie lubię
jak coś wyrywa mnie ze snu

no chyba że ty
może dzisiaj nam się uda
cholera wie


number of comments: 8 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 5 september 2012

podróż

spałaś zaklęta w sto i jeden milczeń
na przeciwko smaczniej niż pierogi z jagodami
ślinka mi ciekła
bałem się żeby cię nie obudzić
wyszedłem na papierosa
song nocy raczej zimowej w rytmie stukotu kół
przypominał jak nam daleko

było cholernie duszno
parząc usta ostatnim buchem
przełamałem strach

wróciłem

otworzyłaś oczy
do przedziału wpadło powietrze


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 2 october 2012

chłopak z tamtej ulicy

kiedy w miasteczku wszyscy poszli spać
zaproponował truskawkowe wino
zgodziła się
sama nie wiedząc dlaczego
choć zawsze wolała
truskawki łączone z szampanem

potem zapytał
czy zna smak pieczonych synogarlic
choć w jej menu
królowały dotychczas bażanty
odkrywała go
z coraz większym zafascynowaniem
czytając jak otwartą księgę

wreszcie poprosił by podała mu dłoń
i tańcząc w deszczu
mówiła do niego krajobrazem bogów
choć w deszczowe pory
podróżowała jedynie limuzyną
a krajobrazy podziwiała z wieży eiffla
już wiedziała że cała jest jego

nie był biedny
to ona


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 14 december 2012

mocowanie z oknem uchylonym na wiatr

kapryśny drań
oczekuje na cudowne spotkanie
wyprostowany dumny zamyślony z domu
tworzy impresje z vademecum kompromisu

z facetami już tak jest
że ich dylematy
nie zawsze idą w parze z kwiatami
nowe kreacje
nie są lekko przyswajalne
a budzik nie zawsze dzwoni o czasie

niebotyczny drań
pragnie pić z jej ust wysysając karmin
choć w szkle pusto jak zawsze

ale są perspektywy
ona lubi drani


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 15 october 2012

kolejnym

wieczorem
niezrozumiałe pożegnania
na skraju nestępnego
w kieliszku kilka motyli
aluminiowe puszki są trochę ciszej

za późno na słowa
chcące wyślizgnąć się na zewnątrz
za późno o całe życie
lecz wciąż krępujesz mój umysł

pozornie pogodzony z nową optyką
patrzę przez okno wypatrując wczorajszych
wpuszczam chwile i bredzę
układając bajki na strzępach

list podarłem w drobny mak
tamte z pola były ładniejsze
zielenią
rozsiewaliśmy czerwień na błękicie
rozumiały


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 28 september 2012

Ony

tańcowały aż iskry
uzurpowana wielkość fascynowała masy
niech im dechy się rozstąpią
powiedział bóg

pierwsza ofiarą był heniek
chociaż potem twierdził że to cud

runął jak długi tylko głowa wystawała
i zobaczył
najpierw gwiazdy a potem

wreszcie

ujrzał to o czym zawsze marzył
kaśka od podwozia

jej uda
i to co zawsze tak skrzętnie
skrywała pomiędzy

tylko sukienka
otulała rozdziawioną gębę


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 6 september 2012

ja wiem

nienawidzisz piotruśpanów
niewierni
ze skrzydłami aniołów
dom opuszczają o zmroku

niewolnicy wolności


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 24 september 2012

entymologia stosowana

z dziennika łapacza motyli
jasno wynika
że zawsze należy iść za odgłosem skrzydeł

tak naprawdę to nie wiem
czy to jest odpowiedź na moją przypadłość
ale na podstawie zadań do spełnienia
wciąż nasłuchuję
kiedy taka kolorowa przechodzisz obok


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 24 april 2015

umierając na memory

doły na nizinach strach
pragnę całości albo nic
son of the blue sky nie istnieje
odkąd zaniedbałem myślą mową
uczynkiem z listów odnalezionych
kilka słońc świeciło w jesteś
chciałem dotykać bywałem poezją
potem iskrzyły tylko cienie
napisałaś epitafium
dla księcia z bajki nie pogrywaj za dużo
podniosłem światło promocją dnia
słońce płonęło chęcią istnienia
nocą zapadałaś w pustkę
potem malunki na twoich piersiach
w opowieściach z okolic podwiązki
na poziomie różowej wstęgi
zasycając cieknący księżyc
szkicowałem różę bez kolców
kiedy odchodziły anioły
od zmysłów o czwartej nad ranem
powstały z chaosu
twoje wyznania traktując powyżej kolan
krzyczałem nie ma nas
na prześcieradle pełnym śladów

nie było miejsca żeby płakać


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 8 august 2014

... daremność

pamięć jest wiecznością
w moim sercu nie gości krzyk
nocne graffiti zapisane zimą
po to by latem w cieniu pokuszeń
cisnąć kamień z marsa ku wenus
gdzie tylko ty bez osób trzecich

wraz z pocałunkiem kołysanki o świcie
nasycam się w trosce o twoje
miejsce na ziemi z którego wykraczamy
poza spadanie z nadzieją na lepsze jutro
w ogród ciszy a jednak
kiedy wiosna napełnia sandały
nie stoisz przy mnie
chociaż trzymam twoje ramię

lubię pisać wszystko płynie
ballada  o twoich kwiatach
chleb i woda na naszym stole
wiarą w obłęd miłości
ucieczką w konwaliowe majowania
nadaje tytul złudzeniom
które pochopnie usiłują dogonić...


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 3 may 2014

muchy latają nad dniem jutrzejszym

jak wydostać się z braku piękna
powielanie smaku wody jest takie
nie do zniesienia po burzy ostrożność
podyktowany doświadczeniem
zapasowy uśmiech zniknął o piątej nad ranem

osobno wychodzi nam najlepiej
odchodzisz w snach pozostawionych za ścianą
resztkami iskier gasząc ostatnie
gwiazdy za kulisami jeszcze raz
wznoszę toast za kilka chwil spędzonych razem

dolegliwość to czy uleglość
zawsze byłem jednym z wielu
budując arkę nad obcym potokiem
od wschodu do zachodu
kreśliłem krajobraz z tobą w tle

teraz pragnę tylko się wydostać
wyzwolić z braku piękna jakie fundowałaś
kiedy każdna nieprzespana noc
praktycznie została stracona


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 2 april 2015

czyściejszy o niebo

czy ja wiem wigilia z karpiem
ach
to nie te święta
kłaniam się kup kilka jajek
pomalujemy kiełbasę na biało

żurek w wannie słyszałem głosy
mimowolnie palma w głowie
porządki umyte oknami
biały obrus żółte kurczaczki
wykiełkowane trochę owsa
może zdąży na zakwit zieleni

rozsierdziłem się dopiero przy praniu
czy ja wiem
może też narodzę się na nowo


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 14 may 2014

o tym jak wyhodować żal

kiedy cichnie dzień
czytam noce ze zdjęć
nie trzeba krzyku
szarość i ja jemy kolację

bo ja się proszę pani boję umierać
w samotności nawet diabeł nie jest taki hej
do przodu już tylko drzwi
zamknięte na oścież a za progiem twoja obecność
współistnieliśmy w relacjach bez spychania na pobocze
jednak
na pół etatu nie da się kochać

rzeźbiłaś z bioder kwiat tulipanu
a teraz błękitna rapsodia
tak prawdziwa jak spolegliwość balonu
obojętnie ocieka intymnym echem
spędzonym na dniach
szukajcych dwóch identycznych pestek arbuza

jest coś takiego w twoich oczach
opustoszałe drzewa i pożar w lesie
po drodze do galerii na podbrzuszu
uwitej w gniazda niewiadomej treści

kiedy cichnie dzień
zdjęcia czytają mi dom do kolacji
nie trzeba krzyku
twoje oczy mnie znają

 w doniczce pomalowanej na zielono


number of comments: 8 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 22 april 2015

tożsamość doby mierzę twoim ciepłem

do domu wracam nocami
jedyne one zasłaniają oczy
wymykają się szarości
pieszcząc łzy powyżej twoich ud
nieświadomy bilet w jedną stronę
kiedy kości rzucone zostały
precyzyjnie z widokiem na femme fatale
od nowa uczę się słuchać drzew
przechadzając się
po deskach własnego teatru
innym nurtem rozkładam papierowe liście

każda blizna zna swoją historię
nie boję się odkąd nie ma mnie na serio
na udrękę wieczne sza
a potem do domu wracam myślami
do domu do domu do domu
wśród czterech ścian dotykam nicości
ptaki lecą dalej parapet niesyty
a ja
do domu wciąż wracam w południe


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 6 march 2015

pani wstrzymała wiosnę tak lekko jak wstrzymuje się oddech proszę pani

póki co bliskość jest w słowach
jawa czy sen
kawałek nieba
odkrył przede mną twoje oczy

zapatrzony
zasiałem na ziemi spustoszenie
a temu co pomiędzy
nie potrafiłaś sprostać

sękami na siłę
w chmurach zrobiłaś kilka dziur
teraz deszcz pada chociaż wcale nie chce
powiedzieć przepraszam

w kilka kropli
ziarnem zebranym po zmroku
zrodziłaś zagniewanie
w nadmiarze
kłosy liczone w kawałkach
przed niebem zasłoniły moje oczy


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 29 april 2015

oni

ona płacze
a co po zachodzie słońca
to nie wstyd być
w ogrodzie drogą do światła
kiedy trzeba dać czasowi trochę czasu
wschody są subiektywnie kontrolowane
z punktu widzenia astrofizyki
to ziemia kręci się wokół

on płacze
zegarem uczuć odmierza widnokrąg
zagniewany słońcem w nadmiarze
usiłuje pozbierać ziarenka piasku
na plaży na której obydwoje

ona się śmieje
ślepych luster pytając o bliskość
mówi że tak być może rodzą się poetki
w zielonej barwie błękitu
błagajac o coś wiecej niż prześwit

on odpowiada uśmiechem
mówiac masz rację kochana
w zakamarkach rzeczywistości
odnajduje intymność pluszowego misia
po to tylko aby ona była spełniona


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 4 march 2015

czujesz to Luno?

gdy mgła przesłoni
dedykowane dwa palce
na urodziny
księżyca nocne wędrówki

twoje moje przypływy
namiastką dzikiej namiętności
róż dryfujący po zakazanych
strefach owoców pioruny
grzmoty
a niebo nie smuci się burzą

prężysz w takt
nikt jak ty tak wiernie nie słucha
w odbiciu nasycam myśli
zaszeptaniem w kąciku oka
karmisz zmysły

czas zatrzymał się w upalność
jak wirtuoz
gram w twojej filharmonii
koncert dedykowany od środka


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 22 june 2014

kilka odcieni nieba

szary niebieski żaden
w deszczu i ciszy
wszyscy musimy kiedyś umrzeć
nie krzycz
półcienie są również dla ciebie
niby nic a jakże dosyć
ale przecież nie urodziłem się bogiem
dobrze wiesz
tutaj nie ma planu b
nie improwizuję kocham
innej opcji nie mam_ cóż
wypadki wliczone są w koszta
choć jesteś jak przestrzeń
wokół rozrzucasz resztki skrzydeł
pełna wiatru we włosach
a tu patrz
znowu powiało dusznością
obrazy z głębi duszy
kłębią przygotowaniem do odlotu
gdy nad głowami kolekcja chmur
pomiędzy stopami a księżycem

twoje oczy

szare niebieskie żadne


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 9 march 2013

zagotowaniem

w mikrofalówce pożądań
napaliłem się dopiero nad ranem
zapytałaś wiesz która godzina
odpowiedziałem twoja

paczki było mało
by uspokoić barwy nocy
wygladałem chyba jak kakadu
kiedy z uśmiechem na jeszcze gorących
weszłaś do kuchni mówiąc

kolorowy


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 24 september 2014

... nie tracąc poczucia humoru

do póki śmierć nas nie rozłączy
dylematy bez tytułu
a może

to ksiądz był roztrzepany
upojoniem

na trzysta sześćdziesiąt stopni
czerwonym winem...

podziellił okrąg


ameno 1994


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 22 september 2014

zbliżenie

w pogoni za jednorożcem
chciałbym być

twoim płaszczem


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 4 march 2013

tak sobie bezimienni

przed lustrem cichych spowiedzi
podglądamy bycie przez sztachety
wypiłem gar wina
tworząc historię umarłego motyla

odchodząc od wybaczeń
ewangelia według mnie a dalej
nie wiem o czym jest ten wiersz
o pożegnaniach jubileuszach
czy wielkanocy pełnej nieba

dla nielotów pozostaje ziemia
i odwilż w sercu
któremu nie było na imię

idę sobie nic tu po mnie
tylko
drugi wers trzyma przy życiu


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 28 august 2014

... i znów powiem do ciebie `poranku`

przy kawie w tle
z widokiem na niebycie
w sztalugach poranionych okien
siedzę duszą
na parapecie rdzewiejąc jesienią
pajęczyny cieniem
zamieniam w wiatr podczas gdy pająk
zaciąga dym z papierosa
który nosem wypycham z braku ust

muchy przodem przepuszczają ćmy
bezpretensjonalnie namolne a jednak
tyłem boją się światła
zupełnie jak ty
efekt cieplarniany się pogłębia
a ja czasami jeszcze sobie pozwalam
przeszczapiać serce twoim tropem
azymut ustawiajac na tętno

bije
a ja wciąż biję się z myślami
łagodnieję dopiero po północy
pomyślnych dróg chociaż
równowaga została delikatnie naruszona
ale to nic

jutro ponownie będzie świt...


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 27 february 2013

roztrawiona

strategiczny robię krok do przodu
rzutem bocznym niby od niechcenia
kręcąc myśli w lokach wiosennych prześwitów
rozkładam koc i ciebie na nim

to nasz czas
chwile w których odzyskujesz skrzydła
na krawędzi przejścia
oderwania uwalniając z zahamowań

kiedy po stronie dotyku świat przybiera kształt życia
trwamy w sobie
na trawie pełnej spotkań dzikość idzie od zachodu
z zamkniętymi oczami poza kręgiem rozsądku
szeptem sprowadzając księżyc do roli wieczności


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 17 november 2014

jakże trudno

w kilku światach nieprawdy
odnaleźć tę jedną pośrodku
wszystkiego jedyną posuniętą w latach
zaćmień zaobrączkowanych na zachętę

ostatni raz podaj mi dłoń
nie bój się_ przecież gryzę jak zawsze
kiedyś w końcu przestanę się dziwić
brakiem twojej szminki na ustach

innego końca świata nie będzie
antidotum to nienawiść zmieniona w powrót
tak blisko do niej na twoje podobieństwo
bo wciąż miłością pozostajesz łzą

w oku już jedynie suchość nocy
z przepisem na jutro drgające za mgłami
miedzy północą a świtem
czas zawsze daje odpowiedź

zostań jeszcze choć na chwilę
niech nasycę ostatnie pożegnanie
tych szczęść księżyca pełnych od wzruszeń
kiedy bez złości mówiłaś kocham


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 20 november 2014

przeprowadzka do nowego chaosu

pod pozorem kamienia
zamknełaś drzwi na oścież
nic nie mówisz
kiedy maj schowałem w pudełku zapałek
przekonaj mnie że nie cierpię
o krok od szczęścia muzyka skrzypiec
bez znaczenia poranna rosa
wróżąca dobrą pogodę na resztę dni

czarne okna z widokiem na koniec świata
umarłem więc żyję dobrze wiesz
próbowanie win już poza nami
bez podtekstów bezbronne odcienie duszy
od drzewa do drzewa
pieśń stojącego pod światło

teraz nadszedł czas
by najwyższy wreszcie zrozumiał
jak cudnie brzmiałaś ciszą poranka
pod wieczór namiętności
w szczyt kobiety
pachnąc słowami i wiosną
a ja rozwiedziony
pudełko dostałem naprawdę śliczne


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 9 march 2013

a całą resztę czas przemilczy

no i czym mam cię zatrzymać
kiedy w doniczce
kwiaty nieubrane w słowa
o smaku igristoje i zapachu truskawek
tylko nocą

kwitnie latawcowe łoże
co jest rozstrzygnij z polotem
srebrem wszystko

co może być złotem


number of comments: 8 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 8 may 2015

... nie wyzywałem domu od nierobów

kiedy rosłaś w siłę
byłem

w przeciwieństwie do ciebie...


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 11 may 2014

kilometry też są zielone

nagle skończyło się lato
na odludziu nie jestem człowiekiem
w powietrzu rysy
diabeł z anioła
absurdy nad ranem bolą najmocniej

nienaturalnie brakuje spotkań
a księżyc zapragnął koniec kropka
kilka kraterów wyrytych mimo woli
niczym tragedia w mlecznym barze

dalej zima w pełni poranka
po drodze do nieba jestem na wpół
przytomny jak dziecko łapiące motyle
byleby szeptać kolejny raz

potem anatomicznie
w obłoku niewiele zostanie
błękitu szukam w kolorze białym
jak twoja skóra napięta w deja vu

czasem masz podlejszą wyobraźnię
z tysięcy snów wybierasz czterolistną
przemierzasz szczęście wiosną bez tytułu
zdzierając mile w kolorze trawy

idąc tym tropem pełen nadziei
jesienią jestem jak tytuł


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 5 july 2014

niepewności na dobranoc

pomiędzy świadomością a snem
niewzajemność
w lament ofiar po instynkt
przetrwania nie ma już nic spadające ptaki
pamięć znowu przypomina
jak zmyć tę miłość
o potępiona boskości
śpij spokojnie moja teraźniejszość
to zabawa w chowanego
na jednej ze ścian horyzonty
na drugiej szarość garścią słów
rzucona o groch na wiatr
przestrzenią zakłopotaniem
utopijne marzenia promowane na głucho
cicho proszę nie mów nic
samotne wołania wyszły z mody
szorstka szeptem deszczu
teraz już niczego
nie jestem pewien czy to działo się naprawdę

przepraszam
nie mam dziś natchnienia
wczoraj nie widzę wersów jutro liter
nie widzę przed oczami
jedynie znak zapytania


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 10 july 2014

celulozowe proporcje światła

bez sensu bez wyboru
jakże smutny papierowy kwiat
blaknie tak dźwięcznie
jakby chciał wyśpiewać
przecież nie mogę zakwitnąć
zapachnieć
dumnym kolorem wabić

oczu szkoda nie patrz na mnie
wcześniej widziałem to inaczej
stworzyłaś mnie uśmiechem losu
świtem o drżących dłoniach
szepcząc w ciemności jesteś piękny

teraz świadomie kradnąc barwy
oskarżasz mnie o szarość
właśnie teraz
kiedy na widok pustki cieknącej po ścianie
chciałem udowodnić że żyję


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 22 february 2013

kłosy

równiny zbóż falujące słońcem
przemierzał motyl tęczowy
pszenica tańczyła otulona wiatrem
źdźbła owsa dumnie unosiły głowy
jak okiem sięgnąć po horyzont
kąpał się motyl w sielskim obrazie
podziwiał wszechmoc i siłę natury
zakochał po uszy w pięknym krajobrazie
czuł zapach życia świeżego porankiem
radosny rześkim oddychał powietrzem
słyszał odgłosy falujących łanów
grających symfonię na wietrze
w uniesieniu leciał barwiąc sobą błękit
rozmarzony frunął otoczeniem tkliwy
pokonał połacie dotykane słońcem
i był po prostu... szczęśliwy

dla równin kłosów kolorowy motyl
był tęczą na niebie choć mały
wszelkie źdźbła w rozkołysie pragnień
z podziwem do niego wzdychały
nie wiedział motyl że te złote zboża
w słoneczny surdut odziane
zapatrzone w niego oddają mu serce
bo są w nim... zakochane


* :))) rymowanka kolejna


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 26 september 2014

bezhałas w płomieniach kominka

domy są proste
tylko życie krzywe
kiedy Dom

milczy najgłośniej


number of comments: 7 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 29 september 2014

anomalians kłopotos lubienos

wpadałem w kłopoty
bo to lubię

nie przewidziałem jednak
że one

polubiły mnie jeszcze bardziej


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 1 august 2014

w niepamięć

tak bardzo
chcesz mi pomóc
jak zawsze
wspaniałomyślna
mówisz
wyciągnę cię z tego
_
zapętlasz
_
tak umyłem szyję
rzucasz linę

puszczam


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 16 september 2014

na nowy dzień

obudziłaś się
taka śliczna
moje życie znów napuchło

w Tobie
dzień dobry Piękna
szept podniosę z pól
ustami
a pomiędzy
wargami jest taki ładny widok

obiecuję
wypełniona
...
zapamiętasz


number of comments: 7 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 15 september 2014

maj.... nie drap mnie aż tak mocno

przychylne wiatry rozwiewają łzawą rozdzielność
roztargnienia kiedy mówiłaś namaluj moją twarz
a następnie mnie podrzyj
na strzępy koncert wśród dźwięków pełnią wiosny
spośród wszystkich zakwitnięć
wybieramy śmierć po to tylko aby żyć

w tajemnicy aby nie zaprzepaścić
lotu
tańcu w deszczu
że o tęsknocie nawet nie wspomnę
oczy zamknięte po raz drugi
złożone w język ust które niczego wiecej

nie pragnęły przedsmakiem półek z aniołami
niczego więcej niż diablątka nocy
niczego więcej
od wypełnienia twoich warg
sromotnie takiego które traci głowę
po brzegi niezahamowań pełniejszych od namiętności
concerti grossi kameralnie przy świecach
zapalonych prosto w wybrane
dzieła kiedy znów przyszło nam się spóźnić
`a przecież gdybyśmy`a przecież
zawsze ci nuciłem
http://www.youtube.com/watch?v=8aEk7mvZdpc

utkana na skórze śladami słońca
uwikłana pośród cieni i świtów miłości
proszę

jeszcze mocniej


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 1 september 2014

słowami rzuconymi na wiatr

każdy to robi inaczej
jednak nie tak drastycznie jak ja
w ogrodzie wybieram śmierć
zaprzepaszczam owoce które dla nas
wyrosły obficie pełnią wiary
o tęsknocie nie piszę po raz drugi
to wydarzyło się wczoraj albo nigdy
znów spóźniłem się na teraźniejszość
aczkolwiek
nasze ptaki narodzą się jutro

wśród cieni i wschodów słońca
na twojej skórze tkam ślady miłości
w upalne świty pożarem lasu
płoniemy szeptem w bliskość ciał

każdy to robi inaczej
ale zawsze jest jakiś powód

tak dawno nie byłem żywy


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 17 september 2014

http://www.youtube.com/watch?v=9ZYDLYtgKvY

chciałbym wejść
zobaczyć obrazy na sztalugach
wymalować cię aż po pięty

mona liso
wszyscy węszą za sztuką
ja
lecę po całości


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 5 march 2014

przebudzenia

na skrawku uśmiechu księżyca
jest miejsce z którego wykraczamy
poza ludzi odlanych w formach

cisza pomaga uwierzyć
za zakrętami
światła jakby nie z tego czasu
bliznowate miasta w negatywach
cygańskich miłości krzyczących o step

trochę wolności każdemu wolno
próbować by nie naprzykrzyć się ścianie
ucieczkami od switów
które już dawno przestały być czekoladą

poszukiwacze kawałka drugiej strony
tej lepszej z ptakami w ogrodzie
jak dzieci w dniu narodzin
poznajemy od nowa
nieskażeni niebaczni na umieranie
szukamy słów w błękitnych walizkach
pełnych od nieba do wynajęcia

w suchym morzu papierowe ryby
ble ble ble ble bla
ucieczki od apokalips
pomiędzy szczelinami w poszyciu

zamyślona
otwierając drzwi okien
może ty mi powiesz

kiedy jest ci smutno
spójrz na księżyc


number of comments: 7 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 9 april 2014

światło o smaku malin

nie od razu rozświetlimy żyrandole
rozwiewając mroki
lęku ukrytego w zakamarkach

najpierw na granicy pragnień
posłuchamy jak grają zmysły
by wszystko co ukryte pomiędzy
zatańczyło zgodnie z ruchem wskazówek
wyobrażeniami zegara
o nocach przynoszących wyczekiwanie

szalone_
kiedy spełnią się wszechświaty
pożądanie wypije całą wodę
ze studni rozkoszy
oknem na ogród wyleje każdy świt
rozbłyśnie zbudowany z szeptów
żadną słoną kroplą
więcej nie spływając po policzku

wtedy poczujesz
że miłość to nie error

że tytuł istnieje naprawdę


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 15 april 2014

pierwsza z wielu

dziewczyno z bilbordu
w twoich ramionach
chciałoby się oj chciało

taka niema
fascynujesz z ukosa
cichociemna w pogoni za miłością

czasami lubię popatrzeć na to milczenie
ponosi mnie wyobraźnia_
buduje połączenie tylko w jedną stronę
nie gderasz
nie dociekasz na raz dwa trzy
twoja cisza jest nad wyraz muzykalna

pełna walorów z plakatu
lubieżnie powabna
i nigdy nie zmęczona
uderzasz w struny na krawędzi tętna

niestety
grasz na gitarze nie tą ręką


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 20 february 2013

w pogoni za ludźmi

idę do lasu
rozglądam się
a tu
czegoś mi brakuje

patrzę
nie ma drzew

był tu człowiek


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 19 april 2014

na twoich oczach

kiedy miłości było tyle
a ty chcesz jeden tylko wiersz
pod mokrym językiem łaknienia
wykręcam rzeczywistość z wątpliwości
świat siedzi schowany za oknem
a ja wyczuwam ciebie po naprężeniach podłogi
byłaś mi i jesteś bliska
nauczyłaś słów które niosą namiętności
pod powiekami przyjaźni
odkrywając tajemnice starej pozytywki
wziąłem do ręki to
co jutro wydawało się niczym
teraz piszę i nie mogę przestać
wskrzeszam początki nie mające końca
dobrze to wiesz_
przy tobie rzeczy nabierają sensu
jesteś tą którą można poczuć
niedopisane strony świadomości
odkrywając w sobie na wzór przebudzenia
bywamy tacy podobni
inteligentni zdolni
prawdziwi i obrzydliwie zakręceni
będąc smakoszami życia
obydwoje znamy sztukę uwodzenia
kiedy w niedomkniętym układzie współzależności
jedno za drugim skoczyłoby w ogień

tak moja piękna
pełen pokus kroję chwile na części
i kiedy ty
świętujesz swój w pełni zasłużony sukces
ja

przeistaczam się w ciebie


number of comments: 7 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 9 march 2013

udawać

w tonacji dotyków
mam dziś takie smaki
że tylko powiedz
że nie chcesz a oszukasz
zmysły uciszona
a te krople
ale co?
że kapią kap kap
jak supeł zawiązany nocą
lecz nie umiesz

się przyznać ładnie wyglądasz
było nie było skrzydła nie krzyczą
tylko cicho szeleszczą
fruwając to nie sen ani mandarynkowy
bełkot tylko burza korzystaj
owocowe brzegi
bo właśnie po tąd wypływają statki
o trzeciej nad ranem

poskromiona
jak broszka w kolorze bursztynu
oddaj to co chciałaś a co obiecane

jest moje

nie potrafisz


number of comments: 7 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 25 february 2013

niedokończeni

małolepsza
obdarowujesz porcją księżyca
sztucznym uśmiechem
zapinasz usta pisząc list
bez kołatania przystawek
kocham mówisz jak prostytutka
niewierną doskonałość złudzeń
opanowując do perfekcji

uczta zaufania drogą pustych słów
zachowuje środki ostrożności
emocje kierując prosto do łóżka

kochanka
cholera

nie jestem lepszy
zapomniałem jak ci na imię


number of comments: 7 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 14 march 2013

i tylko...

wybacz
nie jestem do końca
normalny przecież wiesz
wylatuję

ponad poziomy
i tylko

dla ciebie


number of comments: 7 | rating: 21 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: poniekąd, utonięty, może jestem głupi ., odkąd, taka a absolutna, ja, toniemy, ciebie, tu nie chodzi o niebo, czasami ciernie, od kiedy, na zawsze, spójrz na mnie, dobranoc, iskierko, ty nawet nie wiesz, ty chcesz być a moje twoje oczy, zbliżenie, jeszcze mocniejsi sobą... KOBIETO, prosto z twoich ust, hermetycznie otwarci, ... przed tobą, pomiędzy udami a okiem, w te oczy które ci ślepo oddałem, napisałaś dla mnie wiersz, niepowroty, pocahontas, nic już nie mówię, spać, życie, oczy, księżyc mówił za wiele, ... konieczność, ulęgałko, a mewy ćwierkają, jesteś jak wirus, od zmysłów, urlop, pogaduchy, przez sen, po prostu, 3,14 zdeczko, najcudowniejsza brama na świecie, nasze jutro zaistnieje, leśnik, trzonek, będziesz nagą przede mną, aguluś, stąd i dalej, w dwie prawdy, wiesz .. agulko, oczy, COVID-19, to nic, czy wiesz, taki kolorowy, pociąg, kwiatuszku, ... a w powietrzu cisza, zapodzialiśmy dom, juleńko, zjawiskowa, ale jajka, niezapominajko, czym bliżej tym, urodziłaś nas, uzależniony od szarości, wiem że potrafisz, czasami, język sam wskazywał mi drogę, rewolucje magdy g, serdeczny, matko polko, deszcz, ale jedno wiem, ona i on... and... on i ona, w sieci, i dotąd mnie, faceci są mniej odporni, Harry... pOTEM, mój `pająk` czuwa 24/D-ę, ... para, samotność, ... ty gamoniu, bez zbędnego przyprawiania, od kłębka do nitki, jesienną nostalgią, mała czarna, sushi, o je, zrobiłaś mi, to jeszcze nie piekło, wtedy otworzysz, a żebyś wiedziała... kocham, dawno temu w łanach, ona Lu..., jesteś jak stary dobry longplay kochanie, w pogoni do niedenu, naro`urodziny, a cyganka mówiła, ma pani lód w oczach, z pokojów na poddasze, niesamowita, ziemia i ty, takie tam coś nie coś za odrobiną okna w dzień, łasica, galeratka, w innym języku, Thecadactylus rapicauda, spamiętniki, nocami na przekór wszystko na mojej, na zewnątrz, wiesz.., urodziłaś się, zapalimy, to coś w środku pomiędzy obrazami, i co mam Ci więcej powiedzieć, i co, nie strawiłaś tego, turbulencje, jedyna taka ty, zapomnij, na przekór grawitacji, dominiqe... return, że wciąż cię kocham, prognozują że słonecznie ale, czym bliżej tym, twoim światłem, przyjdź do mnie, nie tak daleko pada jabłko od jajek na miękko, paznokciami na skórze, czasami, jesteś jak poranna kawa, nie mów nic do pustych okien, nie pytaj mnie więcej o latarkę, słodko-gorzcy, kobieta its maj laiw, .. znowu erekcja, bez słów, hej maleńka, odzyskana, i love you... z angielskiego po francusku, alicjo, śmieszek, konsensum... czyli los ślepy nie jest, dobry wieczór czy wejdzie maniek, a w niebie tak samo, KC... a tak właściwie nic nie musiałem mówić, słoik tulipanów, niebem,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1