Wojciech Jacek Pelc, 21 listopada 2012
wiersze o miłości bywają banalne
tak sentymentalne że budzą politowanie
i rodzi się grymas na widok
czerwonego serduszka w dłoniach
umieją też być obrazoburcze
cierpią rzucają się na kolana jak Rejtan
i rozrywając ciało na poły ukazują wnętrze
tętniące ociekające pełne poodrywanych żył
ach... czegoż to one nie potrafią zrobić
z autorem
i kiedy tak o tym myślę Mój Wiersz
przychodzi z tostami pyta
czy wolę twarożek czy rybną konserwę
Żuławka Sztumska - lipiec 2010
Wojciech Jacek Pelc, 6 sierpnia 2012
Zygmunt zaciekle walczy otwieraczem do konserw,
aluminiowa puszka napoczęta już z boku.
Szybko otworzył sobie cztery rany na torsie.
"Ach, Zygmuncie, oszczędziłbyś nam tego widoku!"
Ale on nie przestanie, tak sardynki pokochał.
Serce drży, bo jedną z nich chce dziś pojąć za żonę.
Tym bardziej nie jest w stanie pozwolić, ani trochę,
by sardynki leżały tak bezdusznie ścieśnione.
Krew pomieszana wszędzie z sosem z pomidorów,
lecz tryumf niewątpliwy, wykonane zadanie,
(chociaż pod koniec trochę pozbawił go humoru
napis na kluczu: "Lekkie i szybkie otwieranie.")
I gdy już po obrączki chciał biec do jubilera,
zajrzał do puszki i... szok! Jego miłość jest w biedzie.
Zaklął zatem siarczyście: "Niech to jasna cholera!"
W przetwórni zamienili wszystkie sardynki
na śledzie.
Żuławka Sztumska - kwiecień 2009
Wojciech Jacek Pelc, 17 lipca 2012
mocno szarpała za struny, zostawiając
nierówności na palcach i rozstrojony
instrument. z pasją. potem gładziła.
nie raz krzywym spojrzeniem próbowała
wydusić łzę. nieskutecznie, wtedy wychodził
oblany egzamin do szkoły aktorskiej.
w czasie świąt, szminką, lub tuszem do rzęs
rysowała optymistyczne obrazki, by w końcu
zwijać je w kulki. celem był kosz.
miała też taki dar - potrafiła zawisać.
niejednokrotnie, na drugi dzień,
nad okolicą przechodziła potężna burza.
i wciąż cierpiała, razem ze swoimi towarzyszkami,
które zmieniała jednym przyciskiem,
co około godzinę, z przerwą.
tylko noc nie była pozorem. właściwie nie
istniała. prawdę przykrywała snem.
Stalewo - styczeń 2009
Wojciech Jacek Pelc, 24 października 2012
myślałem że potrafię się oprzeć
że wszystko już ustalone
i wyczyszczone zostały sumienia
ale ty tak mocno pachniesz spełnieniem
w twoich słowach drży orgazm
a na widok dłoni naskórek
opierasz głowę o moje zapewnienia
nakarmiłem cię wzrokiem zostawiłem w tobie
ustalamy dni że kiedyś zapłonie ogień
lecz teraz muszę już iść
na szczęście nic
nie jest oparte
na racjonalnych podstawach
Warszawa - grudzień 2009
Wojciech Jacek Pelc, 15 sierpnia 2012
może się zdarzyć, popłynie łza.
jestem już w takim wieku,
że może się tak zdarzyć.
mogę też poczuć zapach kurzu spod kół wozów
na polnej drodze, w kwietniu.
przeczytać historię twarzy ogorzałej
pracą i alkoholem.
małe dziewczynki mogą włożyć na moją głowę
wianek z żółtych mleczy, wyplatany za dnia,
a żaby, swoim głosem przekonać do miłości,
niezagłuszaną nocą.
mogę zobaczyć radość bosych stóp
po burzy, na łące.
gotowość worków po nawozach
do wypychania słomą.
kolce dzikich jeżyn mogą pozbawić mnie
niewielkiej ilości krwi i sporo czasu,
a zimna woda ze studni, ugasić pragnienie,
być pretekstem dla całkiem zmysłowej znajomości.
jestem jeszcze w takim wieku,
że teoretycznie
wszystko to może się ponownie wydarzyć.
w praktyce
spada jedynie łza,
bo może się też tak zdarzyć, że czerwone cegły
rodzinnego domu przemknęły za szybą
po raz ostatni.
Żuławka Sztumska - maj 2009
Wojciech Jacek Pelc, 12 lipca 2015
przychodzą do osiedlowego sklepiku
kupują ser w plasterkach i pomidory
czasem robią to w milczeniu lecz czasem
wdadzą się w dyskusję ze sprzedawcą
kiedy są na wakacjach smarują się
olejkiem do opalania zakładają krótkie spodenki
i jak każdy tęsknią za słońcem kiedy go długo brakuje
piją piwo jedzą ryby wychodzą do toalety
potrafią być opryskliwi
w pracy kiedy się nie układa
i w domu kiedy obowiązki nie pozwalają na wypoczynek
albo uspokojenie myśli
czasem tylko zatrzymują się dłużej
nad zjawiskiem które innym
wydaje się takie zwyczajne
Żuławka Sztumska - maj 2014
Wojciech Jacek Pelc, 14 sierpnia 2012
mali chłopcy wychodzą z domu ubrani w dżinsy,
adidasy, zimową porą w kurtce. zawsze z czapką
bejsbolówką na głowie, najczęściej szybkim krokiem.
mali chłopcy mocno trzymają w dłoniach
nic, potężną broń, która pozwala walczyć
o wszystko. brakuje tu jakichkolwiek barier.
chłopcom nie przeszkadza życie, nie przeszkadza
też śmierć. po prostu o nich nie myślą.
szybkie auta i pistolety są z nimi od zawsze.
w ich duszach codziennie wzrastają żądze,
bo posiadanie dóbr dodaje prestiżu,
wzmacnia pozycję i przyciąga kobietę.
zdarza się jednak, że przed wyjściem
zapomną dać buzi mamie. nadrobią to,
zaraz po powrocie z przedszkola.
Żuławka Sztumska - kwiecień 2009
Wojciech Jacek Pelc, 27 lipca 2012
daj szczyptę
na oko
do smaku
i nie spieprz obiadu
Żuławka Sztumska - luty 2009
Wojciech Jacek Pelc, 29 listopada 2012
teraz mieszka tu spokój, choć jeśli się wsłuchasz
dojdzie cię cichy szmer. to książki na półkach
wymieniają się spostrzeżeniami, romansem, przygodą.
szafa przebiera niemodne ubrania, układa
kapelusze. nocna lampka zapala się na wspomnienie
pikantnych szczegółów, a bielizna w komodzie
flirtuje ze sobą. okno wypatruje jego powrotów,
kwiaty oprócz wody oczekują jej dłoni. żaglówka
w butelce, ta znad telewizora, wciąż opływa jeziora,
na pierwszych mazurskich wakacjach.
ława jak co dzień przygotowuje miejsce dla popołudniowej
herbaty, fotele chcą się przytulić podłokietnikami.
jeszcze raz, stary, miękki koc rozpoczyna opowieść,
znaną baśń, o cieple ukrytym w zimnych wieczorach.
tylko drzwi skrzypią złowrogo.
za chwilę oni wpadną tu z wrzaskiem, z intencją
rozpadu. hałasem podzielą się na pół.
cisza zostanie niczyja.
Żuławka Sztumska - sierpień 2010
Wojciech Jacek Pelc, 22 stycznia 2016
promocja na deski do prasowania
przyciągnęła około jedenaście procent
klientów więcej niż w analogicznym
okresie roku poprzedniego
sprzedaż żywych choinek w donicach
które nadają się do przesadzenia w grunt
wzrosła ponad dwukrotnie
może mieć to związek z niezwykle wysokimi
temperaturami tej zimy lub
proekologicznym nastawieniem społeczeństwa
dwa dni obfitych opadów śniegu
sprawiły że z magazynów zniknęły
prawie wszystkie łopaty do odśnieżania
kasjerka z drugiej zmiany
zrobiła utarg większy o tysiąc
siedemset czterdzieści trzy złote
i osiemdziesiąt osiem groszy
od wykazanej sprzedaży
cała zmiana została pozbawiona premii
ostatnio zakupiona partia zabawek
„Maryja z dzieciątkiem w żłobku”
okazała się wadliwa
po wypełnieniu zabawki wodą
Jezusek nie moczy pieluszki
Żuławka Sztumska - styczeń 2015
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek