12 december 2012
el-komora
przeklęcie białego pokoju, pękająca ściana lewej strony.
cofnięty czas. podglądam powietrze, spadło poniżej kreski.
pory dnia spływają po szybach roztopionym śniegiem. potykam się
o cień wskazówek. zmrok włazi pod skórę przez wszystkie blizny.
dopijam momenty. czasami się duszę, płuca wypełnia
prawda. kiedy zamykasz powieki nie czuję ciepła dłoni.
wciąż jesteś w zasięgu wyrazów. odpowiedzi zawsze są pytaniami.
unikam ich, jak mówienia nigdy. dyskretnie dłubię w szparach,
szukam prostych słów. na razie wszystko jest przed i zanim.
29 march 2025
wiesiek
29 march 2025
Eva T.
29 march 2025
ajw
29 march 2025
ajw
29 march 2025
Eva T.
28 march 2025
wiesiek
28 march 2025
Jaga
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka