3 march 2013
A dzieci łyżwami
otworzyliśmy okna
na szerokość bólu
a gdzie ptaki i gdzie chabry
to tylko wiatr pokojami
nie bój się kwiatów
i nie bój skrzydlatych
jest coś w wodzie
i coś w powietrzu
zawsze paląc w imieniu
one nie znały słowa
kościół jest wielki
większe dzwony
to były tylko dzieci
ogień płonie bóg
lecz dwa plus dwa
to cztery
na granicy wspólnych słów
tak często rozbeczane garbate
mówią lata bez wody
i kuźwa uścisku
a kobiece piersi bogiem
potem ona on i wąż
kawa stygnie szybciej od słów
więc jak wychwalać smutne niespojrzenia
miałaś słowa a ja mosty
po drugiej stronie
kościoły naszych jakże
innych bogów
a w łóżku co w łóżku
allah i jahwe
wiesz mam inne płuca
wiesz są buty na szczyt
i do diabła
9 november 2024
To End The PoemSatish Verma
8 november 2024
0811wiesiek
8 november 2024
Never Found YouSatish Verma
7 november 2024
0711wiesiek
7 november 2024
"In This Hell"steve
7 november 2024
"My Love For You"steve
7 november 2024
DefaulterSatish Verma
6 november 2024
0611wiesiek
6 november 2024
Filigran.Eva T.
6 november 2024
VirginitySatish Verma