26 kwietnia 2015
Nie umiem mówić o wojnie
Władimirowi Władimirowiczowi P.
Nie umiem mówić o wojnie. Nigdy jej nie przeżyłem.
Znam ją tylko z wyrywkowych opowiadań
starszych ludzi, książek, czy filmów typu:
„Stawka większa niż życie”, „Czterej pancerni i pies”
Pamiętam, że w tych filmach prawie nigdy
nie było widać krwi. Ludzie umierali zatrzymując się
nagle, wykonywali teatralny gest, a potem
osuwali na ziemię (czasami głównemu bohaterowi
ciekła z ust ciemna strużka).
W ten sam sposób umieraliśmy na podwórku.
Z tym czasem łączą mnie jeszcze gadżety znalezione
w dzieciństwie: niemiecki hełm z dziurą po kuli,
szczątki karabinu maszynowego, miska ze swastyką,
którą mama używała jako miarkę na paszę dla kur
i dwa pociski niedużego kalibru wykopane w ogródku.
Wojna to było straszne zło – tak mówili
rodzice i ci starsi ludzie, którzy ją przeżyli.
Ale zazwyczaj mówili tylko ogólniki. Nie precyzowali,
czym to zło się objawiało i jak można było
się jemu przeciwstawiać. Nie okazywali
przy tym wielkich emocji, nie ronili łez.
W ogóle mało mówili. Może dlatego, że to wielkie zło
próbowali przezwyciężyć mniejszym?!
*
Nie umiem mówić o wojnie,
prawie nikt z mojego pokolenia nie potrafi,
lecz wciąż widzę jak rodzą się ludzie
obdarzeni darem jej wywoływania.
Żuławka Sztumska - kwiecień 2014
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta