bosski_diabel

bosski_diabel, 23 september 2013

Za nami a przed

świta. deszcz przypiął się do szyb,
wbite w parapet dłonie przemawiają do mięśni.
oczy w mokrym rozprysku.

patrzę. nawet nikt nie zauważył,
nocą zmienił się kierunek ruchu, a ja wciąż pod prąd.

kiedyś. zadałem pytanie,
dlaczego świat obraca się w twoim kierunku.

już wiem
. nie mogę przestać bywać w miejscach, gdzie
zbierasz owoce - a inni gubią nadzieje.


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 12 january 2014

Żywot - przechowalnia sekund do wykorzystania

uderzani wskazówkami zegarów na ścianach żyjemy
nadzieją kiedy widać ją jeszcze za powłokami oczu
w niewidzialną przyszłość wsuwamy dłonie z ufnością
wierząc że poranki zawsze gładko sprowadzą nas na ziemię

nie możemy tak tkwić długo męczy nas nienasycone
kiedy sięgamy tylko półnieba zaskoczenie wbrew pozorom
wychyla się zza okien gaśnie z neonem o świcie
jak niepoprawne wnioski przełknięte za barem

bezwiednie uczymy się spadać ku przeznaczeniu


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 17 september 2014

Zaplątała się 23-a z piątą rano

Zwijam profile i zatarte linie papilarne, wykołysane minuty z nierealnej przestrzeni.Myśli wygłuszone o pełnym kwadransie  płoszą sen, przywracają rzeczywistość. W półmroku, w półświadomości wtapiasz się w witraż z urywkowych zdarzeń. Cisza.
Czas przystanął, jest ostrożny, może zastanawia się co dalej? 
Każdej nocy zamykam okiennice na powiekach, uchylam je każdej nocy, wypatrując śladów na dywanie. Ostatnio nawet pokoje zaczynają niepokoić kiedy czekam aż zapalisz światło. O świcie ustawiam się w kolejce po swobodę dla słońca by mogło krążyć po oknach - twoich oknach. Dnieje, jest trzy po.
 
Zakamarki mózgu masują zmarszczki na wytrawionym czasie,
czy możemy już odejść? byle jak najbliżej od siebie.


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 1 october 2014

Poza

na zewnątrz. to dni kiedy pozwalam sobie na wyjścia.
dłużej trwa układanie siebie obok lub w poprzek.
w zaciemnionej atmosferze można spreparować ślady
w postaci niedopitej herbaty i zapachów rozwieszonych
pod sufitem, pełnych żalu, odbitych pod oczami stwardnieniem czasu, 
przez który trudniej zaczepić się o krzyż wiary. niewierny przypadek.
 
bez określonej przyczyny następuje przesilenie w stronę odpuszczeń, 
ostatniego zdania oderwanego od krawędzi warg.
 


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 16 september 2012

Pół-zartem, pół-serio

przyznaję pisanie ostatnio mnie męczy te
wstrzymywanie oddechów ten nadmiar słów
wydeptywanie tych samych ścieżek oni
czają się po środku po bokach na zewnątrz i wewnątrz
jest ich tak dużo że tekstów nie widać
mają coś w sobie - coś jakby kształt walca
 
kanał-piana-woda po kolana

recenzje wybrańców - słowa mienią się pod wersami
czy w ich głowach akurat zamieszkał bóg
męczy mnie przeciąg na wprost na wylot oddech za plecami
i przyczajone palce recenzenta
 


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 26 june 2015

Klincz

Przepraszam, odchodzę dalej od jutra za wczoraj,
gubiąc kilka bosych słów. 
Stałem  się atramentem
na kartce papieru, wierząc w drogę z siebie do siebie.
 
Zanurzony w inkauście może zdołam określić własny krzyk, 
okiełznać niewypowiedziane dążenia, bezkresy obietnic
szeptanych po przecinku, wyszarpane z rękawa płowej bluzy.
 
Bezsilność zaciska moje dłonie, spływam po szczególach.
 


number of comments: 9 | rating: 16 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 24 august 2012

10 w skali B

Powiedziała, idzie burza, a ja zamykam oczy
i wchodzę w piąty wymiar. Różnica jest ogromna.
Dzieli nas puste miejsce przy stole.
Niedomknięte okno. Przeciąg wypełnia nasze myśli.

Już wieje. Chłodem. Tak było rano, jest o zmierzchu. Przez otwarte
drzwi beaufort targa sumienia. Szumi. Pusty czajnik. Wygotowane
uczucie. W kominku ciąg rozwiał resztę popiołu.

Chcieliśmy coś z tym zrobić. Budowa. Karty, domek, zamek, piasek.
Ostatnia odsłona. Szydło, worek. Trzask. Drewniane schody wydały jęk.


number of comments: 9 | rating: 16 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 27 january 2014

Z serii dopiski (I)

przegrywam z grawitacją z dogmatem objawień
nietykalnym ruchem szlifuję lustra z oddechów
taka bezcelowość dotarcia do nieprzekroczonych
mijamy się w zagubionych wielowarstwowych wątkach

próba dotarcia oddala wymykasz się ale słyszę
każdy oddech skradający się w klatce
każdego dnia liczę palce by cię nie pogubić

szukaliśmy szczęścia a znaleźliśmy matematyczny wzór
nie dało się uciec noc spętała nam stopy zatrzymała zegary
gdyby nie aksjomaty bylibyśmy wciąż tam i wtedy

w próżni nie jest bezpiecznie za nami negatyw cienia
zasypiamy przechodząc przez siebie
po drugiej stronie wzeszło ciepłe słońce





 

 

 


 


 

 

 

 







 


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 30 december 2012

Poniżej

dziś coraz zimniej – podnoszę kołnierz
wśród pustych ulic znów słyszę kroki

wciąż przy mnie jesteś – chociaż inaczej
uśmiecham się jutrem płyniemy pod prąd.
bez żadnych powrotów za plecami.


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 9 june 2014

Od wydawcy

tego nikt nie kupi Panie Bosski
ale jest szansa w przyszłym wcieleniu
 
pociemniało świat w ślepej uliczce
w tyle dziwnych miejsc idę po omacku
czasami zależę od  ślepoty ironii - chwili 
tkwię pomiędzy zawieszonym głosem na ścianie
a zwykłym jutrem na Plantach dziś dzieli nas mało 
cenniki operatorów  komórek i myśli spod spoconych powiek
teraz mamy czas na oddech - cisze są bogatsze
trzy plus kilka znaczeń i zaczyna się czekać na echo
na muśnięcie palców o ciepłe dłonie
 
bóg podał mi rękę ty oddech o świcie
za mną tak wiele - za mało
 


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 27 march 2014

Na palecie

noc zręcznym ściegiem wyciągnęła z powietrza czerń,
rozgryzione litery smakują miętą i jaśminem, pada.
 
pytania płowieją na deszczu, a odpowiedzi leżakują
jak stare wino, otworzone muszą mieć miejsce i czas, 
aby mogły swobodnie pooddychać.
 
ostatnio prześladuje mnie ortografia krajobrazu, 
w którym cienie karmią  się szarością, 
taka permanentna niestałość kolorów.
trudność nanoszenia polega na doborze farb.
 
w rozmazanych płótnach wyglądamy niewyraźnie, 
z obrazu  wychodzimy jak spod prysznica. nazimno. 


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 13 february 2013

Zanim zrobi sie ciemno

niedokończone wiersze 
po amputacji przebierają kikutami
a on zaliczył
___________________________________________
trzy światy jeden dzień dwie rzeki pusty brzeg
więdną-kręgi głowa boli od zadzierania za horyzont
doboobroty utykają dobrze że ich pół sekundy trwa dłużej 

spisywał dni polował na cień który rozdaje autografy
zagubił się szukał przejścia na drugą stronę
chciał napisać na piasku imię by coś zostawić

nie pierwszy raz fala była szybsza od ostatniej litery
  
  
  
 


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 15 december 2012

Erosny

odkąd jesteś każdą nocą rodzę się na nowo.

ślizgam się po twojej skórze wyszukując nierówności.
zaciskam powieki, nozdrza chłoną zapach, dłonie wilgoć.
przyciagasz. przeciągasz. przejmujesz.
spod rzęs wysnuwasz tkliwość, wstrzykujesz do żył.

zachowujemy płynność ramion. powietrze drży między wargami.
obłęd. niebo rozerwane na strzępy, demony okalają ciało.
szaleństwo. jesteśmy wreszcie sobą. opadanie. wznoszenie.
widzisz, z lotu ptaka wszystko jest bardziej realne.

odkąd jesteś kradnę kroki po tamtej stronie drzwi.


number of comments: 8 | rating: 17 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 23 july 2013

Kiedy deszcz uzupełnia ciszę

ostatnio lubię wędrówki, pójdziemy gdzieś.
 
chodź ze mną, znajdziemy miejsce próbując przyswoić
kilka chwil, nie zostawiaj mnie - bo później się  rozlecą.
możemy odzyskać trochę wczoraj i przesunąć dziś na później,
nie jestem zachłanny tylko przesycony głodem.

spojrzenia zostały rzucone, przygarnijmy je na pamięć
stańmy obok i popatrzmy w tym samym kierunku.
zakończmy podróż w cztery ściany świata.

jestem już niedalelko idę  powoli,
gdy będziesz o jeden skrót przyjdę ci do głowy.


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 24 april 2013

Ścigany

kiedyś wystarczyła nam jedna koszula

boję się pęknietych dzwonów
ciszy martwych ptaków nagości drzew 
pustych miejsc i okien bez szyb 
przeciągów peronów bez rozkładu jazdy

dno pęka pod naporem rzeczy
chciałbym zobaczyć gdzie kończy się początek
leżę tam gdzie mnie zostawiłaś nie odwracam się
nie żałuję nie zaprzeczam zawsze gotowy na tak
 
dziś - odległa jest droga od wtedy do teraz
zamykasz usta moim wersom
co noc wyruszam na poszukiwanie końca
a wtedy zjawiasz się i gasisz nierozpalone


number of comments: 8 | rating: 16 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 4 august 2013

W treści zawarte

płyniesz we mnie z roku na rok
bardziej intensywnie przez przymus istnienia
w filiżance czas odbitych źrenic
zatrzymał się na granicy niedospełnień

niekiedy pozwalam sobie na wyjścia zewnątrzne
dłużej trwa układanie siebie w kłębek popełniam wtedy
bezświadome potknięcia gotowość na kolejny start tępieje
w miarę jak wszelkie zaskoczenia już mnie nie zaskakują

spacerami do nocy po nocy zbliżeń gdy zdejmowanie
wiatru z warg szeleści nago czułość budzi dawne drżenia
ale dziś nie potrafię schylać się bez lęku
po tamte ziarenka zbyt mocno uwierają nie-prawdą


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 15 march 2013

Zaczulonawiatrem

przenika tam gdzie sięga myśl
poza zapach i dotyk

dokonanym zmysłem w zamyśle na zawsze 

trudno wrócić przez zawalony most
trzeba nadłożyć drogi
czasami całe życie 

ale nie mógłbym nigdy żyć inaczej 
niż w półtrwaniu 
tym co ty nieśmiało nazywasz symbiozą

budzę się rankiem na innym boku
czekam za szybą pełną deszczu
niezmiennie obok niej
 





 
  


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 9 october 2011

W międzyczasie

14:39
rozkładam chwile na przypadki
zapisuję każdy oddech
z utkwionym
wzrokiem za monitor
zapamiętuję obrazy czasu
nieposkładane gubią się w
kontekstach
tańczą w rytm niebieskookiego spojrzenia

20:01
tak
blisko do ciebie że aż za daleko
to nie ja mam trzy ulice dalej
zaprzeczam
sobie
na zasadzie komplementarności
odpływam z myślami wczorajszej
herbaty

23:03
obserwuję księżyc
zbliżenia i oddalenia
samotność przesypuję ziarenkami
piasku
zbierają wilgoć dnia
obojętną ciszą układam pasjans
cudów

01:55
piszę nocą jest spętana mną
leży obok a ja
bezwypadkowo
odcieniami szarości stroję każdy wers

04:23
patrzę nie
widząc nic prócz emocjonalnych upadków
szept niczym krzyk kłuje każdym
tyknięciem
najlepiej zamykać pocałunkiem
milczenie jest cudem tylko gdzie
te usta


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 16 march 2013

pianisimo sempre*

veridis somniculosus*

śniłem jezioro zielone ziemia była ciepła leżeliśmy
obok siebie na trawie mówiłaś rośniemy niebem
potem biegałaś wokół chichotałaś chcąc wszystko
upiększyć jakbyś wierzyła że to już na zawsze

patrzyłem prosząc zostań

pachniesz zielenią słońcem i kwieciem
działa to na mnie jak nihil semper floret
czuję oddech we włosach prawie dotykam
rozkołysani pleciemy w ustach języki
a czeremcha próbuje pokryć nas bielą

zaczęło padać

deszcz zmywa płatki z oczu mogę się bez końca przyglądać
piersiom jak pomiędzy mała strużka szuka drogi do wnętrza
idzie burza kończysz zmienionym głosem aetas succedit aetati
niepostrzeżenie zaczynamy się gwałtownie całować
 
somniculosus /łac*senny/
weridis /łac. zielony(a)/


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 1 march 2013

ponad[to]

 
tyle rzeczy utknęło między
stukotem kół
a tęsknotą

chwilą
zahaczeni o światło
dotykamy nieba-skłon


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 25 february 2014

Dopisek VII (to jest ważne jeśli nie naj)

patrząc wstecz rzeczywiście dużo się zmieniło
nie obchodzą mnie na przykład zmiany w rozkładach jazdy
jeżdżę na gapę i nie poluję na przypadki czasami gwiżdżę

nie zamykam powiek zbyt często boję się czerni i srebra.
wciąż chodzę po świecie robiąc wyprawy w stronę edenu
mam na odległość ręki wszystkie gesty których szukałem

nadal walczymy o zachowanie własnej tożsamości
ale trzeba uważać żaluzje są niepełnosprawne
oko cyklopa  ma nas na muszce

w perspektywie zmiany poranki budzą szybciej jeszcze
rozjaśniejemy się rozszumimy jeśli wiatr pozwoli


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 5 may 2013

Powiązany

pada,  powietrze pachnie czereśnią,
przyglądam się drzewom, zaliściałe gałęzie stonowały bielą.
mam na końcu języka jakieś zaszeptane słowa o północy,
zamyślam się dość długo i przypominam sobie. prawie.

gniazdo się rozpada pałacem

tylko upiętym do wiatru świszczącego
na zielono pora następna
zaczyna zaścielać progi
- przywieje nowe

nie poszukując znaczeń sny wypijam razem z dnem,
wywoływane powracają serią wspomnień.
przeczesując przyswojone wyrywam się do światła,
mówisz - dziś, na jutro, za wczoraj.

odchylmy głowę na bok

dialogom robiąc miejsce
w sercu od nowa budowanych tam
oddalając impulsywnie co-dzień

szukamy nerwowo punktów odniesienia
tyle, że w pustce niczego nie znajdziemy.


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 25 march 2013

Zawód kolekcjoner

zmieniam zegarki, zbieram wskazówki,
z nadzieją na nowy czas.
od nadmiaru rozpiętości można dotknąć ziemi,
alternatywnie dźwigać ułożony na krzyżu.

za drzwiami czai się dobro z opaską ślepca.
czasami płynę po piaskach pustyni, wciągają
kaleczą żrenice, wypełniają krwiobieg.

w południe nakręcam zegary, marzę ostrożniej.
czuję zapach twoich śladów, zapomninam, że
pomiędzy wschodem a zachodem jest jeszcze świt.

zły nie zabija, dokucza starannością.

/dla Kogoś kto jeszcze o tym nie wie/


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 1 may 2013

Załupiony

układam słowa zlepiane nadzieją
między zdaniami myślę
że tkwię w sile odśrodkowej
twoich sennych witraży

dopijam momenty
milczeniem miażdżę ciszę
przyjmuję do siebie
zostajesz z ręką na na ustach-gdy wyjdę
szarpać się z wiatrem na drodze do-czekania


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 29 march 2013

Obszernieję

z biletem na jutrzejszy seans życia

oddycham po omacku. cisza do złudzenia przypomina słowa,
że prawie daję się nabrać. sumienie nerwowo zatrzaśnięte
jak te rozskrzypiałe klasztorne wrota, na głucho.
pomiędzy nami zmrużenie powiek wyczytane z twarzy.
 
czas przewrócony na bok leczy rany - kaleczy życie.
powodują mną twoje dłonie zatrzymane w poetyce,
gdy nocą z szeptanych do ucha nadziei wydrapuję wiersze,
rozbijam poezję na słowa i dwa bezdechy.

wtłoczony myślami w skrzyżowania zwalniam,
czekam na zielone.


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 29 july 2012

Wianek

twój ostatni list
zawsze drży między palcami
wyblakły litery tylko data
wygrała z czasem

pamiętasz nasz most i rzekę
byłem tam wczoraj w noc Kupały
nazwaliśmy ją wierną
dzisiaj nikt nie zapali ognisk
i nie ustroi jej kwieciem

zatrzymana we wspomnieniu
karmisz mi oczy szeptem
dziś tylko drzewa nad rzeką
śpiewają z wiatrem w duecie
echo dotyka przestrzeni milczenia

biegłaś przez życie tak szybko
za szybko


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 23 february 2014

Dopisek VI (to wszystko za mało)

przełamane dni wrastają w tkanki,
mam za słabe palce by wyciągnąć wnioski

pod koniec dnia rozwarstwiam się, zwłaszcza od środka.
sklejam brzegi by nie pogubić kierunków. po wymianie słów
i gestów stygnie słońce. jutro wschód, wnętrze lęgnie się
w gniazdach, krew krzepnie cicho w jasną smugę twoich ust.

we wszystkich kierunkach szarpią i rwą się wątki.
od samego początku zmierzaliśmy do końca. nawoskowani
sobą  postradaliśmy skrzydła wznosząc się do nieba.


number of comments: 7 | rating: 13 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 14 july 2011

Zapach myśli

przyduszam wspomnienia na
starość,
a one ciągle tykają jak nakręcone zegary.
trzepocą mocno
skrzydłami uwięzione ptaki.

szperam jak dziecko w zakamarkach
czasu.
szukam rozsianych skarbów. znaków
szczególnych, wykarczowanych
ciepłych
śladów zatartych po powiekami.

sam na sam prowadzę monolg.
wtulony
w bezświty z Małą Niedźwiedzicą pod pachą
księżycem wyrytym
między żebrami po lewej stronie
dogaszam noc. z daleka docierają głosy
rozsądku
i zapach parzonej kawy. jutro jak zwykle gaśnie wczoraj.

a ty
stoisz po tamtej stronie i czekasz,
ja ciągle jeszcze w drodze.


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 5 august 2013

Spiritualis inspiratione*

po kolejną lecimy jak ćmy
w upragnioną śmierć

siedzą w nas dwie strony medalowego zdumienia
kiedy częstujemy się wczorajszym

dziś

nienasyceni pożeramy się garściami rozpuszczamy
w ustach smakiem poziomek kusimy dotykiem dłoni
i drżymy o przemycony kawałek szczęścia

brakuje odwagi by trzymać się mocno
i odrywać od ziemi


zainspirowany graficznym Duchem :)*
http://truml.com/profiles/88419/graphics/163199


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 30 january 2014

Z serii dopiski. Dopisek II

a wszystko zaczęło się z nadmiaru 
spoconych dłoni i długopisu
krzyżowego spojrzenia spod powiek

stałem się atramentem na kartce kliknięciem o świcie
z czasem nie mogąc jak drzewo wyrzec się korzeni
uwierzyłem w drogę po słowach  siebie - ciebie

być może wychodząc z cienia pomyliłem buty wyjściowe
znaczenie słów zmieniało się wraz z nami
pozostał w ustach smak życia oblizujemy nabrzmiałe
głodem wargi oswajamy samotność we dwoje
 
kolejne dni szepczą zaklęcia nocą.
puste nadzieje uwierają


number of comments: 7 | rating: 14 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Klincz, Zapukane, Dodani do ciszy, Poza, Zaplątała się 23-a z piątą rano, Wartości dodatnioujemne, Jak kropla dżdżu na grzbiecie dłoni, Pod-mioty aliryczne, Od wydawcy, Ko-Ka, Na rozjazdach, Z datą wsteczną, Na palecie, Wygładzanie, Kursywą, Rozbudzić uśpiony księżyc, Poniżej zera ( tytuł roboczy), Odpowiedź na list którego nie było, Dopisek VII (to jest ważne jeśli nie naj), Dopisek VI (to wszystko za mało), I po i przed, Dopisek V, Z serii dopiski. Dopisek IV, Z serii dopiski. Dopisek III, Z serii dopiski. Dopisek II, Z serii dopiski (I), Parę słów o niej, Dopełnienie, Z zawietrznej, Przekładaniec, Żywot - przechowalnia sekund do wykorzystania, Tchnienie, Zawidoki, Za nami a przed, Na styku, Ściernie, Zatrzymać się w sensie istnienia, Szybowanie (tytuł roboczy), Kałuże, Okna bez ram, Spiritualis inspiratione*, W treści zawarte, Z-mroki, Kiedy deszcz uzupełnia ciszę, Równanie kąta odbicia, Kasztan, Znalezione pewnego wieczoru na dnie butelki, Zaślady, Do nieba nie ma drogi na skróty, Spod dna szuflady, Jesteś mi winna o jeden dotyk za mało, Pomiędzy jednym a drugim, Świadomość określona, Nocodnie mrużą oczy, Wgłębienia, Padają deszczem, Blisko[znacznie], Powiązany, Załupiony, Ścigany, Stoję, ANO, Obszernieję, Myśli nie-dopowiedziane, Absolvere, Zawód kolekcjoner, Z pytań, co u ciebie, Odbicia w kolorze blue, W takie dni, w takie noce, Propozycja (całkiem moralna), P-oddanie II, Ciszej i ciszej, jak x do y, pianisimo sempre*, Zaczulonawiatrem, W imię twoje, moje, Minęło sporo czasu, Zza kulis, Nietoper, ponad[to], Zatropy, Reminiscencje, Zanim zrobi sie ciemno, Po-patrz, Panaceum, Ostanio*, Zarezerwowane, Pół-dnie, Po-przekornie, Zawsze tacy sami, Ona, Poniżej, Wyznaję, Tak samo inaczej, Odbicia *, Erosny, W podróży do, el-komora, Z parapetu, Ale, Po-patrz(w nas), Kontrasty, Pryzmaty, Przemodlenie, A po a( w prozie), Wiecznogłód dotyku, Wybudzenia, Zatrzymać się w sensie istnienia, Spacer z jesienią, Zasycenie, Za-trzaski, Czerwonozielone, To nic, nie martw się..., Pół-zartem, pół-serio, Dni niepokorne, Tańczący z literami gubi A, Po-widoki, Dystans, Po pochyłej, Dwa tytuły w jednym wierszu, 10 w skali B, Jeden wiersz na dwoje, A nie mówiłem / toda a verdade /, W baraniej piwnicy, Forte[piano], Podarowałaś mi skrzydła a, Głową w dół, Ad vocem, Q ( po prostu ku ), Wianek, Odbierz pocztę, Ciszej i ciszej co dnia.*, Słoneczniki, Wnętrze, Po raz jeszcze raz, Świat-tło-czuły, Mówiłem ci już, Summa summarum, Ciszej i ciszej co dnia, Poplą-taniec, [Za]gubiony, Esencja, Uśmi-ech, Jak x do y, Monomatematycznie, Zaczasy, Przytul mnie tylko i nie gaś na noc światła, Skowyt ubrany w biel, A nie mówiłem / toda a verdade /, Zamglenia,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1