28 listopada 2021
Słota polska...
za oknem zmierzcha – szary wieczór
sen zaprosiłem nie przychodzi
tyle zmęczenia jest w człowieku
że chciałby do Charona łodzi
odłożyć troski serca drżenie
lub najzwyczajniej być kamieniem
za oknem psom się szczekać nie chce
spragniony menel z małpki trąbi
jak hejnalista który wieszczy:
dziś napierdolę się jak zombi
przynajmniej wie jak dojść do celu
ja błądzę niczym wrak bez steru
jutro poranek cmoknie chłodno
w kawie utopię niewyspanie
i wyjdę na tę słotę podłą
choć nie wiem czy wciąż będę w stanie
gestem pozdrowię półzombiaka
bo reszta będzie leżeć w krzakach
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
wiesiek
22 grudnia 2025
Yaro
21 grudnia 2025
violetta
21 grudnia 2025
sam53
21 grudnia 2025
ais
21 grudnia 2025
wiesiek
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele