4 march 2013
tak sobie bezimienni
przed lustrem cichych spowiedzi
podglądamy bycie przez sztachety
wypiłem gar wina
tworząc historię umarłego motyla
odchodząc od wybaczeń
ewangelia według mnie a dalej
nie wiem o czym jest ten wiersz
o pożegnaniach jubileuszach
czy wielkanocy pełnej nieba
dla nielotów pozostaje ziemia
i odwilż w sercu
któremu nie było na imię
idę sobie nic tu po mnie
tylko
drugi wers trzyma przy życiu
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt