14 kwietnia 2013
Pęknięte chodniki margaryna oraz polski przemysł przetwórczy
Z młodzieńczych podróży pamiętam jeszcze
małe miasteczka środkowej Polski
Brudne zakurzone ryneczki z drewnianymi
okiennicami wąsate sklepikarki i osiadłą
atmosferę popołudniowych plotek odór
bałtyckich śledzi (choć ten wcale nie kojarzył mi się z morzem)
Do wewnątrz prowadziła pajęczyna
omijanych pęknięć głowy kotów oraz płytkie korytarze
ulic zalewane przy byle okazji deszczówką
albo sfermentowanym potokiem słów
miejscowych pijaczków
To tam szukałem wspólnego mianownika
człowieka i siebie
twardych fundamentów i miękkich traw
Najczęściej znajdowałem wypalone klepiska
i roje os na lukrowanych wypiekach
Dlatego później wszystko świadomie poukrywałem
pod wiatrakami z kolorowego papieru sztucznego szkła
Na wierzchu została jedynie radość szukania
i przekonanie że to wówczas
po raz ostatni jadłem prawdziwe parówki
z chlebem posmarowanym
nieudawaną margaryną
z zadrapań sączyła się
intensywna czerwona krew
Dzierzgoń - sierpień 2012
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek