20 maja 2012
Moloch
Bladym świtem spoglądam
na to miasto z góry
Widząc jak się wybudza
bestia bez kości, skóry.
Gdzieś nieprzytomnie patrzą,
brudne oknodoły.
Ledwo co narodzona
staje się popiołem.
Wysysa ludzkie dusze
łykając z mlaśnięciem,
nie przejmując się żadnym
wyssanym dziecięciem.
Cały dzień ryczeć będzie,
gnić brocząc uryną,
by wieczorem zdychając
złożyć hołd kominom.
21 kwietnia 2025
Arsis
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
21 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
wiesiek
21 kwietnia 2025
Trepifajksel
20 kwietnia 2025
Bernadetta
20 kwietnia 2025
wiesiek
20 kwietnia 2025
Bezka
19 kwietnia 2025
sam53
19 kwietnia 2025
wiesiek