3 marca 2013
A dzieci łyżwami
otworzyliśmy okna
na szerokość bólu
a gdzie ptaki i gdzie chabry
to tylko wiatr pokojami
nie bój się kwiatów
i nie bój skrzydlatych
jest coś w wodzie
i coś w powietrzu
zawsze paląc w imieniu
one nie znały słowa
kościół jest wielki
większe dzwony
to były tylko dzieci
ogień płonie bóg
lecz dwa plus dwa
to cztery
na granicy wspólnych słów
tak często rozbeczane garbate
mówią lata bez wody
i kuźwa uścisku
a kobiece piersi bogiem
potem ona on i wąż
kawa stygnie szybciej od słów
więc jak wychwalać smutne niespojrzenia
miałaś słowa a ja mosty
po drugiej stronie
kościoły naszych jakże
innych bogów
a w łóżku co w łóżku
allah i jahwe
wiesz mam inne płuca
wiesz są buty na szczyt
i do diabła
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta