Arwena

Arwena, 25 august 2011

zerwanie

wypcham cię piórami
albo nadmucham helem
polatasz sobie
skoro taki jesteś zdołowany
 
plaże pamiętasz bez piasku
wszędzie kamienie słona woda
ja w czarnej sukience
ty tłumaczyłeś turystce
jak dojść
 
 
zachodzę w głowę
po co tyle ujadasz
oszlifowany kamień osadzony
w obroży
wepchnąłeś mi ukradkiem
pod lipą
budę postawiłeś w miesiąc
nie szczeknęłam ani
kiedy wracając po północy
ogonem zacierałeś ślady
potem jedliśmy z jednej miski
jakby nic się nie wydarzyło
 
a teraz skomlisz
szczeniaku


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

Arwena

Arwena, 8 november 2011

brzuch dantego

krawędź od skoku dzieli chęć
szczęśliwi nabrani na moment
kurwa mać nie można
zawrócić a zapowiadało się
był temat rozwinięcie
dobry scenariusz jakaś tam rola
pierwszy raz
zielone łzy beatrycze


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

Arwena

Arwena, 27 october 2011

kobieta po przejściach

niewybredna struchlała jak suszona śliwka
co za smak tylko nie rozpuszcza się w ustach
 
coraz częściej ubiera półgolfy
którymi szczelnie zasłania piersi
ma też zamiar spakować się
/nawet z kosza na brudną bieliznę/
uciec od bólu który właśnie w tej chwili
tworzy listę spieprzonych spraw
 
to tylko wiatr myśli
kiedy listopad głaszcze ją po głowie
rozbiega się na chwilę
mija półcieniem bez blasku i figury
 
wierzy we wszystko czego nie można więcej
i że jesteśmy tu na zawsze


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Arwena

Arwena, 23 august 2011

chwila

ludzie wchodzą między regały. ugniatają strony w podarte okładki. czekam.
wyrwana z upośledzenia ciszy gmatwam myśli. niepotrzebnie. sroka w przykrótkiej spódniczce zlizuje błyszczyk. szlag mnie trafia. mój zgryz nie pozwala zamknąć gęby. w żadnej z ulubionych książek nie tolerują brzydkich kobiet. z namaszczeniem dotykam okładkę. parzy.
 
ktoś inny całuje kogoś. szlag mnie trafia. ciągle usta na pierwszej stronie. jak strąki fasoli rosną emocje długo i spokojnie. wydłubuję ziarenka nieprawdy. dla siebie i chleba powszedniego kseruję najciekawsze momenty. odpalam czas. kopci się. gną kominy ciężary westchnień domowego ogniska. z bliska widać że mikołaj ma doklejaną brodę. a słodycze to tylko cukier.


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Arwena

Arwena, 21 july 2011

jest dobrze

jestem zabawna!

wkręcam śrubki w dupki
okolicznym pachołkom
obsiadam fastrygą męskie podkoszulki

jak mnie kole nuda
do budy uwiązana
ujadam z burkiem pobudka łajzy
a kury pieją
                pieją
                       pieją

wymyślam krótkie piosenki
wypycham motylami szmacianki dla dzieci
nie dziękują tylko modlą się za mnie ich matki

wypadły mi wszystkie zęby bo sypiam z dziadkiem do orzechów
na spółkę rozgryzamy grzechy swoje i cudze
nigdy nie jest za wesoło
żeby nagle nie mogło zrobić się smutno


a ty guglujesz objawy
potem dzwonisz i gadasz jak nakręcony
weź pigułkę
            weź pigułkę
                    weź pigułkę


biorę! w czopku
dziadka trzy razy dziennie

i jest cholera zabawnie!


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 22 october 2011

mężatka i mąż

wszystko na raz

tupie tak głośno
że wykręca powietrze

zatem duszno?
tak
i nie wiecznie


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

Arwena

Arwena, 17 february 2012

mogłabym być kotem

rzadko wychodzić z sypialni
czasami leżąc na parapecie

odprowadzać cię wzrokiem
na drugą stronę  ulicy
 
z pewnością wrócisz
 
tylko po co mi te sześć żywotów
bez ciebie


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

Arwena

Arwena, 16 december 2011

kup mi kota

pan się chwali bożym narodzeniem
a my ciężarni ciagle znosimy
niewygodę 

wyhoduję ci gwiazdkę 
tylko przechyl niebo w moją stronę


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Arwena

Arwena, 3 september 2011

może i garbata ale spróbuj mnie złamać

nie krzycz bo jeszcze usłyszę
wrócę drogą ze spuszczonej smyczy
utopisz głowę w zimnej wodzie
 
okoliczne psy zagryzają kości
świnie kwilą do nieba
którego dla nich brakło
więc dzielą to między siebie
 
przypominasz wielkie siodło
wciskasz mi się w tyłek
wiele o tobie mogę powiedzieć
ale nie to że jesteś czuły
chociaż dałeś mi trochę rozkoszy
 
moja spluwa potrzebuje towarzystwa
siadacie na wprost
tłumaczysz dlaczego nie mogę zostać
nie jesteś przekonujący
wsadzasz jej palec w oko
ból doprowadza do szału
 
 
świnie nie widzą nieba
moje błękitne oczy nie wystarczą


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 31 october 2011

zawsze wybieraj mnie

zaglądasz przez ramię
czego się boisz?
 
zaplatam włosy z trawy
i kilka głupotek po drodze
stokrotki chabry rumianek

przypinam broszki
czerwone w trzy kropki
taki mały lifting emocjonalny

pięć motyli
w miejsce gdzie każda wariatka
powinna mieć skrzydła

sączę jagodową chmurę
nikt w mieście nie wie
ile zawdzięcza szalonej kobiecie
 
a tobie?
najpierw odebrać rozum
czy dać siebie


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Arwena

Arwena, 13 september 2011

wiersz na receptę

igła wielkości palca
trafia w oko
 
ze ślepych uchodzi
powietrze
zaciągam się świtem
przez zatrzaśnięte skrzydła
nie odlatuje nikt
 
w krzyżówkach
z głupcami
zawsze wygrywa hasło
które prowadzi do klucza
i można wyjść przed wyrokiem
 
operacja udana
 
najtrudniejsze są powroty
sukienka zmierza
w kierunku wyjścia a ciało
niewybudzone rozlewa się
pod bokiem
 
 
wszystko będzie dobrze
 
regularnie zażywać
trawy pod stopami
drzew w ramiona
masować siniaki
rozcierać blizny
uśmiech tasować ze smakiem
partyjka dobrze zrobi
na gniew
 
i pisać pisać pisać


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 4 january 2012

tren

myślałam małe dziewczynki
noszą zawsze białe sukienki
każdą raz i odkładają na później
matki prasują zawieruszenia 
ukrywają dekolty
żeby nie było widać spod skóry
czy jest żywa 
kiedy czerstwo obnażają piersi
z białych sukienek
nie wyrastają kobiety


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Arwena

Arwena, 22 september 2011

czerstwy chleb

niepokalane poczęcie
w zamian uśmiech
na rzepy

trzy pokoje
wysadzane granatami
gruz wynoszony każdego ranka
w damskiej torebce
i tożsamość
wynajęta okolicznym bezrobotnym
 
wiem że nie można
wypowiadać imienia człowieka
którego nie ma na liście ocalonych

ale przegryzam się z tobą
nabieramy smaku

będzie można wstawić drzwi?


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Arwena

Arwena, 24 september 2011

słowobranie

tylko liście kiedy przekwitają drzewa
zmieniają nadzieję w pewność
nieprzytulnie  pomyślisz   wilgotno
ale tak jesień rozpina las w sieni

przy drodze głowy w wielkich kapeluszach
przesiadują nudne seriale i wiadomości
z pierwszej ręki smakują nieprzebrane
z drugiej bywa zatruwają życie


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Arwena

Arwena, 1 october 2011

wieczorek poetycki dla samobójców

wchodzi na scenę
 
między powlekany próżnią fotel
a stolik z odebranymi prawami
do rodzinnych obiadów
 
 
                                      udaje
że zna ich wszystkich na pamięć
 
rozprasza tłum
otwierając puszkę kawy
przegotowana tysiąc razy woda
paruje nad głowami
wyciąga tabliczkę
czekolady
          
                           może kogoś
                        da się jeszcze 
                               uratować
 
 
większość wychodzi
odwiesza kurtki
reklamówki z chlebem
parasole
lektury

 
                    może wszystko
                      będzie dobrze


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Arwena

Arwena, 18 september 2011

minęliśmy się tego pożądania

duszno
 

dom oddycha kominem
pachnę deszczem  
ten to dopiero przelewa w czas
 
zakładki w ulubionych fragmentach z pamięci
zmyślam
prowadzę monolog z ciałem

ustąp miejsca kocie
przed tobą  wróciła noc
wygłupia się
rozdziela wilgotne korale
przekłada ze mnie w siebie

oddychaj

usta maluje kłamstwem
wychodzi


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 21 december 2011

widzisz mała tak już jest

tradycja niesie cztery kilo kapusty 
w siatkach po dwa na każdą rękę
w mięsnym powstrzymuje odruch wymiotny
właśnie przywieźli cielęcinę
na rynku wybiera niemożliwe
kilogram truskawek i krem z filtrem
pęto kiełbasy wabi psy
do kolacji siadają przy schodach
kot czeka na swoje uht 
króliki dogryzają zwiędniętą marchewkę
w końcu tradycja zapala papierosa
marznie w oknie 
liczy ile zostało do pierwszego
wraca do zimnej kuchni
przepala cebulę na brązowy smak 
ma ręcę wyciętę z tektury
dobrze ciagną wilgoć
może bez przeszkód
zmywać gary i podłogi

jedna myśl nie daje jej spokoju
choinka
dokonuje wyboru i plastikowy samorodek
trafia pod surową ocenę dzieci
na pytanie po co
te ciasta schaby i śledzie
tradycja unosi się ponad stół
na szeroko zbuntowanych ramionach
próbuje udźwignąć 
spokojnych i rodzinnych świąt 
zapada się pod fartuch 
bardziej milknie cicha noc 
spod stóp wypadają kapcie
a ona w ostatnim geście
rachunku sumienia
sprawdza datę ważności na chlebie
prasuje białe bluzki
ceruje rajstopy
nakłada odżywkę na włosy
maluje paznokcie odświętna
odgryza metkę z majtek
i wchodzi do domu

i nikt nie czeka
poza choinką 
która nie świeci w ciemnościach


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 3 february 2012

skok

Boję się
ale to nie ma nic wspólnego ze strachem
otwieram klatkę na swój sposób
od lat ćwiczę zręczność  
 
A teraz boję się
tyle samo powietrza tylko mniej zielono
trawa ma kolor chociaż nie zakwita
tak  wymyśliłam
 
Boję się
ledwo dźwigam żeby nie wzbić  
zamknąć pod pozorem nieba
 
Boję się
czy to widać

Boję


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 10 december 2011

wyjąca i wściekła

od kiedy rozmawiamy
masz mnie na końcu języka
ale nie tak wpada się do kubka
i zaparza mocną earl grey

dokąd uciekasz
tam cię wyłowią siatki starych kobiet
a ja nie przekwitam jeszcze
tylko strząsam pyłek na wab

do pacierza zakładam rękawiczki
żeby nie wyśliznąć braw
na zakończenie modlitwy

nie odpuszczaj mi


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

Arwena

Arwena, 18 april 2012

cudzołożnik

Bóg im zaliczy małe miłości
wszystkie pójdą do nieba
dla mnie brakuje wyżyn

wierzbo ulicy płacząca
wyjdź z lustra


number of comments: 8 | rating: 23 | detail

Arwena

Arwena, 14 september 2011

ostatni klaps

rzucasz na tył siedzenia. złote obrączki na przegubach już cię nie obejmę.
musisz zasłużyć sobie na guziki mówiłeś. pozwalałeś szoferowi gwałcić moje piersi.
nieprzytomna znosiłam komplementy. od sławy dzieliło mnie kilka szwów.  

główna rola przypada tobie. jak u Chaplina. gest wystarczy za tysiąc słów chociaż nikogo nie dotyka. tyle razy prosiłam nie znoś smutnych scenariuszy. to jak zakażenie duszy. od ciągłego zła rozpuszczasz krzyk w mojej głowie.  

ból przemawia najczęściej. wiem też że najciszej. odchodzę. zostawiam ci moje ręce.
nasza wspólna decyzja a krew tylko moja. to będzie naprawdę dobry film. tylko się przewinie.


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Arwena

Arwena, 20 february 2012

czterdziestolistna koniczyna

chciałabym wyjść za mąż
albo ożenić się

tylko nie wiem
czy zdążę z białą sukienką
jeśli uprę się pójdę w czerwonej
mogę też w tej parze być mężczyzną

co do kwiatów
ogrody zostawmy w spokoju
drzewa jeśli chcą mogą poświadczyć
jesteśmy po słowie

nie chcę pierścionka 
obrączek nie noszę
na resztę życia zabierz mnie do domu

pod lasem


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Arwena

Arwena, 21 july 2011

trzy dni temu

ojciec porzucił
matka biła
fizyk macał
on nie kochał
 
sięgam po kromkę chleba
gorzką od soli zapamiętam

nie
ustępuje ból głowy
z szamba genów uprzemysłowionych ciałem

nie
rusza coś czego nie powącham
szaleństwo to dobra teoria na lęk nie pierwotny
nabyty targiem od boga za oczy brzuch stopy

utopionych w wariacjach moich
twoje ale wyrzuca na brzeg

nie!
boli
 

to nic że nie rozumiesz
nie  płacz
szaleństwo ma dobrą matkę


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Arwena

Arwena, 1 november 2011

chryzantemy można zasuszyć

 
kupiłam kilka nie pachną
ale są piękne i soczyście listopadowe
dumne z przeznaczenia
 
nikt nie umarł
jedynie zapadł w pamięć
tylko nie wyciąga ręki
kiedy witamy się na starych fotografiach
 
myślę o was
bądźcie pewni
 
 
 
 
a ty nie na cmentarzu?
nie, jeszcze żyję


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 30 october 2011

żołędzie i kamienie

czy zostaniesz przy mnie by szeptać  
kiedy przyjdzie zima
i uśpi przystanki żeby było ciszej
 
a ciągle zimne ręce
będziesz ich dotykał?
w kieszeniach naparstki jesieni
wspomnienia
 
 
patrzysz z wyrzutem
a kim chciałabyś być po drugiej stronie?

chciałabym być blisko
nie musiałbyś oglądać się czy idę
nie wiem kim
może kamieniem który podniesiesz z drogi
jak urwany kawałek ziemi wyrzucisz w niebo
a bóg złapie i zasadzi obok ciebie


po drugiej stronie nie ma kamieni

więc skąd są te?


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Arwena

Arwena, 18 august 2011

sztuka przywierania

 


to śmieszne układać brzegiem
na głębokości wszystkich doznań
muszle pełne korali   zimnych   martwych

listy powielane krajobrazem nieszczęść
w butelkach po słodkim winie
pachną wiśnią z dalekiego wschodu
ich białe kwiaty dopinają   niebu   chmur

nie idę śmiałością w twoje ramiona
kocham mrok cierpliwy
mojej odmienności
w który wciskasz detale prawdy
bolą o tobie
 
wino wskrzesza niebo do nocy
pij
 


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Arwena

Arwena, 30 december 2011

mały krok w nowy rok

anioł pasterzom mówił
do mnie słowem nie pisnął
mam alergię na pierze
chociaż kręcą mnie aureole

przybieżeli do betlejem
nie dam rady panowie
czekam w powrotnej drodze
chętnie zaciągnę się do żłóbka
ale za rok może będzię więcej

idą trzej królowie
ale ja czekam na księcia
i tak
upieram się co do konia
królestwo mam
spokojnie
dwa przejściowe pokoje

szukam szczęścia
a jak znajdę choć czyjeś
chętnie podwoję



;)


number of comments: 7 | rating: 16 | detail

Arwena

Arwena, 1 september 2011

tabletki powlekane zmęczeniem

sny nie śnią się
sennym
przychodzą w otwarte powieki
nie zatrzaskując ich
nie czyniąc hałasu
przeprowadzają szepty
i dotyki
 
nie piszę pacierzy
chociaż    ojcze nasz
poczekaj z wątpliwościami
do świtu


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 6 january 2012

kwiaciarka

wczorajsze zwiędły
przyślijcie kolejne
powiązane w pary
nie muszą być piękne

nacieszę zmysły dotykiem
podarowanym
nie zagląda się w płatki
nie pachną ale są takie świeże
i lubie patrzeć na nagie

zabieram się do pisania
jeden ruch
przelewam
wystarczy dla dwojga


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 30 august 2012

graj

Anna usiłuje zapalić. Trzęsą jej się ręce.
Mógłby służyć ogniem ale nie jest od niej uzależniony.
Przy stole rozmawiają spokojnie. Może chwycić kubek
jedną ręką drugą posłodzić jego herbatę. Robi to odruchowo
jakby znajomość słodkiego docierała kącikami ust
bez przypominania o sobie. Przechyla wrzątek. Krzyk spóźnia się
o całą chwilę w której on nie zdąży zatrzymać czasu.
Kaleczy palce sprawdzając czy jest ciągle gorąca.
Podejmie kolejną próbę kiedy już go nie będzie. Strach 
droczy się z nimi podsycając ogień.


number of comments: 7 | rating: 14 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: niespodziewanie, graj, towarzystwo wzajemnej adoracji, i przyprawiaj, cudzołożnik, sęk, złotowłosa, nasza pierwsza próba samobójcza, niedziela, przeczekajmy tę burzę, wegan protest, good morning san francisco, apetyt, spotkajmy się na dworcu w Krakowie, wierzchem, smutki mają głos, niedźwiedziówka kaja, chałka z dżemem, świat się nie kręci świat kołysze, czterdziestolistna koniczyna, czekolada, koniec balu, mogłabym być kotem, aaaanielica, zarys, na parapecie, pod śniegiem, wirtualni, mała rola poległa na deskach, skok, refleksy, nikt nic nie wie ale płaczą wszyscy, zachwyt, Miły, zaćmienie, tylko na chwilę, tembr, wybryk, odwrócenia kształtów, wiersze o miłości, szaniec, kwiaciarka, Dominika, tren, mały krok w nowy rok, dni na podobieństwo swoje, pasterka w piżamie, po świętach, w zielone zagrajmy w zielone, widzisz mała tak już jest, donoszę ten rok do końca, kup mi kota, nie pękaj baloniku nie pękaj, wykluło się, czekolada, skradziony, jingle bells jingle bells, wyjąca i wściekła, cztery kolory czarny, pada śnieg, zaplątani, nie sięgałam nawet do stołu, muszelki mają gładkie brzegi, czarny zenit, poet ów manifest listopadowy, starzec na torach, wydra, galeria robinsona, wyjdziesz za mnie wyszłam, już jestem spakowana 2, nie przynoś mi dźwięków spod ciężkich dłoni, rozliczeni, to o wiele lepsze niż bycie złapanym, bezsłów, wolność, nic nie przychodzi, brzuch dantego, przebierz mnie, pośpieszny, chryzantemy można zasuszyć, cukierek albo, zawsze wybieraj mnie, żołędzie i kamienie, epizod, grób nd, kobieta po przejściach, wiersznie, czas nie waży ale drogo kosztuje kogo stać ten wybiera samotność, mole, mężatka i mąż, słodki październik, odruch czekania, po sygnale zostaw mnie w spokoju, puste pudełko, ale, Jane, zaćmienie motyla, nie zaśnij przede mną, mieczyki, nie wiem kto był pierwszy ale ostatni właśnie odchodzi, nie pójdę za tobą na drugą stronę butelki, zapięta w sukience, załamanie z przemieszczeniem, będzie, wiersze leczą z czułości, mam zadane o szczęściu, pachniesz landrynkami, miłość wierność i uczciwość, porwanie, dlatego dzwonię, wiersz urojony, przejście dla pieszych, forte, musztarda po obiedzie, wieczorek poetycki dla samobójców, w tę i z powrotem albo z powrotem w tamtą, definicja szczęścia według, daleko, już jestem spakowana, bar szybkiej obsługi, słowobranie, w tym samym czasie kiedy jakiś on pisze wiersz ona ssie ołówek i czeka, czerstwy chleb, pajdorkacja, MM, nikt nie mówi "dobrze" kiedy jest naprawdę dobrze, a kiedy jest zwyczajnie, wtedy jest źle, a mówi się że "dobrze", to stąd ta nerwowość?, minęliśmy się tego pożądania, niezerwane owoce gniją od ziemi, nie można włamać się od środka, aaa kotki dwa, hermafrodyta, taniec na linii, pierwsze przepałki, skrzypek, ostatni klaps, wiersz na receptę, opalenizna dobrze kryje, drylowanie, notatka na marginesie, rozgrzeszenie słowem, naturalny sposób wypiekania chleba, sztuczne, czas wyjawić prawdziwy powód, nie wiem czy zdążę wypić herbatę, może i garbata ale spróbuj mnie złamać, dzieci nie przynoszą bociany, tabletki powlekane zmęczeniem, pomyślnych wiatrów, dlatego, złap mnie,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1