1 september 2014
słowami rzuconymi na wiatr
każdy to robi inaczej
jednak nie tak drastycznie jak ja
w ogrodzie wybieram śmierć
zaprzepaszczam owoce które dla nas
wyrosły obficie pełnią wiary
o tęsknocie nie piszę po raz drugi
to wydarzyło się wczoraj albo nigdy
znów spóźniłem się na teraźniejszość
aczkolwiek
nasze ptaki narodzą się jutro
wśród cieni i wschodów słońca
na twojej skórze tkam ślady miłości
w upalne świty pożarem lasu
płoniemy szeptem w bliskość ciał
każdy to robi inaczej
ale zawsze jest jakiś powód
tak dawno nie byłem żywy
18 february 2025
Jaga
18 february 2025
marka
18 february 2025
marka
18 february 2025
marka
18 february 2025
marka
18 february 2025
marka
18 february 2025
wiesiek
18 february 2025
Eva T.
18 february 2025
absynt
18 february 2025
absynt